Wielkie marnotrawstwo
Wielkie marnotrawstwo
Pocięte zimowe rękawiczki, spodnie z odciętą nogawką, dziecięce koszule skrócone do połowy. To niektóre z uszkodzonych elementów odzieży, które zostały odkryte w dużych przezroczystych torbach na śmietniku w pobliżu jednego z centrów handlowych w Toronto na początku tygodnia. Kobieta, która znalazła tę celowo uszkodzoną odzież apeluje do firm odzieżowych, by ponownie rozważyli zasady utylizacji niesprzedanych ubrań, które zalegały magazyny, a których chcą się pozbyć firmy handlujące odzieżą.
Natasha McKenna była w pobliżu Dufferin Mall w Toronto w poniedziałek, kiedy zauważyła stos przezroczystych worków na śmieci pełen ubrań i dziecięcych zabawek firmy Carter’s OshKosh B’gosh.
– One nie zostały po prostu wyrzucone – stwierdziła McKenna – One zostały celowo zniszczone, by nikomu się nie przydały.
McKenna, 39-letnia menedżerka, która pracuje dla jednej z organizacji społecznych typu non-profit powiedziała, że „zachorowała”, gdy przekopała się przez torby, w których znalazła „pokrojone buty, zmiażdżone ramki do zdjęć i podarte spodnie, koszule, swetry i rękawiczki”.
– Wyciągałam je w szoku – powiedziała – Co za niewiarygodne marnotrawstwo! Tyle pracy poszło na produkcję tych ubrań, które można łatwo przekazać na rzecz organizacji charytatywnych w mieście lub poza nim, gdy jest tak wiele niekoniecznie dobrze sytuowanych rodzin z dziećmi.
McKenna opowiedziała o swoim znalezisku i podzieliła się swoimi myślami w Internecie. „Możemy zobaczyć coś, co nas zaszokuje i zostawić to, albo możemy pociągnąć ludzi do odpowiedzialności” – napisała na Facebooku. Jej post następnego dnia, został udostępniony ponad 10 tysięcy razy. Wreszcie sprawa stała się głośna i trafiła do mediów.
W swoim oświadczeniu rzecznik firmy Carter’s powiedział, że polityka firmy rzeczywiście polega na przekazywaniu niesprzedanych produktów lokalnym i krajowym partnerom charytatywnym. „To partnerstwo, które mamy zaszczyt wspierać. W ciągu ostatnich pięciu lat przekazaliśmy ogromne ilości niesprzedanych produktów wartości milionów dolarów” – oświadczył – „W Carter’s cenimy sobie nasze relacje z klientami i wspieramy nasze społeczności”.
Dyrekcja Carter’s skontaktowała się z danym sklepem w Toronto i ustaliła, że przedmioty odkryte przez McKennę „były uszkodzone lub nie nadawały się do użytku i zostały właściwie zutylizowane ze względów bezpieczeństwa”.
„Naszą zasadą jest pozbywanie się uszkodzonego lub bezużytecznego produktu, aby zapobiec potencjalnym szkodom” – czytamy w oświadczeniu.
Nie jest jasne, w jaki sposób ta „zutylizowana” odzież została uszkodzona.
Praktyka niszczenia i usuwania niesprzedanych towarów jest rozpowszechniona w świecie handlu detalicznego. W 2018 roku ekskluzywny dom mody Burberry został w mediach skrytykowany za spalenie niesprzedanych ubrań wartych miliony dolarów. W raporcie rocznym firma stwierdziła, że zniszczenie towarów o wartości 36,8 mln dolarów było podyktowanie staraniami o zachowanie reputacji firmy i ekskluzywności sprzedawanych przez nią ubiorów.
– To jeden z powodów, dla których producenci mogą celowo niszczyć wybrakowaną lub niesprzedaną odzież. To jest „długoletnia praktyka” – stwierdziła Anika Kozlowski, adiunkt w dziedzinie projektowania, etyki i zrównoważonego rozwoju na Uniwersytecie Ryerson w Toronto. Ostatnie tygodnie spędziła w Ghanie, gdzie badała różne produkty i odzież wysyłane do organizacji charytatywnych z Kanady, USA i Europy.
Kozlowski tłumaczy, że wielu klientów nie życzy sobie, by markowa odzież, którą noszą uległa dewaluacji i zalała sklepy typu Value Village.
– Nie chcą, aby jakiś bezdomny się w nie ubierał i nosił nowe buty Nike – powiedziała.
Kozłowski dodała, że nawet jeśli używane ubrania są przekazywane na cele lokalne lub międzynarodowe, mogą nie przynieść wiele dobrego. Przede wszystkim używane ubrania nie zawsze są trwałe i często są mocno znoszone.
– W większości przypadków takie darowizny mają jakieś braki – powiedziała – W Ghanie, która co tydzień importuje 15 milionów sztuk podarowanej odzieży, aż 40 procent trafia prosto do śmieci w ciągu tygodnia – powiedziała Kozłowski – Po prostu produkujemy za dużo i przekazujemy rzeczy, których nie powinno się przekazywać – stwierdziła.
Powiedziała, że za praktykę niszczenia produktów można również winić przepisy rządowe. W Kanadzie firmy mogą uzyskać zwrot podatku (zwany “drawback”) od towarów uznanych za „przestarzałe lub ich nadwyżki”, które zostały zniszczone. Innymi słowy, istnieje zachęta finansowa dla firm odzieżowych, które często zapełniają swoje półki importowanymi produktami, aby twierdzić, że ich nie można sprzedać.
– Tak długo, jak istnieją zachęty podatkowe dla firm do niszczenia produktów, ta praktyka raczej się nie zmieni – stwierdziła Kozłowski.