Aresztowany po raz piąty polski pastor nie wyjdzie z więzienia
Aresztowany po raz piąty polski pastor nie wyjdzie z więzienia

Zdjęcie archiwalne
Sąd wydał decyzję w sprawie aresztowanego pastora Artura Pawlowskiego, uznając go za zagrożenie dla „bezpieczeństwa publicznego”.
Artur Pawlowski, pastor z Calgary, który od początku epidemii koronawirusa konsekwentnie świadczył posługę na rzecz swojej wspólnoty, nie zważając na pandemiczne restrykcje wprowadzane przez rząd. Z tego powodu już piąty raz został aresztowany przez policję.
Pastor został zatrzymany 8 lutego przed tym, jak miał wygłosić przemowę dla uczestników Konwoju Wolności. Pod aresztem, gdzie jest przetrzymywany Pawlowski codziennie organizowane są protesty przeciwko represjonowaniu przywódcy protestanckiej wspólnoty.
Mimo tych protestów sąd podjął decyzję o zablokowaniu możliwości wypuszczenia Artura Pawlowskiego za kaucją, ponieważ stanowi on „zagrożenie bezpieczeństwa publicznego”.
Jak orzekł sędzia Erin Olsen, który stwierdził, że „zapewnienie kaucji pieniężnej z warunkami zwolnienia lub bez nich byłoby nierozsądne i bezowocne, biorąc pod uwagę niedawną historię oskarżonego płacenia grzywien i kosztów potencjalnie za pieniądze innych osób”. Sąd uznał ponadto, że oskarżony „podżegał do rozboju i naruszał strategiczną infrastrukturę”.
Sprawę pastora Pawlowskiego relacjonuje na bieżąco niezależna telewizja Rebel News. Jak twierdzi syn uwięzionego, Nathaniel, prześladowanie jego ojca przez policję jest formą „rządowej vendetty” za jego nieugiętą postawę wobec ograniczania swobód obywatelskich.
Dla przypomnienia – jedno z zatrzymań Artura Pawlowskiego miało miejsce z naruszeniem prawa, które zabrania aresztowania osób duchownych podczas pełnienia posługi w świątyni oraz w drodze do domu po nabożeństwie. Wracając z niedzielnego zgromadzenia, pastor został zatrzymany na autostradzie i w kajdankach zaciągnięty do radiowozu.