Indianie potępiają podpalenia kościołów
Indianie potępiają podpalenia kościołów
Po ostatnich licznych przypadkach podpaleń i profanacji co najmniej dziesięciu świątyń katolickich i protestanckich w Kolumbii Brytyjskiej i Albercie, kanadyjskie i światowe środki przekazu poprosiły przywódców indiańskich o skomentowanie tych wydarzeń. Wszyscy oni zdecydowanie je potępili.
– „Drewniany kościół św. Anny, jeden z czterech, który szybko spłonął jak zapałka, zbudowany ponad 100 lat temu przez naszych przodków, znaczył wiele i był «duchowym domem» dla nich i dla nas samych” – powiedział dziennikarzom indiańska przywódczyni Carrie Allison z Upper Similkameen Indian Band.
Brytyjski dziennik „The Guardian” zauważył, że z jednej strony wielu rdzennym mieszkańcom Kanady „kościoły kojarzą się z czasami kolonializmu i wytrzebieniem ich rodzimej kultury i religii, z drugiej jednak są to miejsca, w których modliły się całe pokolenia ludzi i pochowano ich zmarłych”.
Indiańsko-chrześcijańska teolożka Amelia McComber wskazała na sprzeczne uczucia Indian w stosunku do chrystianizowania ich. Jak wskazała: – „My, Indianie jesteśmy ludźmi duchowymi i nasza duchowość przeszła na Chrystusa, ponieważ była to jedyna droga do wyrażenia naszej religijności i modlitwy”.
McComber, która sama przeżyła wychowanie w internacie w Kamloops, gdzie odkryto ostatnio szczątki 215 indiańskich dzieci, zdecydowanie potępiła palenie świątyń: – „Myślę, że nasi przodkowie, którzy z wielkim trudem wybudowali kościół św. Anny (np. drewno na wzniesienie go przywożono zaprzęgami konnymi z najbliższego miasta oddalonego o 40 mil), spoglądają dziś z nieba ze smutkiem na to miejsce ich ciężkiej pracy, które tak cenili, a które zostało doszczętnie zniszczone. Wielu z nas cierpiało, ale palenie i bezczeszczenie kościołów nie jest żadnym rozwiązaniem. Jestem bardzo smutna i przygnębiona fizycznie. Jest mi was [podpalaczy] żal i mam nadzieję, że na tym się ta wasza działalność zakończy”.
Jednakże niektórzy ekstremiści indiańscy, np. pisarz a zarazem „najgroźniejszy indiański bloger w Kanadzie” – Robert Jago, domagają się usunięcia wszystkich kościołów z ziem indiańskich. Jednakże zdecydowana większość wodzów i innych przywódców tubylczych stanowczo sprzeciwia się temu, szczególnie paleniu kościołów i aktom wandalizmu wobec nich.
– „Wielu z tych, którzy przeżyli wychowanie kościelne w szkołach-internatach, krytykuje a nawet nienawidzi tego systemu, ale ani razu nie zdarzyło mi się usłyszeć nawoływań do podpalania kościołów” – powiedział wódz plenienia Osoyoos, Clarence Louie.
Premier Justin Trudeau, który dotychczas wielokrotnie popierał glosy rdzennej ludności, 2 lipca stanowczo potępił te akty wandalizmu: – „Jestem przekonany, że te podpalenia pozbawiają ludzi właściwego miejsca, w którym mogliby wyrazić swój żal, dokonać jakiejś refleksji i uzyskać w związku z tym pomoc i uzdrowienie”.
Dziś po południu Trudeau odwiedza rezerwat Cowessess First Nation w Saskatchewan, gdzie w pobliżu dawnej szkoły rezydenckiej radar penetrujący grunt wykrył ostatnio 751 nieoznaczonych grobów. Miejscowy szczep jest też jednym z pierwszych, jaki powiadomił Indigenous Services Canada, że zamierza przejąć we własne ręce wszelkie usługi związane z rodziną i dziećmi, zgodnie z prawem federalnym.
Federacja Suwerennych Rdzennych Narodów, która reprezentuje 74 plemiona z Pierwszych Narodów w Saskatchewan, ogłosiła w zeszłym roku, że domaga się od Ottawy 360 milionów dolarów w ciągu 5 lat, aby wprowadzić w życie odpowiednie ustawodawstwo dotyczące rezerwatów.
Biuro premiera zapowiedziało wydanie specjalnego oświadczenia.