Radni Toronto chcą ponownego rozpatrzenia propozycji opłaty za wodę deszczową
Radni Toronto chcą ponownego rozpatrzenia propozycji opłaty za wodę deszczową
Trzy lata z rzędu w niektórych częściach Toronto przetoczyły się znaczne powodzie, które zmyły drogi, zalały linie metra i piwnice. Na scenę powraca pomysł opłaty za wodę deszczową.
Propozycja urzędników miejskich, aby właściciele nieruchomości płacili za spływ wody i wymaganą modernizację infrastruktury, a miasto mogło dzięki temu szybciej poradzić sobie z tym problemem, została zawetowana przez burmistrza Johna Tory’ego w 2017 r. Wtedy też jego komitet wykonawczy odesłał ją z powrotem do urzędników w celu dalszej pracy.
Georgio Mammoliti, który był wówczas w radzie, błędnie określił tę opłatę jako „podatek dachowy”, który wywołał sprzeciw, a Tory porównał realizację planu do próby „odwrócenia procesu ściętego jajka”.
Cztery lata i wiele powodzi później Environment Committee (Komisja Infrastruktury i Środowiska) rozważa obecnie propozycję urzędników dotyczącą przeprowadzenia większej liczby konsultacji społecznych w sprawie opłaty za wodę deszczową. Obejmowałaby ona nieruchomości komercyjne, przemysłowe i mieszkalne.
Radny Mike Layton, wieloletni zwolennik opłaty, powiedział w poniedziałek komisji, że jest to bardziej sprawiedliwy system, który jest niezbędny, aby Toronto przystosowało się do zmian klimatycznych.
„W tej chwili nie ma zachęty do ograniczania wody deszczowej, która jest generowana” – powiedział Layton.
„Po prostu kontynuujmy brukowanie w ten sam sposób, w jaki od zawsze to robimy. Nie martwmy się, że dostanie się do rur pomimo ekstremalnych zjawisk pogodowych, które będą generować coraz więcej opadów. Udawajmy, że nic się nie dzieje” – powiedział sarkastycznie.
Według raportu urzędników miejskich podczas ulewnych opadów z parkingów, podjazdów i dachów do kanalizacji spływają strumienie wody, co czasami powoduje jej przelanie i zalanie.
Latem 2018 roku w ciągu kilku godzin spadło 100 milimetrów deszczu. Woda lała się do przejść podziemnych i garaży, zatapiając samochody. Policja uratowała dwóch mężczyzn uwięzionych w wypełnionej wodą windzie.
Intensywne opady i powodzie w ciągu dwóch następnych lat spowodowały liczne zamknięcie dróg i zalanie piwnic ściekami.
Część obecnego miejskiego systemu wodociągowego typu „pay-as-you-go” pokrywa koszty związane z zarządzaniem wodami opadowymi, w tym z ochroną przed zalaniem piwnic oraz modernizacją rur i oczyszczalni, mówi najnowszy raport personelu dla komisji ds. infrastruktury.
System opiera się na tym, ile wody zużywa każdy właściciel nieruchomości, a nie na tym, ile odpływów generuje, co może prowadzić do niesprawiedliwego układania się opłat – powiedział Layton.
Na przykład w tej chwili właściciele parkingów bez zainstalowanego kranu nie płacą rachunków za wodę ani opłat za wodę deszczową, mimo że przy każdym deszczu wysyłają stosunkowo duże ilości wody odpływowej do miejskiej sieci kanalizacyjnej. Tymczasem producenci, którzy zużywają dużo wody, ale nie generują dużych odpływów, są obciążeni bardzo wysokimi opłatami.
Według raportu, dzięki ustaleniu osobnej opłaty za wodę deszczową w rachunkach za wodę dla właścicieli nieruchomości, miasto może oprzeć kwotę, jaką płacą, na “twardej powierzchni”, a nie na zużyciu wody.
Zdaniem pracowników, zachęcałoby to również właścicieli nieruchomości do ograniczania spływów (i rachunków) poprzez sadzenie drzew i roślin na parkingach w celu pochłaniania wody lub zbierania wody deszczowej z dachów.
Pracownicy szacują, że oddzielna, dokładniejsza opłata za wodę deszczową może w rzeczywistości obniżyć koszty 30 procent nieruchomości komercyjnych i przemysłowych, jeśli zużywają one duże ilości wody, ale nie generują dużego spływu.
Czterdzieści pięć procent firm odnotowałoby wzrost rachunków za media o 6 do 10 procent, a 25 procent, podobnie jak w przypadku dużych centrów handlowych, odnotowałoby wzrost o 50 procent lub więcej.
Menedżer ds. wody w Toronto Lou DiGironimo powiedział radnym, że centra handlowe już zgłosiły swoje obawy dotyczące wzrostu opłat, gdy próbują odzyskać pozycję po długotrwałym zamknięciu spowodowanym COVID-19. Opłaty mogą być wprowadzane stopniowo, aby właściciele nieruchomości mogli za nimi zarządzać, powiedział.
Zarówno grupy branżowe, jak i środowiskowe popierają osobną opłatę za wodę deszczową.
„Praca została wykonana, ważne jest, aby jej nie pogrzebać. W interesie publicznym jest przełamać wskaźniki wody opadowej” – powiedział komisji Al Brezina, dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Pracodawców Przemysłu Południowego Etobicoke.
Dodał, że przemysł jest obecnie przeładowany przez wodę deszczową.
„Opracujmy strategię”, powiedział Paul Scrivener, dyrektor Toronto Industry Network. „To nie jest popularna rzecz, ale wiele miast to zrobiło. To słuszne posunięcie”.
Zarówno Mississauga, jak i Brampton mają osobne opłaty za wodę deszczową na modernizację infrastruktury.
Diana Yoon z Toronto Environmental Alliance wezwała miasto do podjęcia „znaczących kroków” w kierunku wprowadzenia opłaty za wodę deszczową. Fakt, że Toronto wciąż jej nie ma, jest „niespójny z najlepszymi praktykami” i „wskazuje na brak odpowiedzialności za naszą przyszłość klimatyczną” – powiedziała.
Przed spotkaniem rady miejskiej 14 lipca przedłożone zostanie sprawozdanie na temat możliwości przeprowadzenia publicznej kampanii informacyjnej o odrębnej opłacie za wodę deszczową dla nieruchomości mieszkalnych, handlowych i przemysłowych, a także harmonogram konsultacji społecznych.