Coraz więcej dzieci cierpi na „lęk ekologiczny”
Coraz więcej dzieci cierpi na „lęk ekologiczny”

Jasmine i Ben Estevao
Szaleństwo ekologiczne, które ogarnęło polityków i media na całym świecie ma bardzo negatywny wpływ na samopoczucie dzieci – twierdzi organizacja o nazwie „Earth Rangers” z Woodbridge.
Rodzeństwo Jasmine i Ben Estevao to dzieci, które już uważają się za ekologów ze względu na ich głęboki niepokój o stan planety.
– Kocham zwierzęta i wiem, że tak wiele z nich wymiera, a jeszcze więcej jest zagrożonych – mówi 12-letnia Jasmine.
– Jestem bardzo smutny – dodaje jej młodszy brat Ben – Mimo, że staram się myśleć o wszystkich pozytywnych rzeczach dotyczących zwierząt, które tu są, a nie o tych, które już z planety zniknęły.
Organizacja ochrony praw dziecka o nazwie „Earth Rangers” twierdzi, że coraz większa liczba dzieci żyje w ciągłym stresie, bo martwi się o stan planety i jej stworzeń. Ma to ogromny, negatywny wpływ na ich stan psychiczny.
Tovah Barocas, prezydent „Earth Rangers” mówi, że wielu młodych ludzi zatroskanych o środowisko naturalne nie potrafi poradzić sobie ze stanem, który określany jest jako „lęk ekologiczny”.
– Ten lęk jest prawdziwy. To stres, którego zaczynamy doświadczać w wyniku wielu negatywnych wiadomości o środowisku naturalnym – twierdzi Barocas – To w szczególności dotyka dzieci. Zmiany klimatu to skomplikowana naukowa teza. Ośmiolatek może nie być w stanie przetwarzać tych informacji, ale wie, że to „przerażające”.
Barocas wskazuje, że oznaki eko-lęku u dzieci mogą obejmować wyrażanie strachu przed nieznanym, przeświadczenie o braku kontroli nad przyszłością lub poczucie, że w każdej chwili może nastąpić katastrofa zagrażająca ich egzystencji.
– Wszyscy słyszymy więcej informacji o środowisku naturalnym niż kiedykolwiek wcześniej – mówi – W oceanie zalewających nas przekazów o ekstremalnych warunkach pogodowych, trujących tworzywach sztucznych, wymierających gatunkach zwierząt ludzie dorośli mogą się czuć zagrożeni, a co dopiero dzieci.
Mając to na uwadze organizacja „Earth Rangers” stworzyła aplikację, której celem jest stworzenie bezpiecznego miejsca do nauki o naturze, jednocześnie umożliwiające dzieciom podejmowanie działań na rzecz środowiska.
Jennifer Estevao, matka Jasmine i Bena mówi, że jej dzieci pozytywnie zareagowały na nową aplikację.
– Myślę, że daje im ona poczucie kontroli nad tym, w jaki sposób mogą pomóc środowisku i płynącej z niej dumy – powiedziała.
Aplikacja stara się nauczyć dzieci kilku dobrych nawyków, takich jak oszczędzanie energii. Na przykład – kiedy nie ma Cię w pokoju, wyłącz światło, jeśli nie ma cię w domu – obniż temperaturę na termostacie o kilka stopni.
Jasmine powiedziała, że aplikacja pomaga jej poczuć, że ma jakiś wpływ na środowisko, że może coś dla niego zrobić.
Barocas mówi, że „Earth Rangers” odkryła, że jednym z najskuteczniejszych sposobów walki z eko-lękiem jest podjęcie działań.
– Czy to będzie porządkowanie linii brzegowej, czy zbieranie śmieci w lesie, sadzenie drzew, pielęgnacja przydomowego ogrodu czy też oszczędzanie energii w domu, wszystko to pokazuje dzieciom, że mogą coś zmienić, że nie jest za późno na ratunek i że nadal mają kontrolę nad swoją przyszłością – mówi szefowa „Earth Rangers”.