Wyborcza wojna na trawnikach
Wyborcza wojna na trawnikach
Kampania wyborcza nabrała rozmachu. W ostatnim tygodniu partie polityczne rzucają na ulice miast i miasteczek setki tablic prezentujących kandydatów w wyborach. Świadczy to o tym, że sztaby wyborcze wciąż przywiązują ogromną wagę do tradycyjnych form przekazu, pomimo coraz silniejszego przekonania, że najważniejszy jest przekaz w mediach elektronicznych takich jak telewizja i Internet.
– Wykorzystanie plastikowych i papierowych tablic wyborczych pokazuje, jak ważne są tradycyjne strategie kampanii, pomimo wzrostu wysiłków internetowych w ostatnich wyborach – powiedział profesor Uniwersytetu Carleton Jonathan Malloy – Aby przyciągnąć uwagę wyborców, często trzeba przejść do trybu offline. Trzeba użyć fizycznych znaków z papieru lub plastiku. Wyborcy potrzebują namacalnych, fizycznych rzeczy. Umieszczenie znaku na ulicy, na drodze to sposób na przyciągnięcie uwagi wyborców w sposób inny niż w mediach społecznościowych. Nie da się ich uniknąć i są bardzo proste, oczywiście na pewno mają nazwisko oraz partię i czasem zdjęcie (kandydata), niewiele więcej na ich temat.
Treść znaków wskazuje, na czym skupia się kampania kandydata, czy jest to kandydat lokalny, lider partii, czy polityka partii – powiedział.
– Liberałowie z pewnością stosują metodę, która podkreśla nazwisko lidera partii, pana Trudeau na samej górze i robili tak przez ostatnie trzy kolejne kampanie wyborcze. Na plan pierwszy wybijali nazwisko Trudeau – powiedział profesor Malloy – Nie widziałem tablic Konserwatystów z napisem Erin O’Toole. Oczywiście mogą takie być, ale musiałbym jechać przez cały kraj, żeby takie znaleźć.
Malloy zaznaczył, że nie ma zbyt wielu badań na temat skuteczności tablic na ulicach, ponieważ badanie takie podczas kampanii wymagałoby zebrania wielu danych na temat liczby znaków użytych w wyborach i tego, jak wpłynęły one na wynik głosowania.
– Kampanie wyborcze są w dzisiejszych czasach oparte na badaniach focusowych, ale nie jestem pewien, czy znaki są oparte na tych danych, ponieważ naprawdę trudno jest naukowo powiązać liczbę znaków z liczbą głosów. Może to być wskaźnik, ale nie musi oznaczać, że można w jakikolwiek sposób udowodnić, że znaki przyniosły więcej głosów – powiedział.
Duane Bratt, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Mount Royal w Calgary, jest jednym z niewielu kanadyjskich badaczy, którzy badali związek między znakami politycznymi a frekwencją i wynikami wyborów.
Bratt i jego współpracownicy policzyli wszystkie znaki trawnikowe użyte w trzech prowincyjnych wyborach uzupełniających w Albercie w 2014 roku i Calgary Center w wyborach federalnych w 2015 roku.
– Wykorzystaliśmy grupę studenckich wolontariuszy i jeździliśmy po każdej uliczce i policzyliśmy znaki w ostatnim tygodniu kampanii i wykazaliśmy, że istnieje korelacja między liczbą znaków a ogólną liczbą głosów – powiedział – Mieliśmy cztery przypadki, z których trzy dokładnie przewidywały kolejność na wyborczej mecie i przewidywały zwycięzcę. W czwartym pomyliliśmy się, ale w czwartym przypadku było również najmniej trawnikowych tablic.
Wskazał, że okręgi, które miały największą liczbę wyborczych tablic trawnikowych odnotowały najwyższą frekwencję wyborczą.
– Im więcej znaków zobaczysz na ulicy, tym wyższa frekwencja… a jeśli partia prowadzi (w liczbie) znaków, jest bardziej prawdopodobne, że wygra wybory – powiedział – Partie wydają dużo pieniędzy i wiele godzin wolontariatu na stawianie znaków. Najwyraźniej partie wierzą, że tablice te mają znaczenie.
Rzecznik Partii Zielonych powiedział, że jego ugrupowanie zbiera dane o tym, ile znaków wystawili jej kandydaci podczas kampanii, ale dokładna liczba będzie dostępna dopiero po wyborach.
John Chenery zaznaczył, że partia dostarcza szablony projektów, z których korzystają lokalne kampanie po dodaniu nazwiska i zdjęcia kandydata.
– Wiele kampanii korzysta ze standardowego projektu, ale inne tworzą własne, niepowtarzalne projekty – powiedział.
Kanadyjska ustawa o wyborach nie zawiera żadnych przepisów dotyczących treści znaków kampanii, ale wszystkie komunikaty związane z kampanią, w tym znaki wyborcze, muszą zawierać określenie, kto autoryzował treść takiej tablicy.
„Oficjalny przedstawiciel kandydata lub partii politycznej musi autoryzować tablice kandydata. Jeśli reklama została umieszczona przez stronę trzecią, musi zawierać imię i nazwisko strony trzeciej, numer telefonu oraz adres fizyczny lub internetowy” – czytamy na stronie internetowej Elections Canada.
Malloy powiedział, że względy kosztów i praktyczności decydują o tym, czy tablice zawierają zdjęcia kandydata, lidera partii, czy obu.
Wskazał, że tablice i plakaty są różne w całym kraju.
– Na przykład w Quebecu wyborcze przekazy uliczne są zupełnie inne niż w pozostałej części Kanady. W większości kraju tablice stawiane są na trawnikach i mają umieszczony swój przekaz po obu stronach. W Quebecu zwykle plakaty są większe, wyższej jakości i przyklejane są na latarniach i innych miejscach i prawie zawsze pokazują lidera partii – powiedział.
Dodał, że fakt, że Partia Zielonych używa tradycyjnych znaków wyborczych pomimo, że produkcja takich plakatów jest szkodliwa dla środowiska naturalnego, pokazuje, jak ważne jest, aby partia i jej kandydaci nadążali za innymi partiami poprzez umieszczanie fizycznych znaków na ulicach.
Chenery z Partii Zielonych powiedział, że negatywny wpływ znaków wyborczych na środowisko jest dla partii problemem.
– Wiele naszych sztabów wyborczych dokłada wszelkich starań, aby pozyskiwać tablice wykonane z plastiku nadającego się do recyklingu lub, w niektórych przypadkach, z mocnego papieru lub tektury – powiedział – Inne kupują coroplast (pofalowane arkusze plastiku) tworzą ograniczoną liczbę tablic z podobizną i nazwiskiem kandydata, a pozostałe to tablice o ogólnej treści, które można przechowywać i ponownie wykorzystać w przyszłych wyborach.