Musiała sprzedać dom, bank przysolił $30000 kary
Musiała sprzedać dom, bank przysolił $30000 kary

Kristina Barybina przed domem, którego musiała się pozbyć.
Agentka real estate, która z powodu pandemii straciła swoje normalne dochody została zmuszona do nagłej sprzedaży swojego domu, a bank naliczył jej hipoteczną karę w wysokości 30 tysięcy dolarów.
Kristina Barybina powiedziała, że nie stać jej było na spłacanie kredytu za dom w Gwillimbury, około 50 kilometrów na północ od Toronto, kiedy rynek nieruchomości gwałtownie spowolnił z powodu epidemii koronawirusa, a ona sama przestała mieć jakiekolwiek dochody.
– Nie miałam nawet jednego zapytania w sprawie kupna domu od początku pandemii – mówi Barybina – To bardzo wpłynęło na mój dochód, a raczej jego brak.
Barybina, samotna matka, która mieszka z dwoma synami, powiedziała, że poprosiła TD Bank o odroczenie spłaty kredytu hipotecznego. Odroczenie zostało zatwierdzone na kwiecień, ale płatności miały zostać wznowione w maju. Swój kredyt hipoteczny spłacała przez 19 miesięcy I nadal była winna bankowi 591 tysięcy dolarów
– Nie byłam w stanie już spłacać kredytu – powiedziała.
Agentka spodziewała się kary od TD Bank za wcześniejsze wyjście z kredytu hipotecznego o stałej stopie procentowej, ale była w szoku, gdy powiedziano jej, że ta kara wynosi aż 30000 dolarów.
– Wiedziałam o karach, nic więcej nie mogłam w tej sprawie zrobić, ale nigdy nie przypuszczałam, że jest tak wysoka – mówi.
Barybina twierdzi, że została złapana w sytuacji “Catch-22”. Jeśli nie zapłaci kary, bank ostatecznie zablokowałby jej dom, nie pozwoliłby go sprzedać, a następnie I tak obciążył karą.
Barybina wprowadziła dom na rynek w marcu, a sprzedała w kwietniu. Przeprowadziła się do tańszego domu na północ od Barrie, gdzie obecnie mieszka.
– Nigdy w życiu nie planowałabym zerwać tego kontraktu, gdyby nie doszło do pandemii – zapewnia – Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do pandemii i utraty wszystkich dochodów. Teraz nagle musiałam go sprzedać a bank czerpie z tego korzyści.
Pomimo prób wynegocjowania niższej kary, bank odmówił jej obniżenia.
– To obraźliwe – mówi rozżalona – W wiadomościach słyszymy: „Wszyscy jesteśmy razem” I „Wspierajmy się nawzajem”. Wzywają nas do pomocy, ale kiedy dzieje się odwrotnie, jak ktoś naprawdę potrzebuje pomocy, to odwracają się i odmawiają bez namysłu. Nie zmniejszyli kary nawet o jednego centa.
Barybina ma nadzieję, że mówiąc głośno w wiadomościach CTV News o swojej sytuacji coś zmieni w podejściu banków do iklientów.
– Banki wykorzystują ludzi – twierdzi – Jeśli ktoś jest zmuszony w tej chwili sprzedać dom to znaczy, że ma nóż na gardle i traci pieniądze. Bank nakładając wysoką karę zadaje ostatni cios w plecy.
W oświadczeniu dla CTV News TD Bank stwierdził, że kiedy klient musi wcześniej zakończyć kredyt hipoteczny, ocenia każdą sytuację indywidualnie i próbuje zapewnić ulgę finansową.
„Żadna sytuacja klienta nie jest taka sama” – stwierdzono w oświadczeniu – „Jeśli klient zdecyduje się przedterminowo zakończyć kredyt hipoteczny, współpracujemy z nim indywidualnie w celu omówienia jego opcji, w tym sposobów obniżenia opłat, zanim klient spłaci hipotekę. Sytuacja klientki (pani Barybiny) została dokładnie przeanalizowana i wzięto pod uwagę takie czynniki, jak jej duża znajomość umów hipotecznych jako prawniczki i pośredniczki w obrocie nieruchomościami. Fakt, że dom został wprowadzony na rynek, aby go sprzedać w listopadzie 2019 roku, kilka miesięcy przed COVID -19, a klientka nie rozmawiała z nami o swoich opcjach, dopóki nie sprzedała domu i nie spłaciła kredytu hipotecznego.”
Barybina przyznaje, że wprowadziła swój dom na rynek w listopadzie, ale wycofała go, ponieważ nie było chetnych. Dom wrócił na rynek w marcu.
Ekspert ds. kredytów hipotecznych twierdzi, że kary hipoteczne stanowia “niemały problem”
James Laird, współzałożyciel Ratehub.ca i prezes CanWise Financial Mortgage Brokerage uważa, że wysokie kary hipoteczne są obecnie rosnącym problemem z powodu niskich stóp procentowych.
– Logiczne jest, że ten problem się teraz rozszerza – mówi Laird.
Gdy ktoś wycofuje się z kredytu hipotecznego o stałym oprocentowaniu, takiego jaki miała pani Barybina, bank stosuje dwa obliczenia w celu ustalenia kary i nalicza opłaty, w zależności od tego, która z nich jest bardziej kosztowna.
– Pierwsza jest prosta – mówi Laird – To trzy miesiące odsetek. Kara jest zwykle skromna.
Druga kara, którą Barybina musiała zapłacić, nazywa się różnicą stóp procentowych (interest rate differential – IRD).
– Jego nadmiernie uproszczona wersja porównuje uzgodnioną stopę hipoteczną dla istniejącej hipoteki z bieżącą stopą rynkową na pozostały okres – mówi Laird – Gdy stopy procentowe są takie same lub wyższe, nie ma IRD, ale gdy są znacznie niższe, wtedy grożą wysokie kary.
Kiedy Barybina podpisała hipotekę, zgodziła się na stopę procentową w wysokości 3,75 procenta, a ponieważ stopa obecnie oferowana przez jej bank gwałtownie spadła, musi zapłacić różnicę.