Gdy po nocy przychodzi dzień…
Gdy po nocy przychodzi dzień…
Pod koniec tego tygodnia słońce jak skrawek pomarańczy zabarwiło niebo nad Zatoką Cambridge w Nunavut na czerwono, a śnieg na fioletowo.
Ten skrawek słońca przez godzinę oświetlał zamarzniętą tundrę, lśniący lód i zniknęło.
Dla około 1700 mieszkańców kanadyjskiej Arktyki ubiegły poniedziałek był ważnym dniem. Oznaczał powrót światła po sześciu tygodniach ciemności. Nie było wiele radości, bo zachmurzone niebo tego dnia spowodowało, że światło nie mogło się przedostać. Pamela Gross, burmistrz Cambridge Bay, powiedziała, że miasto zebrało się pod koniec tygodnia w pogodny dzień, aby świętować powrót światła.
Gross wraz ze starszyzną i mieszkańcami wyszła się na brzeg, gdy ciemność zapadła około godziny 10 rano.
– To był radosny widok. To szczególne uczucie widzieć, jak wraca słońce – powiedziała Gross.
Wraz z panią burmistrz na brzegu zatoki byli starsi Mary Akariuk Kaotalok i Bessie Pihoak Omilgoetok, oboje po osiemdziesiątce. Gdy Omilgoetok zobaczyła wschód słońca, przypomniała jej się tradycja, której nauczyli ją dziadkowie. Każda osoba pije wodę, aby powitać i uhonorować słońce, a następnie wylewa ją w jego stronę, aby zapewnić, że powróci w następnym roku.
Gross napełniła wodą kilka styropianowych kubków, a po łyku rzuciła resztę w kierunku pomarańczowego nieba.
– Nie słyszałam wcześniej o tej tradycji. Dowiedzieliśmy się o niej dzięki ich wspomnieniom – wyznała.
Chociaż powrót słońca był radosnym momentem, miniony rok był szczególnie trudny dla społeczności.
– W tak małej społeczności ludzie naprawdę się znają, więc razem szczególnie silnie odczuwamy tragedie społeczne. Było ich kilka, przez które przeszliśmy w tym roku – powiedziała.
Gross stwierdziła, że ograniczenia zgromadzeń spowodowane pandemią były szczególnie dotkliwe dla społeczności.
– Bycie blisko jako wspólnota… Jeśli przeżywają ciężkie chwile, było dla nich dodatkowym wyzwaniem.
Powrót słońca pomaga.
– Trudno psychicznie przeżyć brak słońca, uczucie, że nie ma go tak długo przygnębia. Gdy widzimy jak wraca, czujemy się wyjątkowo. Można powiedzieć, że ta chwila podnosi na duchu każdego.
Powrót słońca obchodzony jest w społecznościach w całym Nunavut. Ludność Igloolik, niedaleko północnej wyspy Baffina zobaczyła powrót słońca w ten weekend. Nie było jednak wielkiej uroczystości. Społeczność licząca około 1600 osób przełożyła swoją coroczną ceremonię powrotu światła na marzec ze względu na ograniczenia w gromadzeniu się podczas pandemii.
Na jeszcze bardziej wysuniętych na północ obszarach terytorium słońce znika jesienią z dnia na dzień na kilka miesięcy. Grise Fiord, najbardziej wysunięta na północ społeczność w Nunavut, traci słońce od listopada do połowy lutego. Latem nie ma nocy – słońce świeci 24 godziny na dobę.
Teraz, gdy słońce już powróciło do Cambridge Bay, ludzie tam mieszkający będą zyskiwać codziennie 20 minut więcej światła każdego dnia.