Siedem lat po swojej śmierci w końcu umarła
Siedem lat po swojej śmierci w końcu umarła

Laura Babcock i jej mordercy Millard i Smich.
Rodzice zamordowanej przez seryjnego mordercę Dellena Millarda 23-letniej Laury Babcock w końcu otrzymali akt zgonu córki. Wręczył go im osobiście w ich domu premier Ontario Doug Ford.
– Premier odwiedził rodzinę, aby dać im akt zgonu zamordowanej kobiety w ubiegłym miesiącu – powiedziała Ivana Yelich, rzeczniczka biura premiera – W ten sposób kończy się wielomiesięczna saga, w której rodzina Babcock próbowała przekonać władze do oficjalnego zarejestrowania ich córki jako zmarłej.
– Byliśmy tym gestem premiera bardzo wzruszeni – powiedziała Linda Babcock, matka Laury.
– Po prostu uznał, że to dla niego ważne, aby osobiście dostarczyć go rodzinie – powiedziała Yelich.
Rząd prowincji ogłosił w poniedziałek, że uległa zmianie część ustawy o nazwie „Vital Statistics Act”, aby ułatwić rejestrację osoby zmarłej w sytuacji, gdy nie znaleziono jej żadnych szczątków.
– Bardzo się cieszę, że inne rodziny nie będą musiały przechodzić przez to co my – powiedziała matka Laury.
23-letnia Babcock była jedną z trzech osób, które zostały zamordowane przez Dellena Millarda, 34-letniego mieszkańca Toronto, który został również skazany na dożywocie za zabójstwo swojego ojca, a także mieszkańca Hamilton, Tima Bosmy. Dożywotnią karę więzienia odsiaduje również jego wspólnik, 32-letni Mark Smich z Oakville również skazany za morderstwo Babcock i Bosmy.
Laura Babcock zniknęła w 2012 roku, a Millard i Smich zostali skazani za jej zabójstwo pięć lat później.
Po opłakaniu śmierci Laury jej rodzice otrzymali niespodziewanie kartę wyborczą skierowaną do ich córki przed wyborami prowincyjnymi w 2018 roku. Byli zszokowani, gdy dowiedzieli się, że ich córka nie została oficjalnie uznana za zmarłą.
Dlaczego tak się stało? Otóż Biuro Koronera nie było w stanie wydać jej aktu zgonu. Prawo pozwalało na wystawienie aktu zgonu, jeżeli znana jest przyczyna śmierci lub sposób w jaki nastąpił zgon. Tych okoliczności Koroner nie mógł stwierdzić bez zbadania ciała zmarłej, a martwej Laury nie odnaleziono. Prawdopodobnie została skremowana a policji nie udało się ustalić, gdzie są jej prochy.
Zmusiło to rodziców Laury do pójścia do sądu i założenie sprawy o oficjalne uznanie córki za zmarłą – mimo że dwóm mężczyznom udowodniono jej zabójstwo.

Linda Babcock stoi obok swojego męża Claytona. Oboje słuchają, jak prawnicy rozmawiają z mediami przed sądem w Toronto po tym, jak Millard i Smich zostali uznani za winnych morderstwa pierwszego stopnia po śmierci ich córki.
Ale nawet z deklaracją sędziego o śmierci córki w ręku rodzice Babcock nie byli w stanie uzyskać od Koronera jej aktu zgonu i oficjalnie zarejestrować jako zmarłej, ponieważ jej szczątków nigdy nie odzyskano.
Po interwencji rodziców zamordowanej dziewczyny konserwatywny rząd zdecydował się na zmianę prawa. Nowe przepisy przewidują, że oświadczenie o śmierci wydane przez sędziego będzie wystarczającym dowodem na zarejestrowanie osoby jako zmarłej, o ile „sąd ustali, że dana osoba zniknęła w okolicznościach, w których istnieje niebezpieczeństwo, że nie ma żadnych fizycznych pozostałości po jej śmierci”.
Linda Babcock powiedziała, że jest bardzo zadowolona z szybkiej reakcji rządu prowincji na ich apel o uznanie córki za zmarłą.
– To było bardzo pozytywne. Wszyscy byli bardzo mili – powiedziała – Stało się to znacznie szybciej niż się spodziewaliśmy.