Namioty rozstawione na Nathan Philips Square muszą zostać usunięte
Namioty rozstawione na Nathan Philips Square muszą zostać usunięte
Władze Toronto zawiadomiły grupę demonstrantów, którzy okupują plac przed miejskim Ratuszem i urządzili na Nathan Philips Square obozowisko w ramach protestu przeciwko rasizmowi wobec czarnoskórych i rdzennej ludności Kanady o konieczności opuszczenia placu.
Protestujący, którzy należą do organizacji o nazwie “Afro-Indigenous Rising Collective” rozstawili dziesiątki namiotów na placu po pokojowym proteście z 19 czerwca i okupują plac do tej pory. Demonstranci wzywają do likwidacji policji swoją obecność na placu uzasadniają „utrzymaniem tempa” walki z brutalnością policji. Okupującym plac udało się zebrać ponad 47 tysięcy dolarów poprzez internetową zbiórkę na portalu „Go Fund Me”. Apelują do mieszkańców miasta i ewentualnych przyjezdnych aby dołączyli do ich protestu choćby „na jedną noc lub na tydzień”.
Choć władze miasta zezwoliły na kontynuowanie demonstracji przez tygodnie, to we wtorek wydały zawiadomienie z prośbą o „natychmiastowe” spełnienie dziewięciu szczegółowych wymagań, w tym „zakaz biwakowania i stawiania namiotów na placu”.
Okupujący nie zastosowali się jednak do zawiadomienia, na co w piątek rzecznik miasta Brad Ross poinformował, że podjęta została decyzja o wkroczeniu do tych, którzy wciąż byli na placu.
W swoim komunikacie władze stwierdzają, że najpóźniej do poniedziałku oczekują od protestujących natychmiastowego usunięcia wszystkich namiotów i zaprzestania biwakowania. Jeżeli tego nie zrobią „kroki egzekucyjne mogą obejmować usunięcie jakiejkolwiek własności, w tym namiotów”. Ci, którzynie zastosują się do nakazu mogą być również ukarani grzywną w wysokości do 10 tysięcy dolarów.
Wydanie nakazu usunięcia namiotów z placu przychodzi niecały tydzień po tym, jak godło Toronto umiejscowione przed Ratuszem zostało zamalowane farbami natryskowymi hasłami przeciwko rasistowskiemu i czarnemu rasizmowi.
Decyzja władz Toronto zbiega się z podobnymi działaniami innych północnoamerykańskich miast takich jak Seattle, które zdecydowały się na demontaż obozowisk założonych przez lewackich działaczy po śmierci George’a Floyda w zeszłym miesiącu.
– Miasto Toronto uznaje prawo dowolnej grupy lub osoby do uczestnictwa w legalnych wypowiedziach i zgromadzeniach na placu. Dla jasności wymogi decyzji nie uniemożliwiają żadnej osobie angażowania się w organizowane zgodne z prawem spotkania i protesty – stwierdził Patrick Matozzo, dyrektor wykonawczy ds. nieruchomości korporacyjnych w Toronto.