Pożegnanie z najstarszą wytwórnią wędlin w Ontario i z jej twarzą
Pożegnanie z najstarszą wytwórnią wędlin w Ontario i z jej twarzą

Twarz Nancy Ann Featherstone-Maclean znajdzie się w planowanym muzeum po zamkniętej właśnie najstarszej wytwórni wędlin Schneiders w Kitchener.
Niewiele osób zna jej imię, ale większość zna jej wizerunek. Uśmiechnięta twarz młodziutkiej blondynki z lokami stała się twarzą najstarszej i najbardziej popularnej ontaryjskiej przetwórni mięsnej Schneiders. Można ją zobaczyć w każdym sklepie na opakowaniach z hot dogami, bekonem czy wędlinami.
Dziś 85-letnia Nancy Ann Featherstone-Maclean mieszka z córką i jej mężem w miejscowości Victoria Harbour w Ontario, małym miasteczku położonym na północ od Barrie.
Firma Maple Leaf Food, która przejęła Schneidersa, zdecydowała o zamknięciu przetwórni Schneidersa w Kitchener i przeniesienia produkcji do nowocześniejszego zakładu w Hamilton. Wczoraj z linii produkcyjnej przetwórni wyjechała ostatnia paczka bolonii. Tablicę z logo Schneidersa stojącą w pobliżu autostrady postanowiono zachować i uznać za swoistą pamiątkę i znak istniejącego przez prawie sto lat zakładu, który zatrudniał 1200 pracowników.
Nancy Ann Featherstone-Maclean mimo upływu kilkudziesięciu lat od chwili, gdy pozowała do zdjęcia, dzięki któremu stała się twarzą swojego czasu najpopularniejszych przetworów mięsnych w Kanadzie dobrze pamięta tamtą sesję zdjęciową.
– Ta sesja sprawiła mi prawdziwą przyjemność – mówi po latach – To smutne, że zamykają zakład.
Jako dziecko Featherstone-Maclean była zatrudniana jako modelka i pozowała do zdjęć w katalogach domów towarowych Eaton i Simpsons. To wtedy agencja modelek zaproponowała jej rodzicom dużą stawkę za bycie twarzą kanadyjskich przetworów mięsnych firmy Schneiders.

Jako dziecko Nancy Ann Featherstone-Maclean pozowała do katalogów domów towarowych Eaton’s i Simpson’s
Przez te wszystkie lata firma nie zerwała kontaktu z modelką. Nancy Ann Featherstone-Maclean od czasu do czasu otrzymywała różne prezenty ze swoim wizerunkiem – T-shirty, baloniki, laleczki a nawet wózek golfowy ze znakiem Schneidersa i jej twarzą na masce.
– To było bardzo miłe, że o mnie pamiętali przez te lata – mówi.