Kanada nakłada sankcje na Chiny. Chiny grożą odwetem
Kanada nakłada sankcje na Chiny. Chiny grożą odwetem

Marc Garneau
Przy okazji ogłoszenia decyzji o nałożeniu sankcji na dwa mocarstwa – Chiny i Rosja, kanadyjski minister spraw zagranicznych Marc Garneau stwierdził, że Kanada wysyła światu bezpośrednie przesłanie: łobuzy mogą się zmienić, ale tylko wtedy, gdy im się to nakazuje.
– Znałem łobuzów w swoim życiu, ale wiem też, że łobuzy mogą się zmienić, ale tylko wtedy, gdy pokażesz im, że muszą się zmienić – powiedział Garneau w niedzielnym wywiadzie dla CTV – To jest przesłanie, które niesiemy wraz z naszymi sojusznikami. Jeśli Chiny chcą działać na arenie światowej, muszą działać zgodnie z międzynarodowymi zasadami i rządami prawa.
Kanada dołączyła w ubiegły poniedziałek do Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii w nakładaniu sankcji na chińskich urzędników państwowych za prześladowanie mniejszości muzułmańskich w tym kraju. Kilka dni później Kanada zrobiła to samo z dziewięcioma rosyjskimi urzędnikami, powołując się na łamanie praw człowieka, w tym próbę zabójstwa i uwięzienie lidera opozycji Aleksieja Nawalnego.
Sankcje wobec Chin zostały nałożone tego samego dnia, w którym Kanadyjczyk Michael Kovrig stanął przed sądem w Pekinie pod zarzutem rzekomego szpiegostwa. Zakończył się w ten sam sposób, w jaki proces współwięźnia Michaela Spavora zakończył się kilka dni wcześniej – bez wyroku. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani 10 grudnia 2018 r., kilka dni po aresztowaniu w Vancouver Meng Wanzhou, dyrektor wykonawczej firmy Huawei, na podstawie amerykańskiego wniosku o ekstradycję.
Mówiąc o Chinach, Garneau powiedział, że kraj „po prostu nie może robić wszystkiego, co chce i oczekiwać, że wszystko zostanie załatwione dzięki wymuszonej dyplomacji”.
Zapytany, czy Kanada powinna wyrazić swoje stanowisko za pomocą silniejszych działań, takich jak zablokowanie chińskiej firmy Huawei przed wdrożeniem systemu 5G w Kanadzie i wycofanie się z Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych, Garneau odpowiedział, że rozmowy na ten temat trwają.
– Będziemy podejmować decyzje w odpowiednim dla nas czasie i kiedy uznamy to za konieczne, ale dokonujemy przeglądu naszych stosunków z Chinami, ponieważ Chiny bardzo zmieniły się w ciągu ostatnich pięciu lat – powiedział.
Z kolei były ambasador Kanady i przedstawiciel przy ONZ Paul Heinbecker powiedział, że konieczne jest przyjęcie przez rząd federalny bardziej stanowczego tonu, choć jednocześnie zastrzegł, że Kanada musi być ostrożna, biorąc pod uwagę sytuację Kanadyjczyków więzionych w Chinach Kovriga i Spavora.
– Nie jesteśmy w stanie w pewnym sensie dyktować warunków Chińczykom.
To bardzo trudna równowaga między szanowaniem się z jednej strony, a tworzeniem sytuacji, w której sytuacja jest jeszcze gorsza – powiedział.
Zdaniem Heinbeckera Chiny „zaczynają odgrywać rolę nieuczciwego partnera”.
– Był pogląd, że im bardziej pozwolimy Chińczykom wejść do międzynarodowego systemu handlowego, a zwłaszcza do innych organizacji międzynarodowych, tym bardziej staną się tacy jak my. Okazuje się, że się myliliśmy. Poszli własną drogą – powiedział.
Garneau powiedział, że nie jest pewien, jakim odwetem po nałożeniu sankcji spotka się Kanada.
– Nie wiemy, jaka będzie ich reakcja, ale ważne jest, aby wiedzieć, że jesteśmy krajem, który ma zasady i wartości oraz działa zgodnie z przepisami prawa i czasami musimy zabrać głos i właśnie to zrobiliśmy – stwierdził.
W miniony wtorek rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Hua Chunying zwrócił uwagę na historię niesprawiedliwości, jaka się działa w Kanadzie, a konkretnie w odniesieniu do systemu szkół z internatem.
– Wzywamy ich (rząd Kanady), aby nie lekceważyli zdecydowanej determinacji Chińczyków w obronie narodowych interesów i godności. To (nasza) grzeczność odwzajemnić to, co otrzymujemy – powiedział Hua podczas briefingu prasowego w Pekinie – Będą musieli (Kanadyjczycy) zapłacić cenę za swoją ignorancję i arogancję.