Kłująca panna o wielkiej mocy
Kłująca panna o wielkiej mocy
Ulegliście już kanadyjskiej modzie na ubieranie choinek w listopadzie? Jeżeli nie, mam dla was propozycję, by w tym roku przy wyborze świątecznego drzewka zdecydować się na …sosnę. Dlaczego? Bo sosna ma moc!
Ze wszystkich iglaków, to ona ma najwięcej żywicy i pachnie najpiękniej. Ale nie o zapachu dzisiaj napiszę, a o właściwościach tego drzewa i cudach, jakie możemy przygotować z jej igieł. Możecie wierzyć lub nie, ale właśnie zimą sosna ma najwięcej witaminy C i A, przeciwutleniaczy i związków siarki. Wywar z sosnowych igiełek wzmocni włosy i paznokcie, wygładzi zmarszczki.
Jakie jeszcze zalety posiada ta kłująca panna i co da się zrobić z jej pachnących igieł?
Szyszki do kąpieli
Zapewne wielu z naszych Czytelników pamięta szyszki do kąpieli, popularne w latach PRL-u. Co powiecie na to, by odtworzyć tamten zapach? Potrzebujemy do tego:
Pół szklanki sosnowych igieł, 1½ szklanki sody oczyszczonej, ¾ szklanki kwasku cytrynowego i skrobi kukurydzianej. Wszystko razem mieszamy, a w osobnym naczyniu przygotowujemy 1/4 szklanki oleju (dowolnego) i 15 kropli olejku sosnowego. Łączymy składniki i dodajemy łyżkę wody. Teraz pozostaje już tylko uformować w dłoniach kulę. W przypadku, gdy masa jest za sucha dodajemy łyżkę wody, gdy zbyt mokra – dodajcie skrobię. Gotowy produkt odkładamy na 24 godziny do wyschnięcia. A potem wystarczy już tylko wanna z gorącą wodą i wrzucona do niej nasza aromatyczna kula – taka kąpiel nawilży skórę, a przede wszystkim ukoi swoim zapachem, puszczając w niepamięć wszelkie zmartwienia.
Odświeżający tonik
Szklankę sosnowych igieł, zalewamy szklanką wody, zagotowujemy i pozostawiamy do ostygnięcia. Do zimnego, przecedzonego wywaru dolewamy łyżeczkę dobrej jakości octu jabłkowego. Tak przygotowany tonik można przechowywać do dwóch tygodni w lodówce. Należy go codziennie wklepywać (nie wcierać) w skórę twarzy i szyi – działa łagodząco i odkażająco, przy okazji matuje cerę.
Masaż z sosnowym olejkiem
Jak przygotować sosnowy olejek? Kilka garści igieł moczymy przez kwadrans w ciepłej wodzie z dodatkiem utartego szarego mydła (1 łyżka). Płuczemy, osuszamy ręcznikiem, ucieramy w moździerzu. Przekładamy do słoika i zalewamy szklanką oleju z pestek winogron lub słonecznikowym. Odstawiamy na tydzień w ciepłe miejsce, codziennie potrząsając słoikiem. Po tym czasie naczynie odstawiamy w ciemne i chłodne miejsce na dwa tygodnie. Gotowy olejek przecedzamy i przechowujemy w butelce z ciemnego szkła. Olejek jest bardzo wydajny – do masażu wystarczy dosłownie kilka kropli rozcieńczonych w łyżce oliwy. Masaż sosnowym olejkiem rozgrzewa i doskonale ujędrnia skórę.
Sosnowa maseczka
Trzy garście igieł myjemy w ciepłej wodzie, osuszamy na ręczniku, rozkładamy cienką warstwą na blaszce i suszymy przez noc w piekarniku w temperaturze 50 C. Wysuszone mielimy – taki proszek można użyć jako preparat przeciw zmarszczkom. Wystarczy ubić pianę z jednego jajka, połączyć z pół łyżeczki proszku i nałożyć. Spłukać po 20 minutach – maseczka zmniejsza zmarszczki, działa jak lifting i ujędrnia.
Odchudzające igiełki
Przed nami przedświąteczne wariactwo – zakupy, porządki, gotowanie, pieczenie, dekorowanie. No i jak co roku – dodatkowe kilogramy, bo nie sposób odmówić sobie świątecznych pyszności. I tutaj z pomocą przyjdą zielone igiełki – tym razem oprócz garści sosnowych , dodajemy po garści świerkowych i modrzewiowych. Zalewamy je 2 litrami wody, gotujemy na małym ogniu około 10 minut, przecedzamy i powstały wywar wlewamy do wanny z ciepłą wodą. Taka kąpiel (powinna trwać około 15 minut) zmniejszy obrzęki i przyspieszy przemianę materii
Comments (0)