Ontaryjskie prostytutki bez środków do życia apelują o pomoc
Ontaryjskie prostytutki bez środków do życia apelują o pomoc
Grupa aktywistów socjalnych z Hamilton utworzyła fundusz ratunkowy, który ma za zadanie wspomóc prostytutki, w nomenklaturze poprawności politycznej zwanych „pracownicami seksualnymi” (seks workers), które cierpią na bezrobocie podczas pandemii COVID-19. Nie kwalifikują się one do otrzymania specjalnej federalnej pomocy dla pracowników, którzy utracili pracę z powodu koronawirusa.
Dyrektor wykonawcza organizacji Sex Workers’ Action Program (SWAP) w Hamilton, Jelena Vermilion mówi, że do tej pory wsparto około 20 ulicznych dam do towarzystwa kwotą $100 w ramach programu akcji przez SWAP w Hamilton. To kropla w morzu potrzeb, a pieniędzy na ten cel nie ma.
Vermilion wezwała rząd federalny do zapewnienia wsparcia finansowego w wysokości 2 tysięcy dolarów miesięcznie pracownicom seksualnym, które nie mogą w obecnej sytuacji świadczyć swoich usług. Podkreśliła, że wiele pracownic seksualnych jest kryminalizowana, pracuje na ulicach i nie może udowodnić dochodu z pracy w wysokości 5000 dolarów w 2019 roku.
„Naszym celem jest uświadomienie wam tej naglącej potrzeby i apelowanie do wszystkich, abyście wyraźnie wystąpili z wnioskiem o udzielenie pomocy finansowej pracownicom seksualnym i zmarginalizowanym kobietom” – napisała w liście skierowanym do posłów z regionu i innych decydentów. W liście daje przykład prowincji, , gdzie prostytutki mogą liczyć na wsparcie.

Jelena Vermilion
„W Kolumbii Brytyjskiej pracownice seksualne są objęte prowincyjną dopłatą do czynszu w wysokości 500 dolarów miesięcznie oraz jednorazową wypłatą zapomogi w wysokości 1000 dolarów. Władze Hamilton mogą zrobić znacznie więcej” – pisze Vermilion.
Stanowisko zawarte w tym piśmie popiera Matthew Green, poseł NDP do parlamentu federalnego z okręgu Hamilton Center.
– Ważne jest by Kanadyjczycy uświadomili sobie, że praca seksualna to też praca – powiedział poseł – Jest to część tutejszej nieformalnej gospodarki.
Paul Johnson, dyrektor miejskiego centrum operacji kryzysowych, mówi, że w ramach programu Ontario Works dostępne są pieniądze na wypadek sytuacji kryzysowych, które mogą pomóc przez 48 dni lub w razie potrzeby w dłuższym okresie czasu. Personel może pomóc osobom, które nigdy nie otrzymywały pomocy społecznej, w nawigacji w procesie aplikacyjnym.
– Osoby, które nie mają dochodów i które mogą nie być w stanie uzyskać dostępu do niektórych innych programów za pośrednictwem Ontario Works, mają możliwość skorzystania z pomocy w nagłych wypadkach, która rozpoczyna się niemal natychmiast – mówi Johnson.
Część prostytutek przenosi swoją aktywność do Internetu. Vermilion twierdzi, że wirtualne świadczenie tego typu usług jest trudniejsze niż się wydaje. By prowadzić taką działalność potrzeba prywatnej przestrzeni, spokojnego domu i połączenia internetowego, nie wspominając już o mozolnym budowaniu grona klientów w czasach, gdy tysiące innych dziewczyn ma ten sam pomysł. Istnieją też obawy dotyczące prywatności, nawet w obszarach chronionych hasłem.
Vermilion obawia się, że bez wsparcia ze strony rządu pracownice seksualne w końcu z desperacji wyjdą na ulice narażając siebie i innych na zarażenie koronawirusem, jednocześnie będąc ściganymi przez policję egzekwującą zasady dystansowania społecznego.
Vermilion robi więc w tej chwili jedyną rzecz, jaką może w obecnej sytuacji. Pisze listy i stara się zbierać fundusze.