Jurek Krawczyk by przeżyć musi wyjechać z Kanady do Polski
Ewa i Jurek Krawczyk są zwykłą, pracowitą rodziną, jakich wiele wśród naszych rodaków w Kanadzie. Mieszkają w ontaryjskim Woodstock, wychowują trójkę dzieci – Michała, Karolinę i Krzysia w wieku –12, 8 i 5 lat. Jeszcze do niedawna oboje pracowali, jednak wszystko się zmieniło diametralnie w ich życiu 29 czerwca tego roku.
Jurek nigdy nie narzekał na zdrowie, z jednym małym wyjątkiem – dokuczało mu nadciśnienie. Swoje wizyty u lekarza ograniczał jednak tylko do prośby o kolejną receptę. W czasie jednej z wizyt lekarka rodzinna postanowiła “osłuchać” Jurka i zaniepokojona szmerami w sercu skierowała go na specjalistyczne badania. Te z kolei wykazały problem z zastawką. Następna konsultacja kardiochirurgiczna nie pozostawała złudzeń – lekarze poinformowali Jurka, że czeka go wymiana zastawki i jeden bypass.
Operacja wyznaczona na 29 czerwca br. przeszła pomyślnie.
Następnego dnia rano Ewa będąc już w drodze do szpitala otrzymała telefon od pielęgniarki informujący, że Jurek ma trudności z wybudzeniem, rzuca się na łóżku, w związku z tym musiał zostać do niego przywiązany. Po przybyciu na miejsce Jurek rozmawiał z żoną i dziećmi, sygnalizował ból normalny po tego typu operacji. Pielęgniarka poprosiła aby pozwolić Jurkowi wypocząć i wrócić po południu, kiedy będzie już bardziej przytomny. Niestety, po ponownym przybyciu do szpitala ok. godziny 19.00 Ewa dowiedziała się, że jej mąż miał problem z oddychaniem, spadł u niego poziom tlenu, doszło do zatrzymania akcji serca i trzeba go było reanimować. Lekarze próbując Jurka ponownie zaintubować uszkodzili mu tarczycę i żyłę szyjną, co spowodowało silne krwawienie. W rezultacie, po tych wszystkich zabiegach Jurek zapadł w śpiączkę.
Przerażona Ewa zażądała raportu medycznego, ale otrzymała jedynie jego odręcznie spisaną kopię. Tego samego dnia została wezwana przez lekarza prowadzącego na rozmowę, w trakcie której usłyszała, że neurolog zrobił Jurkowi badania i sugerował przygotowanie się na “najgorsze”.
Po trzech dniach, lekarze stwierdzając nieodwracalne uszkodzenie mózgu i stan śpiączki wegetatywnej, zalecili odłączenie pacjenta od aparatury podtrzymującej życie.
Kiedy Ewa nie wyraziła zgody, lekarz jeszcze długo próbował ją uświadamiać, jakie życie czeka ją z mężem-rośliną, który nigdy nie wróci do domu. Pominę szczegóły, bo ich lista jest długa, a w żadnym stopniu nie wpłynęły one na zdecydowaną odmowę Ewy i brata Jurka – Andrzeja, który przyleciał z Polski, kiedy dowiedział się co się stało, jak również dorosłego już syna Jurka – Sławka.
Przypadek sprawił, że rodzina Jurka w Polsce znalazła informacje o lekarzu, który jest specjalistą od wybudzania ludzi ze śpiączki - to prof. Jan Talar.
Kiedy Ewie udało się z nim skontaktować, poprosił o nakręcenie kilku filmików pokazujących reakcje Jurka na bodźce. Poprzez Skype nauczył Ewę podstawowych stymulacji chorego, zalecił by do Jurka dużo mówić, włączać mu muzykę, głaskać go, stosować aromaterapię. Ewa skrzętnie wykonywała wszystkie zalecenia prof. Talara, chociaż niektóre z nich jak np. aromaterapia spotkały się ze sprzeciwem szpitalnych pielęgniarek, których argumentem, by tej terapii zaprzestać był rzekomy ….smród. Udało się Ewie również zdobyć książkę profesora – “Śpiączka mózgowa – przypadki kliniczne”, w której na zdjęciach i rysunkach pokazane są dokładnie czynności, jakie należy wykonywać, by stymulować chorego w śpiączce.
Wszystkie jej praktyki były obserwowane przez lekarzy ontaryjskiego szpitala. Widząc determinację Ewy, poinformowali ją, że będą próbowali stopniowo odłączać Jurka od respiratora, by stwierdzić, czy będzie w stanie samodzielnie oddychać. Powiadomiony o tym prof. Talar prosił aby okresy odłączania od respiratora były na początku krótkie, gdyż zbyt długie odłączenie może wywołać u chorego zapalenie płuc. Odpowiedzią na to kanadyjskich lekarzy było to, że oni mają swoje procedury. Zastrzeżnia prof. Talara okazały się niestety prorocze, bo już po kilku dniach stwierdzono u Jurka zapalenie płu. Mało tego, stwierdzono również – ku przerażeniu Ewy – infekcję we krwi. Jednak szybko z tej diagnozy się wycofano – pielęgniarka orzekła Ewie, że widocznie w czasie pobierania krwi na strzykawkę “przypałętała się” jakaś bakteria, ale to jest normalne, bo to przecież szpital, czyli siedlisko bakterii!!! Wielu jeszcze rzeczy dowiedziała się Ewa – m.in. tego, że jej mąż miał badania CATSCAN, które obejmowały całe jego ciało z wyjątkiem…głowy. No, bo przecież uszkodzenie mózgu jest ewidentne, więc jego badanie jest zbyteczne. Nikt nie pomyślał nawet, żeby zrobić specjalistyczne badania MRI…
Po podaniu antybiotyków stan Jurka się unormował, udało się opanować zapalenie płuc. Ewa i przybyły z polski brat Jurka, Andrzej dzielnie wykonywali wszystkie zalecenia prof. Talara. Miesiąc po rozpoczęciu stymulacji Jurek zaczął oddychać samodzielnie, reaguje na bodźce, rusza palcami u nóg – odpowiadając nimi na pytania typu tak lub nie. Przeniesiono go z oddziału intensywnej terapii na kardiologię.
Doktor przeprowadzający operację Jurka, zapytany, w jaki jeszcze sposób można pomóc choremu odpowiedział: “Nie wiem, nie mamy doświadczenia w takich przypadkach. Rodziny osób, u których stwierdzono nieodwracalne uszkodzenie mózgu z reguły podpisywały zgodę na odłączenie chorego od aparatury podtrzymującej życie”…
Ewa postanowiła zabrać męża do domu, lekarze się na to zgodzili, pod warunkiem, że Ewa będzie miała przeszkolenie w postępowaniu z chorymi w śpiączce. Nie wystarczą tylko zalecenia prof. Talara. Zdesperowana kobieta nauczyła się podawać sondę dożołądkową, robić opatrunki, ba, nawet przechodzi szkolenie w zakresie “obsługi” rurki tracheotomicznej.
Ale przede wszystkim czeka. Czeka na 30 sierpnia. Na ten dzień prof. Jan Talar wyznaczył termin przyjęcia Jurka do swojej kliniki “Gołębi Dwór” w miejscowości Kamień Mały w Polsce.
Ewa wie, że to jedyna nadzieja dla Jurka. Jednak, by tej nadziei mu nie odebrać i przetransportować męża do Polski specjalistycznym samolotem z obsługą medyczną potrzebne jest około $100 tysięcy dolarów. To jedynie koszty przelotu specjalnym samolotem plus dalsza rehabilitacja (śpiączka i jej leczenie, nie jest niestety wpisana w Polsce do kosztów refundowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia).
Póki co, rodzina Ewy założyła stronę interetową, na której osoby, którym nie jest obojętny los jej męża mogą wpłacać pieniądze. Każdy dolar się liczy, za każdy Ewa wszystkim z całego serca dziękuje.
Adres strony:
http://www.gofundme.com/4m8r96yus
Jerzy’s Fight with a Coma
Sprawdzałam tę stronę, powstała 25 lipca. Przez dwa pierwsze tygodnie była tam wpłacona kwota $200 dol. Dzisiaj (9 sierpnia) jest już ponad $1400. To dobry znak, świadczący o tym, że są wśród nas ludzie, którym choroba Jurka nie jest obojętna.
Jeżeli wśród naszych Czytelników są osoby, które chciałyby pomóc Ewie bezpośrednio, chciałyby się z nią skontaktować, mogą to zrobić poprzez redakcję “Wiadomości”.
Powstała też strona na portalu społecznościowym Facebook:
https://www.facebook.com/pages/Walka-Jerzego-ze-%C5%9Bpi%C4%85czk%C4%85/954623671246151
Wystarczy jedno kliknięcie myszką w ikonę “Share” i wiadomość może być przesłana do znajomych na całym świecie!
W Polsce, zbieraniem pieniędzy na pomoc dla Jurka zajmuje się:
FUNDACJA RYCERZE I KSIĘŻNICZKI
UL. ZAGÓJSKA 2/4 /85
04-101 Warszawa
Nr. Konta:
PKO Bank Polski SA
90 1020 1042 0000 8902 0324 4142
z tytułem
“DAROWIZNA DLA JERZEGO KRAWCZYKA”
******************
Do wpłat zagranicznych Swift:
BPKOPLPW 90 1020 1042 0000 8902 0324 4142
z tytułem
“DAROWIZNA DLA JERZEGO KRAWCZYKA”
Rozmawiałam z Ewą kilka dni temu. Powiedziała mi, że zadzwoniła do niej kobieta z prośbą o kontakt. Przyjechałą do niej, przywiozła obrazek z Janem Pawłem II, cudowną wodę z Santuarium we francuskim Lourdes i $50.
Znajomy rodziny podarował Jurkowi kubek z wizerunkiem św. Faustyny i napisem “Jezu, ufam Tobie”.
Za wszystkie te dary Ewa i rodzina są bardzo wdzięczni. Podtrzymują ich na duchu, dają nadzieję. A wiadomo, że nadzieja umiera ostatnia….
Ilona Girzewska
A moze by tak zatrudnic adwokata i sprawe podac do sadu ?
Ktos wyraznie dal dupy i powinien za to odpowiedziec !!!
Takich przypadkow moze byc setki w tych gownianych Kanadyjskich szpitalach ,czas zeby sie za to ktos wziol !!!
Blad popelnili zapewne konkretnie ludzie, a Pan obrzuca obelgami wszystkich pracownikow kanadyjskiej sluzby zdrowia, wsrod ktorych jest ogromna rzesza wspanialych ludzi? Prosze sie opamietac.
Szpital to takie miejsce gdzie nie WOLNO popelniac bledow !!!!!!!!!!!!
Tam jest gra o ludzkie zycie !!!!!!!!!!!!!
Ooops, czas aby za twoja ortografie ktoś sie “wziol”
Oops masz racje definitywnie powinien ktos za moja ortografie i ten bajzel w szpitalach !
Dawno temu moja zona przed porodem miala badania i ooops wyszla za ma inna grupe krwi niz ta co ma lol uwage ze cos nie tak pielegniarka zignorowala , mowiac tak wyszlo wiec taka ma lol ZAZADALISMY powtornego badania grupy i hops wyszla dobra pani pielegniarka wytlumaczyla ze KTOS PRZEMIENIL PROBOWKI !!! ze co prosze ?
Syn ze zlamana reka czekal 8 godzin na przyjecie po 2 dniach zalozono gips i reka krzywo zlozono i po 6 miesiacach lamano 2 raz ze jak prosze ???
Dlatego nazywam Gowniane szpitale pomijajac brud i kolejki !!!
kanadyjska sluzba zdrowia to wielkie goowno. kazdy kto mial z ta porazka do czyneinia ma do nich pretensje. to jest przyklad. jak cos sie stanie niewielkiego, poalne palce czy zebra, to nic nie robia bo i tak sie zrosnie (niewazne ze krzywo) i oni nie marnuja piniedzy podatnika na to. jak cos powaznego to sugeruja zeby odlaczyc od aparatury…
~s. Wracaj do Polski jak kanadyjska służba zdrowia to dla ciebie gowno. Ciekawe jakie tam wyciągniesz wnioski.
ty glupcze to twoja odpowiedz , wracaj do Polski ?
Zamiast starac sie cos poprawic zmienic mowisz wracaj do Polski ?
Widzisz jalopo , Kanada robi sie taka jak sie robi przez takich bucow jak ty !!!
idioto ze wsi nie wiem ile tu siedzisz w tym kraju bo widac ze sie nie orientujesz w tym temacie ja mam wielopokoleniowa rodzine w Kanadzie i ogromna ilosc znajomych ktorzy twierdza ze w tym kraju sie nie diagnozuje i nie leczy tylko na wszystko wypisuja leki przeciwbolowe i problem z glowy dlatego ja wiekszosc zycia mieszkalem w krakowie i to co tu sie wyprawia to jest sredniowiecze a w Polsce 21 wiek na szczescie:)Wpisz tutaj swój komentarz.
Te, krakus, bo ja tez z Krakowa i wstyd mi za ciebie…
a niby dlaczego ci wstyd??.
W przeciwienstwie do Ciebie, spedzilem wiekszosc zycia w Kanadzie, Krakow to moje “oczko” i dalej tam czesto bywam,a wstyd dlatego, bo piszesz bzdury o kanadyjskim lecznictwie, w porownaniu do Polski: PIEKLO I NIEBO, pozdro… moj inny wpis jest nizej. Kiedys mieszkalem na os. xx-lecia, dzis Albertynskie
sorki ale wiesz dobrze ze dla Krakowian Nowa Huta to nie Krakow a to osiedle z ktorego popchodzisz to Nowa Huta a nie Krakw wiec i mentalnosc tez inna nie ale tak na serio nie mam nic do ciebie:)
Sorki? Jle lat w szkolach masz czlowieku?
Cos tu nie tak , ja w twoich papierach mam ze jestes z gminy Zydow pod Krakowem . Przyjechales do Kanady za chlebem , jak twoj PGR zamkneli to co tu wypisujesz ze z Krakowa
Tyle razy mowilem ze mylisz szpitale jak widzisz “Vet.Hospital” to dla zwierzat !
Za to pyskowanie wiecej do mnie nie przychodz !!!
Jedz do Polski do 21 wiekowych Zydowek albo zydowki lol tam cie wylecza !!!
Ja bylem osobiscie w 2 szpitalach: st. Michael’s w Toronto i Trillium Hospital w Mississauga (10 i 8 dni), opieka ZNAKOMITA,jedzenie takie sobie,wspominam mile… dniowka mojego pobytu wyniosla 1500 dol dziennie (okolo ?), na szczescie nie musialem placic, ten kto narzeka na to “gowno”, to naprawde potrzebuje psychiatry ?
Dniowka 1500 albo I wiecej ale zarcie pewnie za mniej niz 5$ no ale nie ma co sie dziwic skoro skoro pielegniarka ok45$ na godz sprzataczka dobrze ponad 20$ tak samo czlowiek od pchania wozkow czy lozek- a pacjent na koncu -parking pewnie z 20$ -tv w pokoju tez drozszy niz wszedzie czyli tak naprawde olbrzymi budzet ale glownie na wyplaty
Parking 5 dol dziennie, na dluzej sie nie oplaca, cable tv placilem codziennie ok 10-12 dol (st, Michael), mialem tv samotnie w pokoju (chyba postawili kreske na mnie ?), to bylo 17 lat temu… no i zyje !!!
Wygooglowalem I okazalo sie ze dzien w Ontario kosztuje na oddziale od 1724 do3324 $ a na intensywnej od 3048 do5785$ ale kto by sie liczyl z panstwowymi pieniedzmi – oczywiscie trzeba dodac tez o firmach farmaceutycznych -to sa po prostu mafie I sa niezle przekrety przy podpisywaniu kontraktow-troche sie napatrzylem jak wygladaja nurse konferencje – wieczorami te firmy wysylaja do hoteli limuzyny w ktorych sa pielegniarki I oczywiscie na koszt firm zawoza je na bankiety -pozdrawiam
Kiwaczek– masz racje, ceny poszly w gore, a system jest ten sam, ale jesli ratuje zycie….???
Oczywiscie Lucky -nie zrozum mnie zle -fajnie ze byles ogolnie zadowolony z pobytu w szpitalu -ja rowniez jak bym mial do wyboru pewnie tez bym wybral kanadyjski zreszta kandyjczycy ogolnie to fajni ludzie-tylko zwracam uwage na olbrzymie koszta – przemysl farmaceutyczny jest moim zdaniem bardziej skorumpowany od zbrojeniowego – teraz gdy przemysl ledwo zipie – ropa tania -mam pytanie czy kanade stac na taka rozrzutnosc?
Oj, chyba nie stac na wiele, tylko nie mozna zmienic rzeczy nagle, ktore egzystuja od lat ? Jestem i tak dobrej mysli, bo jestem tu dlugo, tak jak Grecja,chyba nie upadniemy……
Ja w Ontaryjskim szpitalu przelezalem ponad 6 miesiec.Walczylem z rakiem krtani.To samo dokladnie co mial nasz swietej pamieci balladzista Jacek Kaczmarski. Trzy chemioterapie.I wygralem. Otrzymalem wystarczajaca sume chorobowego i choc bardzo oslabiony ciesze sie zyciem. Kazda choroba jest inna.Byc moze wystapil gdzies blad. Ale prosze pamietac ze w Canadzie sa wysokiej klasy specjalisci od Onkologii poczawszy na wielu innych skonczywszy.Prosze nie byc prostackim,a zanim sie cos chce napisac warto sie zastanolwic nad bezmyslnym ublizanie i zniewazanie. Tyle PROSTAKU.!!!
Many Canadians and commentators in other countries lauding Canada’s government-dominated approach to health care refer to Canadian health care as “free.” If health care actually were free, the relatively poor performance of the health care system might not seem all that bad. But the reality is that the Canadian health care system is not free — in fact, Canadian families pay heavily for healthcare through the tax system. That high price paints the long wait times and lack of medical technologies in Canada in a very different light.
Poczytaj wiecej fajny artykul
http://www.huffingtonpost.ca/nadeem-esmail/canada-free-health-care_b_3733080.html
“Don’t be fooled by claims that health spending isn’t high enough or that transfers for health care to the provinces have been insufficient. Canada’s health care system is the developed world’s most expensive universal-access health care program after adjusting for the age of the population (older people require more care). ”
Dalej
“Canadians aren’t suffering from health care underfunding; they’re suffering from health care underperformance.”
Zrobili sobie “selfie” w szpitalu i nie wygladaja na zmartwionych, ciekawe….
Oby pan nigdy nie musial takiego ” selfie” robic !
Nie jestem idiota, zeby sie usmiechac pod nosem, gdy rodzina umiera, ja tu lez nie widze… a moze by tak portret zrobic, f…..!!!!
Jezeli nie byles nigdy w podobnej sytuacji to nigdy nie zrozumiesz ile lez radosci I usmiechu sprawia ruch palcem nie mowiac o powrocie do samodzielnego oddychania, zwlaszcza w sytuacji kiedy lekarze odbieraja jakiekwiek nadzieje. Zycze Ci abys nigdy nie znalazl sie w takiej sytuacji.
Bardzo wspolczuje rodzinie bo to gromna tragedia, ale oni musza miec swiadomosc, ze ich maz I ojciec, o ile zostanie wybudzony ze spiaczki nigdy nie bedzie ta sama osoba. Nikt, nawet prof Talar nie zaprzeczy, ze niedotlenienie mozgu powoduje smierc komerek mozgowych. To jest fakt nad ktorym sie nie debatuje. Najslynniejszy pacjet prof Talara, Jarslaw Lubiszewski, ktory zostal wybudzony ze spiaczki bodajze po dwooch latach, nie jest osoba zdolna do samodzilenej egzystencji, nie porozumiewa sie z otoczeniem, nie ma swiadomosci. Stal sie ogromnym ciezarem i psychicznym i fizycznym i finasowym dla swoich najblizszych. Nigdy sie nie dowiemy czy on by tak chcial zyc. Ja z pewnoscia nie bo to nie jest juz zycie. Nikt z wybudzonych pacjentow prof Talara nie jest zdolny do samodzielnego zycia i nie ma pelnej swiadomosci
Nie jest do końca prawdą, że żaden z wybudzonych przez prof. Talara pacjentów nie jest zdolny do samodzielnego życia. Jako dowód proszę sobie obejrzeć film, do którego link zamieszczam: http://tv-trwam.pl/film/wybudzeni
Z calym szacunkiem Pani Ilono, ale to co TV Trwam pokazuje, w tym czy kazdym innym temacie, raczej trudno przyjac za prawde. Poza za tym co przestawia TV Trwam nie widze zadnych innych konkretnych informacji na temat powrotu do normalnego zycia i zdrowia osob wybudzonych ze spiaczki przez prof. Talara. Tylko to co on powie
Z pewnoscia jezeli by to byl tvn lub wyborcza to by cie to wtedy przekonalo ze jest prawda..tak?
GOŁĘBI DWÓR w Nowym Kamieniu to nie jest zadna klinika, ale prywatny dom seniora, taki z tych dla osob z niezla emerytura
Gołębi Dwór, to rzeczywiście Dom Seniora, ale służy nie tylko im. Proszę obejrzeć film na ten temat: https://www.youtube.com/watch?v=eeSF8bm_uXg
Szanowni Państwo komentujący artykuł o Panu Jurku Krawczyku. Jest mi po prostu wstyd, za niektórych z Was. Znajdźcie sobie proszę inne forum, do obrzucania się wyzwiskami. Pisząc ten artykuł miałam nadzieję zainteresować nim osoby, które szczerze współczują rodzinie Pana Jurka i chcą w jakikolwiek sposób pomóc. Tego typu tragedia może spotkać każdego z nas, dobrze byłoby więc wziąć to pod rozwagę.
Najpewniej gdzies w latach siedemdziesiatych, Kanadyjczyk, professor uniwersytetu, ze wszech miar sprawny fizycznie i intelektualnie, niemniej juz senior, bral udzial w zbiorowym biegu ulicznym w Toronto ON i wtedy doznal zatrzymania akcji serca (cardiac arrest). Zaczeto go ratowac ze znacznym opoznieniem kiedy niedotlenowanie mozgu trwalo juz dosc dlugo u przegrzanego pacjenta bez wydolnej akcji serca. Intensywna reanimacja zaowocowala wznowieniem akcji serca ale pacjent nie odzyskal osiemdziesieciu procent swoich poprzednich zdolnosci intelektualnym. Rodzina byla zdewastowana i glosno zlorzeczyla wszystkicm dogooders ktorzy utrzymali przy zyciu odmozdzonego starca. Lekarzu nie lecz smierci.
a rehabilitował go ktoś, czy tylko żywił i podmywał ??
nie, nie tęsknię baranie a artykuł jest o moim ojcu, skąd w tobie taka hardość, jesteś niezniszczalny ?
Kamikaze200 nie przejmuj sie komentarzami ludzi chorych psychicznie, ONI Sami potrzebuja pomocy, tylko nie potrafia sie przyznac. Z taka postawa rodziny I ludzi o dobrym sercu wierze w powrot Twojego Taty do zdrowia I to szybciej niz nam sie wszystkim wydaje!!!
Troche pokory czlowieku!!!
ile w nas nienawisci a tragedia kazdego moze spotkac ;nie masz ochoty dac pare dolarow to nie dawaj ale nie pluj na innych
Bejsment Polish Newspaper Toronto site is based on Patatay Network developed by BlackRiver