Prowincyjni lekarze naczelni są zmęczeni
Prowincyjni lekarze naczelni są zmęczeni

Dr Horacio Arruda
Nagłe odejście naczelnego lekarza w Quebecu w zeszłym tygodniu jest kolejnym dowodem na to, że osoby odpowiedzialne za walkę z pandemią są już nią zmęczeni, gdy fala Omicrona spowodowała, że jej trwanie wkroczyło już w trzeci rok.
Dr Horacio Arruda z Quebecu, który był dyrektorem ds. zdrowia publicznego od 2012 roku, wskazał na krytykę dotyczącą sposobu, w jaki rząd poradził sobie z ostatnią falą. Nagle zrezygnował w poniedziałek po 22 miesiącach nadzorowania walki prowincji z pandemią.
„Niedawne komentarze na temat wiarygodności naszych opinii i naszego naukowego rygoru niewątpliwie powodują pewną erozję społecznego poparcia” – napisał Arruda w liście, w którym poinformował o swojej rezygnacji.
To było bardzo dalekie od marca 2020 roku, kiedy Arruda znalazł się w gronie najlepszych prowincyjnych urzędników służby zdrowia pracujących, gdy wybuchła pandemia. Arruda i inni, w tym dr Bonnie Henry z BC, dr Deena Hinshaw z Alberty i dr Robert Strang z Nowej Szkocji, zdobyli rozgłos niemal z dnia na dzień, uspokajając opinię publiczną w czasie kryzysu.
– Na początku, kiedy nie wiedzieliśmy tego, czego nie wiedzieliśmy, a była duża niepewność, naczelny lekarz medycyny odegrał niezwykle użyteczną rolę, ponieważ był twarzą publiczną rządu i wyjaśniał co się dzieje – powiedział Patrick Fafard, profesor spraw publicznych i międzynarodowych Uniwersytetu Ottawy, który bada rolę urzędników medycznych w kraju – Po upływie czasu ich status w kategoriach medialnych i w oczach opinii publicznej spadł. To było po trosze nieuniknione, ale jest to również spowodowane napięciami i sprzecznościami w pełnionej przez nich roli.
Fafard powiedział, że podczas gdy lekarze pełnią rolę doradczą, każda prowincja inaczej postrzega tę rolę. W rozszerzonej pandemii, gdy dowody naukowe szybko ewoluują, musieli pogodzić rozbieżne poglądy z rządami, które nie podejmują decyzji w oparciu o samą naukę. Często pozostawia się im wyjaśnienie polityki, mimo że ostateczne decyzje należą do polityków.
Większość osób pracujących w 2020 r. pozostaje na miejscu, z wyjątkiem dr Davida Williamsa z Ontario, który był krytykowany przed przejściem na emeryturę w zeszłym roku.
W Kolumbii Brytyjskiej dr Bonnie Henry stała się znana ze swojego sloganu: „Be kind, be calm, be safe” (Bądź miły, bądź spokojny, bądź bezpieczny), co zostało umieszczone na plakatach, T-shirtach, maskach, a nawet „butach doktor Henry” zaprojektowanych na jej cześć. Chwalona za umiejętność przekonywania, za jej zachęcający ton podczas odpraw, Henry spotkała się również z krytyką za wytrwałą obronę swojego stanowiska o konieczności wykonywania powszechnych szybkich testów.
W Albercie dr Deena Hinshaw przeszła drogę od bycia niemalże wielbioną do ostrej krytyki. Na początku 2020 roku jej wizerunek został wyryty na ubraniach i designerskich nadrukach, gdy stała się twarzą ostrożnego rządu prowincji wprowadzającego ograniczenia zdrowotne w celu ochrony mieszkańców prowincji i ich systemu opieki zdrowotnej.
Jednak w kolejnych falach, gdy rząd premiera Jasona Kenneya opóźniał wprowadzanie nowych ograniczeń, a systemowi opieki zdrowotnej groził upadek, Hinshaw znalazła się między młotem a kowadłem w żarliwym sporze pomiędzy tymi, którzy chcieli więcej ograniczeń, a tymi, którzy chcieli ich mniej. Kryzys nadszedł zeszłego lata w czwartej fali, kiedy odwołano tysiące operacji i wezwano na pomoc Siły Zbrojne.
Kenney i Hinshaw przyznali, że zbyt wcześnie znnieśli ograniczenia zdrowotne w czerwcu, pomimo rozwoju wariantu Delta. Kenney wziął na siebie odpowiedzialność za błąd, ale powiedział też, że podjąłby działania, gdyby Hinshaw je zaleciła.
– Czasami politycy nie pomagają, ponieważ odnoszą się do porad, jakie otrzymują od swoich urzędników zdrowia publicznego – powiedział Daniel Beland, profesor nauk politycznych z McGill University – Ostatecznie ważne jest, aby zrozumieć, że odpowiedzialność za te decyzje nie spoczywa na wybranych specjalistach, a na urzędnikach państwowych.
To rozróżnienie nie zawsze jest rozumiane przez opinię publiczną, a wśród zaostrzonych środków w Quebecu, Wyspie Księcia Edwarda, Saskatchewan i Nowej Szkocji, tamtejsi urzędnicy medyczni widzieli protesty przed swoimi domami. Niektórym grożono nawet śmiercią.
– Są naukowcami, urzędnikami, ekspertami, ale otacza ich polityka – powiedział Beland, dyrektor McGill Institute for the Study of Canada – To bardzo, ale to bardzo trudna sytuacja, kiedy jesteś pod presją, otrzymujesz groźby śmierci, regularnie otrzymujesz obelgi. To trudne”.
W Quebecu niektórzy komentatorzy uważali, że Arruda, który zachował swoją pozycję zastępcy wiceministra, był zbyt blisko związany z rządem premiera Francoisa Legault. Partie opozycyjne, a także College of Physicians w Quebecu wezwały do przyznania następnemu dyrektorowi większej niezależności.
Fafard powiedział, że po pandemii rozsądnie byłoby ponownie przyjrzeć się roli lekarzy naczelnych w różnych jurysdykcjach, ale ważne jest, aby nie tracić z oczu tego, kto ostatecznie podejmuje decyzje.
– Musimy pociągać do odpowiedzialności nasze rządy… a nie tych ludzi – powiedział Fafard – Skoncentrujmy się na politykach, których wybieramy, aby dokonywali wyborów, a nie na niewybieralnych urzędnikach państwowych.
Ze swojej strony lekarz naczelny Nowej Szkocji, dr Strang, powiedział, że słyszał krytykę ze strony niektórych ale też otrzymał podziękowania od innych.
– Czy opinia publiczna jest zmęczona słuchaniem mnie, czy nie, nie wiem – powiedział Strang na briefingu w zeszłym tygodniu – Moim zobowiązaniem jest być tutaj i pomóc w przeprowadzeniu Nowej Szkocji przez tę pandemię tak bezpiecznie, jak to możliwe.