Podarunek od strażaków
Stracili w ogniu wszystko co mieli. Strażacy nie tylko ugasili pożar, ale próbują im pomóc w rozpoczęciu nowego życia.
Pożar domu przy Bellevue Avenue, w którym mieszkała Alicia Robbins, jej mąż Kevin Gabhardt i dwie inne osoby wybuchł 7 lutego pozostawiając zgliszcza i straty rzeczy osobistych wartości około 100 tysięcy dolarów.
Strażakom ze stacji nr 315 udało się bezpiecznie wyprowadzić wszystkich mieszkańców i psa. Postanowili pomóc pogorzelcom stanąć na nogi. Złożyli się i w czwartek wieczorem przekazali Robbinsowi Gebhardtowi 1000 dolarów na najpilniejsze wydatki.
- Jestem zaskoczony, odebrało mi mowę, nie wiem co powiedzieć – powiedziała Robbins po otrzymaniu czeku.
– Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim ludziom ze straży pożarnej ze stacji 315, ale też społeczności rejonu Kensington Market. To nie był tylko nasz dom, naszym domem jest nasza społeczność – dodała Robbins.
Para straciła większość mebli i ubrań, a Gebhardt nie mógł być bardziej wdzięczny za pomoc.
- To nie jest coś, czego mógłbym się spodziewać, to jest po prostu niewiarygodne to, co zrobili – powiedział Gebhardt.
Ta darowizna jest częścią starań związkowych strażaków mających na celu pomóc pogorzelcom.
- W niektórych sytuacjach jest to darowizna finansowa z naszych składek, w innych mogą to być meble, może to być pomoc w znalezieniu tymczasowego miejsca zamieszkania. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby im pomóc – powiedział Dan Vieira z Toronto Professional Firefighters Association.
Chyba mieli dom ubezpieczony….
Panie Marku z reguly ludzie ubezpieczaja domy ale sa wyjatki.Prosze mnie zle nie zrozumiec. Sa sytuacje w ktorych ubezpieczenie domu jest niemozliwe. Nie mozna ubezpieczyc domu ktorego stan techniczny nie spelnia wymogow prawa budowlanego (popekane fundamenty scian nosnych,przestarzala instalacja elektryczna czy gazowa itp..) To problemy ktorych niemozna lekcewazyc kupujac taki dom czy zamieszkujac juz taki dom.Wlasciciele zdaja sobie z tego sprawe ale ich finansowa sytuacja nie pozwala im na modernizacje domu.Zyja wiec w takim domu liczac na to ze ktoregos dnia zdobeda te pieniadze .
No chyba miejsce zamieszkania to powinna wladza miasta tym sie zajac! Maja pieniadze na schodki za 100 tys.dolarow, ktore w koncu kosztowaly 15 tys. a nie maja dla pogozelcow.
Troche zawyzyla Pani te dane finasowe ale to w zaden sposob nie zmienia zasadnosci meritum sprawy.Pozdrawiam