Znowu cła na kanadyjskie aluminium. Powróci wojna celna?
Znowu cła na kanadyjskie aluminium. Powróci wojna celna?
Prezydent Donald Trump polecił przywrócenie 10-procentowego cła na kanadyjskie aluminium. Argumentuje, że Kanada „zalewa” tym metalem amerykański rynek.
Prezydent tłumaczy, że kilka miesięcy temu jego administracja zgodziła się na zniesienie ceł od surowca. W zamian – jak mówi Donald Trump – kanadyjski rząd obiecał, że do USA nie będzie trafiać zbyt duża ilość surowca, bo zagrozi to miejscom pracy w amerykańskim przemyśle metalurgicznym. Zdaniem przywódcy USA, Kanadyjczycy nie dotrzymali umowy.
Donald Trump zapowiedział nałożenie taryf na część kanadyjskich wyrobów aluminiowych podczas wizyty w fabryce pralek Whirlpool w Ohio. Powołał się przy tym na względy “bezpieczeństwa państwa”. Cła mają wejść w życie 16 sierpnia.
Źródła w kanadyjskim rządzie informują, że państwo odpowie cłami odwetowymi na amerykańskie towary. Amerykańska Izba Handlowa nazwała decyzję prezydenta Trumpa „krokiem w złym kierunku”, bo – jak oceniła – doprowadzi do wzrostu kosztów ponoszonych przez przedsiębiorstwa i konsumentów w Stanach Zjednoczonych. Inne zdanie ma szef firmy Century Aluminium Michael Bless, który powiedział że działania prezydenta pomogą zabezpieczyć ciągłość krajowej produkcji i wyrównają szanse dla tysięcy amerykańskich pracowników branży. Producent aluminium lobbował za przywróceniem ceł.
Wicepremier Chrystia Freeland opublikowała oświadczenie, w którym napisała, że nałożenie ceł przez USA jest “nieuzasadnione i nie do przyjęcia”. “W odpowiedzi na amerykańskie cła intencją Kanady jest szybka reakcja o równoważnej wartości” – dodała.
“Kanadyjskie aluminium nie zagraża bezpieczeństwu narodowemu USA. W okresie światowej pandemii i kryzysu ekonomicznego ostatnia rzecz, której potrzebują pracownicy kanadyjscy i amerykańscy to nakładanie nowych ceł, które podniosą koszty dla producentów i konsumentów, i zaszkodzą swobodnej wymianie handlowej oraz gospodarkom prowincji i stanów” – napisała Freeland. Przypomniała, że wejście w życie nowej umowy o wolnym handlu między Kanadą, USA i Meksykiem 1 lipca gwarantuje, że w przemyśle motoryzacyjnym 70% aluminium musi pochodzić od wytwórców północnoamerykańskich.
Freeland zadeklarowała wsparcie rządu dla pracowników kanadyjskiego sektora aluminiowego, w którym pracuje ok. 10 tys. osób i przypomniała, że podobne działania były już podejmowane w 2018 r. Kanada jest czwartym na świecie producentem aluminium.
Jak podawała agencja Canadian Press, grupa amerykańskich firm miała się skarżyć na nadmiar kanadyjskiego eksportu aluminium na amerykańskich rynek. Tymczasem kanadyjscy producenci, ze względu na powiązany z pandemią mniejszy popyt na specjalistyczne wyroby aluminiowe, część produkcji wysyłają do swoich magazynów w USA. Jak podawało kanadyjskie stowarzyszenie producentów aluminium (AAC) kilka dni temu, eksport “do magazynów” w związku z dostosowywaniem się rynku spadł w czerwcu o 16% a w lipcu – o kolejne 40%. Szef AAC Jean Simard powiedział, że to “niewłaściwe działanie z niewłaściwych powodów, w niewłaściwym czasie i wobec niewłaściwych ludzi”.
W zeszłym roku przywódcy Stanów Zjednoczonych, Meksyku i Kanady podpisali nową umowę handlową, zastępującą obowiązujące od 1994 roku porozumienie NAFTA. Zdaniem Donalda Trumpa, jego zapisy odpowiadały za miliony bezrobotnych w USA. W zeszłym miesiącu premier Kanady Justin Trudeau odrzucił zaproszenie na inaugurację nowej umowy handlowej – wśród powodów wymieniano właśnie kwestię ewentualnego przywrócenia ceł na aluminium.
Kanadyjski i amerykański rynek aluminium jest mocno zintegrowany, bilateralna wymiana produktów aluminiowych miała w ostatnich latach wartość średnio 11,1 mld dol. rocznie, zaś z ponad 162 tys. miejsc pracy w amerykańskim sektorze aluminiowym, 97% zależy w dużym stopniu od importu aluminium z Kanady.
W 2017 i 2018 r. USA prowadziły z Kanadą swoistą wojnę handlową, nakładając m.in. cła na import kanadyjskiej stali i aluminium. W maju 2018 r. USA nałożyły 25% cła na kanadyjską stal i 10% cła na kanadyjskie aluminium. Kanada wprowadziła wówczas własną listę karnych ceł na produkty amerykańskie o łącznej wartości 16,6 mld dol. Restrykcje dotyczyły importu m.in. whisky, soku pomarańczowego i papieru toaletowego.
W styczniu 2018 r. USA wprowadziły cła w wysokości średnio 6,53% na wyroby 25 kanadyjskich papierni. Kanada jest największym na świecie eksporterem papieru używanego do druku gazet. Wcześniej, w kwietniu 2017 r. USA nałożyły dodatkowe cła do 24% na drewno budowlane z Kanady. USA od 40 lat co pewien czas twierdzą, że Kanada nieuczciwie dotuje przemysł drzewny. Zarzut wyprowadzany jest z faktu, że kanadyjskie lasy są własnością państwa, zaś amerykańscy producenci korzystają z lasów prywatnych. W Kanadzie prowincje udzielają pozwoleń na dzierżawę, a następnie wycinkę drewna na podstawie aukcji, w których wygrywają najwyższe ceny.
W 2017 i 2018 r. rząd Kanady wprowadzał pakiety pomocowe dla sektorów aluminiowego, stali i sektora drzewnego.
Więcej – TUTAJ.