Burmistrz chce zrobić porządek w Toronto Community Housing
Burmistrz Toronto John Tory dał kierownictwu Toronto Community Housing sześć miesięcy na zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom i uwolnienie ich od handlarzy narkotyków.
Narkotykowi dealerzy czują się bowiem w budynkach TCH jak u siebie w domu. Handel nielegalnymi substancjami na terenie domów socjalnych kwitnie w najlepsze. Wielu mieszkańców, którzy skarżą się na zaistniałą sytuację nie wierzy, by wyeliminowanie handlarzy narkotyków w tak krótkim czasie było możliwe.
- Znając sytuację nie wierzę, by to się udało – powiedział Muna Mohammed, przedstawiciel mieszkańców TCH podczas panelu dyskusyjnego na temat bezpieczeństwa na terenie budynków socjalnych – Mieszkam tam, widzę co się dzieje i nie sądzę by było to możłiwe.
Tak bezkompromisowe stanowisko burmistrza wynika z lektury raportu senatora Arta Eggletona na temat warunków życia na terenie TCH, w którym autor kładzie wielki nacisk na mnożące się w budynkach socjalnych przestępstwa.
- Jeżeli dla niektórych mieszkańców TCH ich kwatery stanowią bazę dla nielegalnej działalności i tworzenia całych gangów, to powinni oni tracić prawo do korzystania z mieszkań socjalnych – stwierdził John Tory.

Broń skonfiskowana przez policję u niektórych lokatorów TCH w ciągu kilkudniowej akcji skierowanej przeciwko narkotykowym gangom
Raport Eggletona podkreśla, że handel marihuaną, konflikty powstające na tle konkurujacych ze sobą gangów stwarzają coraz większe zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców i ich dzieci.
Burmistrz przyznał, że obecne przepisy nie ułatwiają eksmisji trudnych lokatorów, którzy mają problemy z prawem. Obiecał jednak, że będzie dążył do ich zmiany, by ułatwić porządkowanie spraw dotyczących TCH.
Tory podkreślił, że nie zawaha się zmienić kierownictwo TCH, jeżeli nie wyeliminuje ono działalności gangów narkotykowych i będzie po cichu godziło się z istniejącym stanem rzeczy.
Tymczasowy prezydent TCH, Greg Spearn zporoponował kilka szczegółowych kroków, które pomogłyby w rozwiązaniu problemu. Spearn chce:
- stworzyć plan działania w celu zwiększenia bezpieczeństwa i ochrony,
- storzyć plan działania w celu poprawy warunków mieszkaniowych poprzez planowe remonty lokali,
- stworzyć plan działania by poprawić możliwości zatrudnienia dla mieszkańców budynków socjalnych,
- przeprowadzić efektywne szkolenie personelu TCH,
- współpracować z mieszkańcami i ustanowić “kartę rezydenta”, oraz zwiększyć zaangażowanie mieszkańców w rozwiązywanie ich problemów,
- zatrudnić szefa bezpieczeństwa i ochrony lokatorów.
Te wszystkie propozycje będą dyskutowane przez kierownictwo TCH, mieszkańców budynków socjalnych i miejską administrację.
W sumie z mieszkań socjalnych na terenie Toronto korzysta ponad 50 tysięcy osób.
Ha! Ha! Ha! Ford sie odgrazal. Moze i on by cos zmienil, bo zatrudnil podobno czlowieka z Detroit ktory troche potrzasnal nimi tam. Ale zadnych remontow nie zrobili ludziom, a wyremontowali swoja siedzibe. I to bylo za Forda i jego brata. Facet z Detroit pozwalnial tam troche ale wszystko przenioslo sie do Peel Living. A pozniej faceta z Detroit zwolnili, bo Ombudsmanowi cos tam sie nie podobalo. Teraz ta ca napisala raport przeciwko facetowi z Detroit ubiega sie o glowne stanowisko Ombudsmana. Mysle ze Tory jest za cienki w uszach zeby tam cos zmienil. Ma bardzo ambitne zamiary, ale to nie jest do ruszenia. Jest tylko jedno wyjscie tak jak zrobili w W-wie na Pradze. Porozbierali stare domy i przetasowali szemrane towarzystwo. Jeden poszedl mieszkac na Wole, drugi na Ochote, trzeci w Srodmiescie jeszcze inny na Mokotow. Byli daleko jeden od drugie juz sie tak nie spotykali przy budkach z piwem. Towarzystwo sie rozpadlo. I tutaj tez tak powinni zrobic, porozdzielac ich i wszystko sie uspokoi. A te 42 miliony dolarow nie znalazlo sie? Ford tez sie odgrazal ze z gardla im wyrwie.
Zeby ten bajzel zlikwidowac trzeba cala korporacje rozwiazac. Tam nic nie da sie zreformowac. Tam jest tak przegnile srodowisko ze trzeba to zlikwidowac. Tam juz nic madrego nie powstanie. Jakiekolwiek proby to wrzucone pieniadze w ognien.
Tutaj tez są porozrzucane budynki po całym mieście, zdecydowanie najgorzej jest w scarborough. Przez wiele lat pracując dla Bell zajmowałem się utrzymaniem systemów do tv sat i bylem chyba w każdym budynku TCH. Z kilkoma wyjątkami to syf kila i mogiła. Z wyjątkiem domów starców należało by to wszystko zburzyć lub oddać w prywatne ręce. To jest jedna wielka patologia. Jeżeli my tutaj przyjechaliśmy z niczym a dzisiaj wielu z nas ma własne domy czy też mieszkania, to nie widzę powodu czemu te śmierdzące lenie mają mieszkać prawie za darmo. Pomoc społeczna owszem ale tylko pod warunkiem, że nie figuruja w kartotece policyjnej. Czego się jednak spodziewać kiedy zamiast polityków z jajami mamy tych od multikulti i parady homoniewiadomo. Ford starał się coś zrobić to go zniszczyli.