Skazany na więzienie za nazwanie swojego dziecka „córką”
Skazany na więzienie za nazwanie swojego dziecka „córką”

Robert Hoogland walczy z prowincją Kolumbii Brytyjskiej przeciwko zmianie płci jego córki
Robert Hoogland, ojciec nastolatki, został skazany przez kanadyjski sąd za nazywanie swojego biologicznego dziecka płci żeńskiej „córką” i użycie w stosunku do niej zaimku „ona”. Okazało się, że Hoogland obraził sąd.
Sednem nieszczęść Hooglanda jest 14-letnia biologiczna kobieta, która identyfikuje się jako transpłciowa i woli używać męskich zaimków. Hoogland wielokrotnie nazywał ją swoją córką, nawet po tym, jak sąd mu tego zakazał.
W rezultacie Prokurator Generalny Kolumbii Brytyjskiej wydał nakaz aresztowania ojca tej „osoby” za pogardę. Hoogland we wtorek poddał się sądowi. Został aresztowany i zabrany do więzienia.
W grudniu 2020 roku Hoogland został zmuszony przez sąd do uznania „zmiany płci” swojego dziecka. Sąd nakazał mu, aby nie nazywał swojego biologicznego dziecka córką. W odpowiedzi Hoogland wskazał na prawo do wolności słowa zawarte w kanadyjskiej konstytucji.
W swojej obronie przed sądem Hoogland stwierdził, że zaczął dostrzegać różnice w zachowaniu swojej córki, kiedy była w szóstej klasie i coraz częściej zachowywała się bardziej jak chłopczyca. Dziewczyna spędzała większość czasu z chłopcami w jej wieku i ciągle wpadała w tarapaty. Kiedy przeszła do siódmej klasy ścięła długie włosy i zaczęła nosić toupé. Powiedział, że zakochała się w dwóch nauczycielach i podjęła próbę samobójczą. Hoogland konsultował się nawet z pracownikami szkolnymi, mając nadzieję na poprawę.
Według Hooglanda, jego córka zaczęła nazywać siebie mężczyzną po obejrzeniu w szkole propagującego transpłciowość filmu „Handsome and Majestic”. Hoogland był przerażony, kiedy jego córka powiedziała, że chciałaby zapisać się do siódmej klasy pod męskim imieniem, a nie własnym. Hoogland był oburzony na pracowników szkoły, którzy poparli żądanie jego córki. Wyraził swoje niezadowolenie na policji, ale nie miało to żadnych skutków.
Zdaniem Hooglanda to szkoła zaczęła wywierać na dziewczynę presję, by zmieniła płeć. Pedagog szkolny, z którym się spotkał i zgłosił swoje obawy o córkę, faktycznie dokonał zmiany w szkolnej księdze pamiątkowej i zachęcił dziewczynę do przyjęcia męskiej tożsamości. Zgodnie z przepisami dotyczącymi orientacji seksualnej i tożsamości płciowej (SOGI) w Kolumbii Brytyjskiej rodzice dziecka nie zostali poinformowani o zmianach. Szkoła poszła o krok dalej, nazywając ją męskim imieniem i pozwalając jej korzystać z męskiej toalety. Hoogland oskarżył szkołę o „społeczną transformację” biologicznego dziecka płci żeńskiej “z własnej inicjatywy”, przy udziale psychologa zajmującego się ideologią płci, dr Wallace’a Wonga.
Sprzeciwiając się zmianie płci dziecka Hoogland stwierdził w sądzie, że jego córka potrzebuje emocjonalnego potwierdzenia, a nie interwencji medycznej, aby wyrwać ją z “urojeń transseksualnych”. Jednak sąd nie wziął pod uwagę poglądów Hooglanda i wskazał, że zmiany, jakie nastąpiły w jego córce spowodowane były dysforią płciową.
Sprzeciwiając się „afirmatywnym” procedurom medycznym w stosunku do jego córki, Hoogland powiedział, że dzieci nie mają skłonności do myślenia o przyszłości, żyją teraźniejszością i podejmują decyzje w oparciu o swoje obecne odczucia.
– Nie podejmują decyzji w oparciu o myślenie o przyszłości. Dzieci w tym wieku nie myślą o posiadaniu rodzin czy dzieci w przyszłości – powiedział.
Hoogland mówi, że jego sprzeciw wobec zmiany płci jego córki jest niezachwiany i zdecydowany w desperackiej nadziei na uratowanie dziecka przed nieodwracalną krzywdą. Jednak lekarze, dyrektorzy szkół, matka, a teraz Sąd Najwyższy – wszyscy są zgodni co do tego, że ojciec nie ma prawa do podjęcia takiej decyzji i że musi się pogodzić ze zmianą płci dziecka i zwracać się do córki za pomocą „prawidłowych” męskich zaimków.
Hoogland uważa, że szkody wyrządzone przez przemianę płciową jego córki byłyby nieodwracalne, gdyby po zakończeniu okresu dojrzewania, zmieniła zdanie w sprawie swojej płci.
Sędzia Boden nie tylko uznał, że zgoda ojca na zmianę płci córki jest nieistotna, ale również zadeklarował, że rodzic dziewczynki musi potwierdzić „tożsamość płciową” swojego dziecka i odnosić się do dziecka jak do chłopca, ponieważ ona uważa się za takiego. Gdyby tego nie zrobił, rodzice byliby zamieszani w przestępstwo przemocy w rodzinie.
Hoogland wskazywał: „Oto jestem, siedzę tam jako rodzic i patrzę, jak doskonale zdrowe dziecko jest niszczone i według sędziego Bodena nie mogę zrobić nic innego, jak tylko siedzieć z boku. Mogę tylko zgodzić się, albo trafić do więzienia”.
Hoogland przedstawił swoje stanowisko rozmawiając z kilkoma kanadyjskimi komentatorami. Jednak transmisje tych rozmów zostały stłumione przez platformy cyfrowe. Zagrożono mu karą za obrazę sądu.