Protest przeciwko policyjnej brutalności i bezmyślności
Protest przeciwko policyjnej brutalności i bezmyślności
W sobotę przed komendą policji regionu Peel odbyła się demonstracja, podczas której kilkaset zebranych osób domagało się sumiennego wyjaśnienia sprawy Ejaza Choudry’ego, który w ubiegłym tygodniu został zastrzelony przez policję w jego mieszkaniu w Malton.
Protest rozpoczął się około 15:30. Wielu uczestników niosło tablice z napisem „sprawiedliwość dla Ejaza”, „bez sprawiedliwości, nie będzie spokoju”.
Siostrzeniec Choudry’ego, Hassan Choudhary powiedział, że żąda wyjaśnienia, dlaczego policja zabiła jego wuja.
– Chcemy tylko odpowiedzi na to, co się wydarzyło i uzasadnienia tego (zabójstwa). Wiemy, że to było złe – powiedział Choudhary – Nie przypuszczaliśmy, że ci ludzie przyjdą i zamordują mojego wuja.
Dokładnie tydzień temu Ejaz Choudry został śmiertelnie postrzelony przez policjantów z regionu Peel w jego mieszkaniu w okolicach Goreway i Morning Star.
Jego śmierć jest obecnie przedmiotem śledztwa prowadzonego przez Specjalną Jednostkę Dochodzeniową (Special Investigation Unit – SIU).
Według siostrzeńca Choudry’ego, sanitariusze pogotowia ratunkowego zostali wezwani do domu przez krewnego, ponieważ Choudry był psychicznie chory. Sanitariusze wezwali policję po tym, jak zobaczyli, że Choudry ma nóż w ręku.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze i nawiązali kontakt z Choudry, który zabarykadował się w mieszkaniu.
Krewni Choudry’ego twierdzą, że prosili policję, aby pozwoliła im porozmawiać z Choudrym. Powiedzieli policjantom, że chory bał się mundurów funkcjonariuszy policji i ich broni.
Jednak – według relacji rodziny zabitego – policjanci odrzucili ich prośby.
Interweniujący policjanci wykrzykiwali polecenia po angielsku, języku, którego – według krewnych – nie rozumiał.
Według ustaleń SIU, gdy Choudry zerwał kontakt z policjantami, ci postanowili wejść do mieszkania.
Jedni funkcjonariusze podeszli do frontowych drzwi i próbowali je rozbić, inni natomiast, uzbrojeni w pistolety, paralizatory i wyrzutnię pocisków zdolną do wystrzelenia 37 mm plastikowych poduszeczek (które teoretycznie mogą obezwładnić człowieka nie robiąc mu wielkiej krzywdy) weszli na balkon Choudry’ego.
Wideo z telefonu komórkowego pokazuje policjantów na balkonie wchodzących do mieszkania.
SIU stwierdził, że funkcjonariusze wystrzelili kilka poduszek i użyli paralizatora, ale nie zdołali opanować szału Choudry’ego.
W rezultacie jeden z funkcjonariuszy użył broni palnej i strzelił do 62-letniego mężczyzny kilka razy. Choudry zmarł na miejscu zdarzenia.
Od chwili śmierci chorego psychicznie człowieka odbyło się kilka protestów domagających się publicznego dochodzenia. Rodzina powiedziała, że nie ufa śledztwu prowadzonemu przez SIU.
Mustafa Farooq, szef National Council of Canadian Muslims stwierdził, że protestując domaga się odpowiedzialności.
– To, co dziś tutaj widzimy, to nie tylko społeczność muzułmańska – powiedział Farooq – To ludzie z różnych środowisk rasowych, przeciętni obywatele, sojusznicy.
Komendant policji Peel, Nishan Duraiappah, napisał w oświadczeniu, że prowadzi „stały dialog” z przedstawicielami rodziny.
„Moim obowiązkiem, jako szefa całej tej organizacji jest odpowiedzialność przed ludźmi, którym służymy” – napisał Duraiappah.
Zapewnił, że po zakończeniu dochodzenia prowadzonego przez SIU poinformuje rodzinę i społeczność o dalszych krokach.
Jednak rodzina Choudhary’go domaga się działania, a nie słów komendanta. Chce, aby oficer, który zabił ich krewnego był pociągnięty do odpowiedzialności.
– Kondolencje nic nie znaczą. Możesz raz po raz składać kondolencje. Wciel coś w czyn – powiedział siostrzeniec Choudhary’ego – Nie chcemy, aby (policjant) poszedł i zrobił coś podobnego komuś innemu. Domagamy się sprawiedliwości dla nas wszystkich, ponieważ może to może być twój wujek. To może być twój brat. To może być twoja siostra. To może być każdy z nas. To może być każdy Kanadyjczyk.
Protestujący domagali się również sprawiedliwości dla 26-letniego D’Andre Campbella, który został śmiertelnie postrzelony przez policję Peel w Brampton w kwietniu ubiegłego roku.
Przed siedzibą policji zgromadzeni skandowali hasło „Justice for D’Andre”.
Rodzina Campbella wezwała policję do ich domu 6 kwietnia w związku z jego kryzysem psychicznym.
Siostra Campbella twierdzi, że został on już dwukrotnie trafiony ogłuszaczem i sprowadzony na podłogę, zanim został zastrzelony. Jego śmierć jest również badana przez SIU.
Przemawiając w imieniu rodziny Campbella, Jermaine Chambers powiedziała, że rodzina nadal szuka sprawiedliwości prawie trzy miesiące po śmierci krewnego.
– Nasza rodzina chce wiedzieć, czy ten funkcjonariusz policji stał na pierwszej linii? Czy został zawieszony? Czy nadal otrzymuje pełne wynagrodzenie? – pytała Chambers – Co się dzieje z tym policjantem?
Stwierdziła, że śledczy z SIU nie przekazali rodzinie żadnych informacji na temat tego, na jakim etapie znajduje się prowadzone przez agencję dochodzenie.
Chambers zaznaczyła, że rodzina jest cierpliwa i szanuje proces śledczy, ale teraz jest czas na udzielenie odpowiedzi.
11 czerwca agencja poinformowała, że funkcjonariusz, którego zaproszono na rozmowę nie podjął jej jeszcze, ani nie przedstawił swoich notatek.
– Chcemy, aby ten policjant został pociągnięty do odpowiedzialności i chcemy, aby został postawiony przed wymiarem sprawiedliwości – powiedziała – Przyszliśmy tu dzisiaj, aby ponownie przypomnieć SIU, że potrzebujemy odpowiedzi – powiedziała Chambers.
Chambers zaznaczyła, że policja nie jest odpowiednią instytucją do reagowania na wezwania do osób psychicznie chorych.
– Choroba psychiczna jest problemem zdrowotnym, a nie przestępczym – stwierdziła.
Wskazała, że interwencje kryzysowe z udziałem osób psychicznie chorych powinny zostać przeniesione z organów policyjnych do ratowników medycznych lub innych agencji zdrowia psychicznego.
– Jeśli władze przyjmą podstawowe założenie, że choroba psychiczna jest problemem zdrowotnym, nie będzie w to angażowana policja – podsumowała Chambers.