Zamiast bezużytecznie pocić się na siłowni, posprzątali park
Trzy godziny zajęło okolicznym mieszkańcom Humber Bay Park oczyszczenie lokalnego stawu. Z wody wyciągnęli tysiące papierosowych petów, dziesiątki plastikowych butelek, styropian, a nawet parę nart.
- To okropne, co ludzie wrzucają do wody – mówi Irene Jardine, przewodnicząca społecznej organizacji Friends of Humber Bay Park.
Okoliczni mieszkańcy zrzeszeni w tej organizacji robią porządki kilka razy w roku. Zbierają śmieci, które trafiły do stawu lub parku. W sobotę rano grupa z samego stawu zebrała ponad 118 kilogramów nieczystości.
W stawie znajduje się woda, która spływa z ulic, gdy pada deszcz. Część z niej spływa do jeziora Ontario. Staw jest domem dla kaczek, ryb, żółwi i okazyjnie dla niebieskich czapli.
- Nie chcemy tam widzieć śmieci, cieszymy się, że jesteśmy w stanie to jakoś oczyścić – powiedziała Joanna Gardner, koordynator tego typu wydarzeń społecznych w Toronto Region Conservation Authority.
Gardner, która była w sobotę w Humber Bay Park, powiedziała, że naprawdę widzi różnicę w stawie przed sprzątaniem i po.
- Jest coś bardzo satysfakcjonującego, kiedy najpierw widzisz całe te zanieczyszczenia w naturalnym środowisku, a potem, kiedy już posprzątasz, możesz zobaczyć, jaka jest różnica – powiedziała Gardner.
Jardine twierdzi, że wiele z tego, co pojawia się w jeziorze, pochodzi od ludzi, którzy zostawiają śmieci podczas odwiedzin w parku, co widać dobrze po każdym weekendzie. Śmieci napływają również wraz z wodą burzową, której ostatnio w Toronto nie brakuje.
Istnieją również śmieci z budowy, która ma miejsce w pobliżu.
- Pomimo wielokrotnych upomnień, budowlańcy wkładają bardzo niewiele wysiłku, by posprzątać wokół siebie – powiedział David Creelman, członek Friends of Humber Bay Park.
Śmieci z budowy, to w dużej mierze styropian, który trafia do stawu. Styropian degraduje się dość szybko w wodzie, rozpadając się na małe kawałki, które zostają uwięzione w glonach na powierzchni wody. Creelman twierdzi, że ryby, ptaki i żółwie mogą myśleć, że to jedzenie.
Friends of Humber Bay Park otrzymuje pomoc od Toronto Region Conservation Authority, która zapewnia sprzęt i organizacyjną pomoc.
Grupa co roku przeprowadza wiosenne i jesienne porządki, a tej wiosny Jardine zebrała prawie 590 kilogramów śmieci.
- Czasami wydaje się, że to syzyfowa praca – mówi Jardine – Sprzątamy w jednym tygodniu, a śmieci powracają w następnym, ale to nie gasi jej ducha – Nie możemy czekać, aż zrobi to miasto, to po prostu nie zostanie zrobione, nie ma wystarczającej liczby ludzi.
Podkreśla, że ludzie chcą “po prostu posprzątać park i utrzymać go w jak najlepszej kondycji dla ludzi i zwierząt”.
Tylko nie wielu rozumie jak dbac o wlasny dom – nature (Planet Earth)
dzisiaj mamy wielu ludzi syfiarzy syf syfem pogania i oninie dbaja nawet o swoja czystosc co dopiero oczyjas brudasy ,ale przyjdzie jeszcze kara i na takich gnoi
Wystarczylo zabrac z tytulu artykulu slowo” bezuzytecznie” a byloby milo czytac. Od kiedy to bezuzytecznie korzystamy z silowni? Czy ktos przeprowadza korekte w artykulach?