W Edmonton ochotnicy będą straszyć kojoty
W Edmonton ochotnicy będą straszyć kojoty

Kojot ne ludzkim osiedlu.
Wolontariusze uzbrojeni w piłki tenisowe, kije i puszki wypełnione monetami będą uczyć zapuszczające się w rejony miejskie kojoty respektu dla mieszkańców miast i podmiejskich osiedli w Albercie.
W ramach nowego programu ochotnicy zostaną przeszkoleni w zakresie tropienia zwierząt w dzielnicach mieszkalnych Edmonton i ich odstraszania.
Jeśli kojoty nie przestraszą się obecności człowieka, gdy się zbliżą w pobliże osiedli mieszkaniowych ochotnicy będą rzucać piłkami, machać kijami, pobrzękiwać puszkami z monetami, słowem – robić dużo zamieszania.
Dla uprzejmych z natury mieszkańców Edmonton to okrutne podejście do zwierząt, ale zdaniem biolog Collen StClair, chodzi o to, aby „kły” po prostu bały się ludzi. Kojoty zapuszczające się do ludzkich osiedli stają się zbyt odważne, co prowadzi do niepożądanych zdarzeń z ludźmi i udomowionymi zwierzętami, takimi jak koty czy psy.
– Wypełniamy piłki tenisowe piaskiem, aby miały wagę piłek baseballowych. Każdy może nauczyć się rzucać piłką baseballową z całkiem sporą dokładnością – powiedziała St. Clair w wywiadzie dla lokalnej telewizji w Albercie – Użycie tych piłek wraz z wydawaniem okropnych dla zwierząt dźwięków potrząsanej puszki z monetami mają skłonić kojoty do większej ostrożności.
Piłki tenisowe wypełnione piaskiem będą miały przyczepione kolorowe taśmy, bowiem powiewające szarfy są „dziwne i przerażające” dla dzikich zwierząt – twierdzi St. Clair, profesor na wydziale nauk biologicznych Uniwersytetu Alberty.
Pani profesor uważa, że równie skuteczne są nagle rozłożone parasole.
– Parasole to dziwne przedmioty dla zwierzęcia – powiedziała – Kojot zaczyna się zbliżać i nagle to masywne, solidnie wyglądające urządzenie po prostu wyrasta przed nim znikąd.
St. Clair nadzoruje w ramach Edmonton Urban Coyote Project badanie naukowe prowadzone przez studentkę Gabrielle Lajeunesse w ramach jej studiów magisterskich na Uniwersytecie Alberty.
Zespół badawczy przygotowuje się do rekrutacji wolontariuszy w kilku dzielnicach Edmonton, gdzie często pojawiały się doniesienia o obecności kojotów. Wolontariusze będą straszyć kojoty od stycznia do maja. Następnie badacze zmierzą wpływ ich działań na zachowanie kojotów w rejonach, gdzie były one płoszone, z dzielnicami kontrolnymi, gdzie takich działań nie przeprowadzono.
– Jednym z celów jest zapobieganie temu, by kojoty nie czuły się na tyle komfortowo, by mieć nory na obszarach mieszkalnych. Wygląda na to, że w ostatnich latach nastąpił wzrost obecności tych zwierząt w ludzkich osiedlach i jest to źródło przykrych incydentów – powiedziała St. Clair.
Działania odstraszające podjęte w Edmonton przypominają taktykę straszenia niedźwiedzi żyjących w parkach narodowych i innych obszarach chronionych, która jest stosowana od ponad dwóch dekad. Pewna niewielka liczba pracowników tych parków została przeszkolona w używaniu pocisków z kredy na niedźwiedziach, które przyzwyczaiły się do ludzkiego jedzenia.
Profesor Saint Clair ma nadzieję, że kojoty również nauczą się utrzymywać dystans od ludzkich osiedli. Zachęca każdego, kto napotka kojota w dzielnicy mieszkalnej, aby przestraszył zwierzę.
– To może trochę zabawne takie uganianie się za kojotami, ale myślę, że takie działanie może szybko zwiększyć ostrożność kojotów, które nauczyły się podczas wielokrotnych spotkań z ludźmi, że nie muszą się ich bać.
Komentarze (0)