Brakuje prawie 2000 laptopów do wirtualnego nauczania
Brakuje prawie 2000 laptopów do wirtualnego nauczania
„Jednym z głównych wyzwań, przed którymi obecnie stoimy, jest niedobór sprzętu na rynku” – mówi TDSB. Prawie 2000 uczniów w Toronto District School Board (TDSB) czeka na laptopy i tablety potrzebne do wirtualnej nauki, mimo że zajęcia trwają już nieco ponad miesiąc.
Dziś, podczas drugiej fali, dyrektor IT rady szkolnictwa powiedział, że opóźnienia nie wynikają z zaniedbań TDSB, ale raczej odzwierciedlają większe zaległości rynkowe w związku z rosnącym zapotrzebowaniem na Chromebooki i iPady w całym kraju.
„Jednym z głównych wyzwań, przed którymi stoimy w tej chwili, jest niedobór sprzętu na rynku. Wyczerpaliśmy to, co mamy na stanie, po prostu czekamy na nadejście innych dostaw” – powiedział dyrektor wykonawczy TDSB ds. IT, Peter Singh, dodając, że zarząd zamówił 10 000 nowych urządzeń.
„Mamy nadzieję, że w ciągu następnych pięciu do ośmiu dni roboczych będziemy w stanie zaspokoić te potrzeby” – dodał.
TDSB pożyczył swoim studentom 60 000 urządzeń podczas wiosennego przejścia na naukę zdalną.
Otrzymano 10 000 dodatkowych próśb o sprzęt w roku szkolnym 2020-21, ale pomimo starań ze strony systemu edukacyjnego jeden na pięciu uczniów nadal czeka.
Dyrektor IT nie mógł skomentować tego, jak studenci prowadzą zajęcia online bez niezbędnego sprzętu, ale przeprosił za opóźnienia.
„Sprawy nie są pod naszą kontrolą, nie mogę wyprodukować tych urządzeń [w] TDSB, muszą one skądś pochodzić” – powiedział.
Alexis Dawson, przewodniczący rady Rawlinson Community School i TDSB’s Black Student Achievement Community Advisory Committee (Komitetu Doradczego TDSB ds. osiągnięć Czarnych uczniów) powiedział, że stanowisko rady szkolnej co do jej zdolności do zapewnienia niezbędnych urządzeń elektronicznych jest co najmniej „niejasne”.
„Jest to coś, nad czym TDSB wielokrotnie powtarzało, że pracuje, ale nie podano żadnych liczb ani konkretnych planów” – powiedziała.
Dyrektor szkoły Westview Centennial Secondary School Monday Gala powiedział, że poszczególne szkoły i cała rada robią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić sprzęt uczniom.
Musimy się liczyć z tym, że to studnia bez dnia, i że „będziemy mieć sytuacje, w których dzieciak, który miał wczoraj komputer, dziś nagle potrzebuje nowego, ponieważ ten, który posiada, nie działa lub się zepsuł” – powiedział Gala.
„Kiedy organizacja taka jak TDSB daje studentom tysiące laptopów, sam proces wymiany tych, które są zepsute oznacza, że zawsze jest dziecko, które nadal potrzebuje laptopa”. „Ale to nie znaczy, że nic się w tym temacie nie dzieje”.