Obalono pomnik Jamesa Cooka, w odwecie zapłonął indiański totem
Obalono pomnik Jamesa Cooka, w odwecie zapłonął indiański totem
W centrum Victorii, stolicy Kolumbii Brytyjskiej, grupa ludzi obaliła pomnik kapitana Jamesa Cooka, wielkiego angielskiego podróżnika i kartografa, jednego z największych odkrywców w dziejach. Następnie statuę utopiono w pobliskim porcie.
Przed Legislaturą zebrało się kilkaset osób, policja nie interweniowała.
Protestujący żądali od władz miasta usunięcia wszystkich pomników, które upamiętniałyby kolonializm osadników na tych ziemiach. To już kolejny obalony pomnik ludzi zasłużonych dla powstania i rozwoju Kanady.
W kilka godzin po obaleniu pomnika Cooka, podpalono indiański totem w punkcie widokowym Malahat, oddalonym około 30 kilometrów od pomnika.
Na miejscu znaleziono również graffiti, mówiące o ostatnich wydarzeniach w Victorii, skąd policja wysnuła wniosek, że te dwa zdarzenia są ze sobą powiązane.
Na betonowym cokole przed częściowo spalonym totemem napisano tam sprayem: „jeden totem — jeden posąg”.
Policja zapewnia, że zebrała ślady z miejsca zdarzenia i próbuje zidentyfikować podejrzanego.
Oprócz żeglarskich wypraw do Australii, Nowej Zelandii i po całym Pacyfiku, kapitan Cook był znany z lądowania na zachodnim wybrzeżu wyspy Vancouver w 1778 roku. Zakotwiczył w Nootka Sound przed kontynuowaniem ekspedycji w poszukiwaniu Przejścia Północno-Zachodniego, którego jednak nie znalazł. Zmarł na Hawajach po potyczce z tubylcami.
W trzeciej wyprawie Cooka towarzyszył mu m. in. oficer Royal Navy – George Vancouver (z pochodzenia Holender), który podjął próbę odkrycia Przejścia Północno-Zachodniego i badał pacyficzne wybrzeża Ameryki Północnej w latach 1791-95. Jego nazwiskiem nazwano wyspę Vancouver i miasto Vancouver.
Więcej – TUTAJ.