Przemysłowy plastik wylewa się do Wielkich Jezior i nikt tego nie reguluje
Przemysłowy plastik wylewa się do Wielkich Jezior i nikt tego nie reguluje
Zanieczyszczenie plastikiem staje się coraz większym problemem w Wielkich Jeziorach, zwłaszcza w pobliżu ruchliwych miast i skoncentrowanego przemysłu.
Podczas gdy mieszkańcy Toronto gromadzili się na nabrzeżu jeziora Ontario, aby pływać, wiosłować i generalnie uciec przed pandemiczną izolacją, studentka Uniwersytetu Toronto Chelsea Rochman wrzucała do wody plastikowe butelki z urządzeniami śledzącymi GPS.
Celem zespołu badawczego jest śledzenie śmieci, które trafiają do jeziora, aby dowiedzieć się, gdzie gromadzą się w wodzie i skąd pochodzą.
Korzystając z informacji z butelek śledzących, wybrali miejsca do rozlokowania Seabins — stacjonarnych maszyn czyszczących, które przez cały dzień zasysają wodę i zatrzymują wszelkie śmieci i zanieczyszczenia — w przystaniach wzdłuż nabrzeża. Są one codziennie opróżniane, a zebrane w nich śmieci są badane, aby wykryć, skąd i jak dostają się do jeziora.
Odpady obejmują znane przedmioty jednorazowego użytku, takie jak pojemniki na wynos i opakowania z przezroczystego plastiku, ale także coś, na co zwraca się mniej uwagi: granulki przedprodukcyjne, produkowane przez przemysł tworzyw sztucznych.
„Są to maleńkie granulki, które później są przetapiane na plastik i inne produkty z tworzyw sztucznych” – powiedziała Rochman.
„Więc możemy prześledzić ich drogę z powrotem do konkretnego zakładu przemysłowego, mają bardzo ewidentny, określony wygląd. Obecnie współpracujemy już z zakładami przemysłowymi, aby upewnić się, że wychwytują je u źródła, tak aby nie trafiały do jeziora”.
Szacuje się, że co roku do Wielkich Jezior trafia 10,000 ton odpadów z tworzyw sztucznych, zagrażając jednemu z największych zbiorników słodkiej wody na świecie, który obsługuje prawie 50 milionów ludzi w Kanadzie i USA.
Badanie z 2021 r. na siedmiu gatunkach ryb żyjących w jeziorach Ontario i Lake Superior wykazało „największe stężenie mikrodrobin plastiku i innych antropogenicznych mikrocząstek, jakie kiedykolwiek odnotowano w rybach kostnych”.
Podczas gdy przemysł tworzyw sztucznych twierdzi, że pracuje nad tym problemem poprzez inicjatywy branżowe, obrońcy środowiska naturalnego twierdzą, że brakuje przepisów rządowych dotyczących tego rodzaju zanieczyszczeń.
W zeszłym roku zespół Rochman “Tagging Trash” zebrał około 85,000 kawałków mikroplastiku (mniejszych niż 5 milimetrów) wraz z większymi kawałkami plastiku w porcie w Toronto. Około 13% przechwyconych mikrodrobin plastiku stanowiły przedprodukcyjne granulki, które mogą z łatwością wylecieć z pojazdów transportowych lub obiektów i trafić do wody.
Program badawczy jest częścią większego programu Great Lakes Plastics Cleanup, wspieranego przez różne agencje rządowe i organizacje prywatne. Obecnie w marinach w regionie Wielkich Jezior zainstalowano kontenery Seabin, które pomagają rozwiązać problem z tworzywami sztucznymi.
Kanadyjskie Stowarzyszenie Przemysłu Chemicznego reprezentuje około 75 firm z branży tworzyw sztucznych. W zeszłym roku podpisano umowę z Operation Clean Sweep, globalnym programem mającym na celu zapobieganie przedostawaniu się tworzyw sztucznych z operacji przemysłowych do jezior i rzek.
„Współpracujemy z naszymi członkami, aby upewnić się, że wdrażają wiodącą technologię, zasady i praktyki oraz szkolenia własnych pracowników, aby zagwarantować, że te plastikowe granulki nie trafią do środowiska” – powiedziała Elana Mantagaris, wiceprezes wydziału tworzyw sztucznych w Chemistry Industry Association of Canada.
„A jeśli dojdzie do wycieku, ponieważ musimy przyznać, że czasami zdarzają się wypadki – mamy odpowiednie procesy, aby usunąć te wycieki, zapobiegając przedostawaniu się granulek do środowiska”.
Mantagaris podała przykład, że jedną z powszechnych sytuacji, w której wypadają plastikowe granulki, może zaistnieć podczas transportu ciężarówkami lub pociągami, lub gdy ładunek jest ładowany do obiektu. Na torach kolejowych można umieścić osłony, aby wyłapać wysypujące się drobinki i zapobiec ich przedostawaniu się ich do środowiska.
Yannick Beaudoin, dyrektor ds. innowacji w Fundacji Davida Suzuki w Toronto, mówi, że czas poważniej zająć się problemem tworzyw sztucznych.
„Jeśli chodzi o takie rzeczy, jak przedprodukcyjne granulki z tworzywa sztucznego, wiemy, skąd pochodzą. Wiemy, dlaczego tak się dzieje. I nie ma prawdziwej wymówki, aby tak się działo”.
Beaudoin mówi, że chociaż inicjatywy branżowe, takie jak Operation Clean Sweep, pomagają, nie rozwiązują całego problemu. Konieczna jest interwencja rządu wraz z naciskami ze strony konsumentów, aby ograniczyć użycie te tworzyw sztucznych i trzymać produkcję z dala od jeziora.
Environment and Climate Change Canada odesłała dziennikarzy CBC do swoich działań na rzecz osiągnięcia zerowej ilości odpadów z tworzyw sztucznych do 2030 r. Wysiłki te koncentrują się na produktach jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych i „współpracy z prowincjami i terytoriami, aby producenci byli odpowiedzialni za odpady z tworzyw sztucznych, które generują ich produkty”.
Ministerstwo Środowiska, Ochrony i Parków Ontario nie odpowiedziało na prośbę CBC o komentarz w terminie.
„Gdybyś zauważył gdzieś w okolicy wyciek ropy, musiałbyś zadzwonić na bardzo konkretną infolinię rządową i uruchomić proces, ponieważ wyciek oleju jest czymś, co uważamy za wyraźnie toksyczne” – powiedział Beaudoin.
– Cóż, plastikowe granulki to olej. To tylko jego stała wersja. Dlaczego nie reagujemy w ten sam sposób?
Badanie przeprowadzone w 2020 roku przez naukowców z Western University wykazało również, że te przedprodukcyjne granulki znajdują się na plażach nad Wielkimi Jeziorami. Badanie wykazało, że problem był gorszy na obszarach o dużym przemyśle tworzyw sztucznych, takich jak okolice Sarni i Toronto.