Drzewo-ogród dla cierpliwych
Drzewo-ogród dla cierpliwych
Niektórzy z nas mają w ogrodzie iglaki, które zbytnio się rozrosły, ogołociły z powodu braku światła i przestały już być ozdobą ogrodu. Takie okazy da się jeszcze uratować, a nawet może z tego wyjść dzieło z pogranicza ogrodnictwa i sztuki. Nie będzie to bonsai z najwyższej półki, ale da się ładnie uformować i może być gwiazdą wśród naszych roślin. Musimy wybrać co chcemy zostawić z gęstwiny, a wszystko co jest brzydkie pod nim usunąć. Taką formę roślinną nazywamy niwaki- czyli drzewo-ogród.
Do takiego formowania najlepiej nadają cisy, żywotniki, cyprysiki, jałowce i sosny. Zawsze lepsze będą odmiany wolno rosnące np. cisy, bo bardziej długowieczne, dadzą gęściejsze i krótkie przyrosty, od tych silnie rosnących (np. żywotniki), które szybko tracą formę.
Wycinamy dokładnie wszystko, co zbędne. Zaczynamy od góry. Na końcu każdej gałązki zostawiamy zaczątek “chmurki” lub “talerza” i postępując do środka, delikatnie i uważnie usuwamy wszystko, co jest suche lub żywe. Ważne, aby gałązki pozostały bez sęków i zadrapań. Oczyszczamy do samego dołu. Po oczyszczeniu segmentów, skracamy końcówki, nadając im pożądany kształt. Zależy to od gatunku krzewu lub drzewa. Cisy i sosny możemy formować w kulki lub płaskie talerze, jałowce płożące zaś zaprezentują się lepiej w płaskiej formie. Po dokonanym cięciu, wszystko spod drzewa sprzątamy, nie musimy smarować ran, gdyż żywica je zabezpiecza przed wnikaniem chorobotwórczych czynników. Ta praca wymaga żelaznej cierpliwości i sporej uwagi, także dobrych i ostrych narzędzi, ale na pewno warto.
Termin pierwszego cięcia to bardzo wczesna wiosna (marzec-kwiecień), pod warunkiem że nie ma dużych mrozów. Rośliny jeszcze nie rosną i kiedy będzie cieplej, spokojnie zmobilizują siły do puszczania nowych przyrostów i zagęszczania się. Latem (czerwiec-lipiec) poprawiamy “chmurki” lub “talerze” i na tym w danym sezonie poprzestajemy lub poprawiamy kształt jeszcze raz – pod koniec lata, aby młode gałązki zdążyły zdrewnieć przed zimą. Wyjątkiem są sosny, które tniemy radykalnie wiosną, jednak późniejsze formowanie “chmurek” wykonujemy w fazie puszczania “świeczek” (maj, czerwiec), które dość mocno uszczykujemy.
Kiedy zabieramy się za formowanie roślin nastawy się, że zabieg ten wymaga mnóstwa uwagi oraz cierpliwości. Proces ten może trwać nawet kilka sezonów i składać się z kilku etapów. Pierwszym z nich jest nadanie kierunku, czyli tzw. formowanie wstępne. Drugi etap, to niczym powtarzający się refren piosenki, docinanie stale powiększającej się bryły. Styl rośliny oceniamy na bieżąco, jak rzeźbę. Musimy wyczuć jej potencjał. Tniemy silnie, ale z uwagą, żeby nie zabić i nie zniszczyć rośliny. Nie wolno nam naruszyć jej wewnętrznej konstrukcji. Prawidłowo uformowany okaz, nie powinien załamywać się pod naporem śniegu
Na formy japońskie polecam: sosnę zwyczajną, sosnę gęstokwiatową, sosnę górską Laurin oraz Pumilo, sosnę gęsto kwiatową Umbracullifera, jałowiec pośredni, jałowiec wirginijski Hetzii, jałowiec łuskowaty Holter i ‘Blue Alps, cyprysik groszkowy Filifera jak również Boulevard. Na stworzenie brył geometrycznych można użyć natomiast cisu pospolitego, cisu pośredniego, żywotnika zachodniego Brabant oraz Shmaragd.
Zosia w ogrodniczkach
Komentarze (0)