NBA: Świąteczna Noc pełna wrażeń
NBA: Świąteczna Noc pełna wrażeń
Pięć meczów, pięć świetnych rywalizacji i uśmiechnięci kibice z pełnymi brzuchami – Świąteczna Noc NBA wciąż jest ulubionym dniem w roku każdego fana koszykówki.
W pierwszy dzień Bożego Narodzenia zobaczyliśmy derby Los Angeles i pojedynek Kawhia Leonarda z LeBronem Jamesem, debiut magii świąt w Kanadzie, zapowiedź finałów Konferencji Wschodniej, niespodziankę w Chase Center oraz zespół złożony m.in. przez polskiego rodzynka w USA – Rafała Jucia.
Świąteczna Noc NBA rozpoczęła się dość nietypowo, bowiem po raz pierwszy w historii jednym z gospodarzy był zespół z Kanady ale bądź co bądź Toronto Raptors są obecnymi mistrzami NBA.
Teoretycznie podróż z Bostonu do Toronto nie była ciężka dla Celtics, ale potrzebowali do tego pomocy… premiera Kanady – Justina Trudeau. Center bostońskiej ekipy Enes Kanter stracił swój turecki paszport przez komentarze, które nie spodobały się prezydentowi Turcji Recepowi Erdoğanowi. Dodatkowo Erdogan ogłosił zawodnika terrorystą i nakazał jego aresztowanie. Kanter przez prawie rok podróżował tylko po terenie USA, by uniknąć problemów, ale na szczęście Trudeau zadbał o bezpieczeństwo zawodnika obiecując mu ochronę. Center Celtics wszedł do hali w koszulce z napisem “Wolność dla wszystkich”, a na swoich butach miał napisane “Wolność”.
Raptors zaczęli spotkanie z przytupem wyskakując na 10-punktowe prowadzenie po zaledwie dwóch minutach gry. Od tego czasu kontrolę przejęli jednak Celtics, którzy wygrali do końca pierwszej kwarty aż 29:9.
Kluczową okazała się jednak trzecia odsłona rywalizacji. Wtedy obudził się Jaylen Brown i rzucił aż 16 punktów. Obrońca gości zakończył spotkanie z 30 “oczkami” – najwięcej spośród obu ekip. Swoje trzy grosze dołożył Kanter, grając 18 minut z ławki i zdobywając 12 punktów i 11 zbiórek. Celtics ostatecznie wygrali 118:102.
W Filadelfii miejscowi Sixers podejmowali Millwaukee Bucks. Według popularnej opinii to właśnie te drużyny zmierzą się ze sobą w finale Konferencji Wschodniej, ale jeśli tak będzie to Bucks muszą coś zmienić w swojej grze. Zespół Mike’a Budenholzera od początku nie nadążał za rywalami, Sixers ostatecznie wygrali 121:109.
W meczu poprzedzającym derby Los Angeles Golden State Warrios pokonali dość niespodziewanie Houston Rockets 116:104.
Daniem wieczoru były oczywiście derby Los Angeles, które na dobrą sprawę po raz pierwszy mają takie znaczenie. Clippers przegrywali do przerwy 12-punktami, w trzeciej kwarcie przewaga wynosiła nawet 15 “oczek”, ale zebrali się w czwartej kwarcie spotkania i zwyciężyli 111:106. Bohaterem spotkania był oczywiście Kawhi Leonard, który zdobył 35 punktów (11 w czwartej kwarcie) i przyćmił LeBrona Jamesa.
Więcej – TUTAJ.