Niepełnosprawny chłopiec spoliczkowany przez nauczyciela
Niepełnosprawny chłopiec spoliczkowany przez nauczyciela
Rada Szkolna Okręgu Halton prowadzi śledztwo po tym, jak chłopiec ze specjalnymi potrzebami został rzekomo uderzony w twarz przez asystentkę edukacyjną w szkole podstawowej w Oakville, co skłoniło matkę chłopca do zażądania instalacji kamer w klasie.
12-latek, który od trzech lat uczęszcza do szkoły publicznej Falgarwood, jest w klasie 7 specjalnej. Ma porażenie mózgowe, autyzm i jest niewerbalny.
Incydent miał miejsce w szkole 24 listopada. Rodzice twierdzą, że zostali poinformowani przez dyrektora 25 listopada i zgłosili incydent policji Halton 30 listopada.
Matka chłopca, Abeer Dandal, powiedziała, że kiedy po raz pierwszy usłyszała o incydencie, od razu pomyślała, że jej syn nie jest bezpieczny.
„Dużo płakałam. Tak się bałam” – powiedziała. „Zszokowało mnie to, ponieważ mieszkamy w Kanadzie i jest rok 2021”. Dandal powiedziała, że „reakcja asystentki edukacyjnej była nie do przyjęcia”.
Poproszona o potwierdzenie incydentu, Marnie Denton, rzecznik Zarządu Szkół Okręgu Halton, powiedziała: „Zarząd Szkół Okręgu Halton jest świadomy tych obaw i prowadzimy dochodzenie”.
Denton dodała, że nie może dalej komentować, ponieważ jest to kwestia personalna, i odmówiła udzielenia dalszych informacji, czy asystentka edukacyjna została zwolniona z pracy.
Policja Halton nie odpowiedziała jeszcze na prośbę o komentarz.
Dandal powiedziała, że inny asystent edukacyjny był świadkiem incydentu i zgłosił go dyrektorowi. Powiedziano jej, że dana asystentka edukacyjna nie będzie prowadziła zajęć do czasu zakończenia śledztwa.
Matka przyznała, że jej syn często drapie lub gryzie osoby wokół niego, i powiedziała, że jego nauczyciele są świadomi jego zachowania. Asystenci edukacyjni są szkoleni, aby przebywać z dziećmi o specjalnych potrzebach i rozumieć ich reakcje – dodała.
Incydent miał miejsce, gdy asystentka edukacyjna tańczyła z synem, który porusza się na wózku inwalidzkim – powiedziała. „Chwycił ją mocno za ręce. Może był czymś zdenerwowany. Czasami robi tak, gdy jest szczęśliwy” – powiedziała Dandal. “Więc jej reakcja była taka.”
Dandal ma wiadomość dla asystentki edukacyjnej: „Jeśli nie możesz pracować z dziećmi o specjalnych potrzebach, znajdź inną pracę”. Teraz matka lobbuje za kamerami w klasie, ale rada szkoły nie popiera tego pomysłu.
„Instalowanie kamer w salach lekcyjnych nie jest rozważane ze względu na kwestie prywatności wszystkich uczniów w klasie” – powiedział Denton.
Molly Reynolds, prawniczka zajmująca się ochroną prywatności w Torys LLP w Toronto, powiedziała, że stały nadzór pracowników i studentów może stanowić zagrożenie prawne. Powiedziała, że należy wziąć pod uwagę względy prywatności wszystkich w sali lekcyjnej, a rada będzie musiała uzyskać zgodę od wszystkich.
„Rady szkolne są regulowane przepisami dotyczącymi prywatności w sektorze publicznym, które mają bardzo surowe wymagania dotyczące podstaw, na których rady szkolne, a następnie szkoły, mogą zbierać dane osobowe” – powiedziała.
„Czy istnieją inne sposoby, dzięki którym mogłoby być więcej ludzkiego nadzoru, więcej osób wpadających lub obecnych w klasie, zamiast myśleć o ciągłym nadzorze?”
Clovis Grant, współzałożyciel Sawubona Africentric Circle of Support, grupy wsparcia dla czarnoskórych rodzin dzieci ze specjalnymi potrzebami, zgodził się, że kamery są bardzo nachalne. Zaznaczył jednak, że taki incydent nie jest częstym zjawiskiem.
„Nie sądzę, że kamery są konieczne by zapewnić bezpieczeństwo” – powiedział.
Zalecił zbadanie sedna sprawy. „Czy to frustracja spowodowana systemem, czy też tym, że ta osoba nie ma kompetencji do wykonania takiej pracy?”
Sherron Grant, inny współzałożyciel Sawubona Africentric Circle of Support, powiedział, że sytuacja jest „zniechęcająca i niepokojąca”, a incydent rodzi wiele pytań.
„Jakie wsparcie należy wprowadzić, aby wesprzeć tego nauczyciela, wesprzeć tę klasę, wesprzeć to dziecko? Jak wyglądała komunikacja między domem a szkołą? Jak przejrzysta była ta relacja? Czy rodzina czuła się partnerem w edukacji swojego dziecka?” pyta Grant.
„Ta sytuacja jest wierzchołkiem góry lodowej… wielu problemów i obaw, którymi naprawdę należało się zająć – i którymi teraz trzeba się zająć”.