Fryzjer zamiast pieniędzy dostał od klienta wołowinę i ziemniaki
Fryzjer zamiast pieniędzy dostał od klienta wołowinę i ziemniaki

Fryzjer Rosso Villamil prowadzi trzy zakłady fryzjerskie: w Ingersoll, Woodstock, a obecnie w Stratford.
Po tym, jak klient zapłacił za strzyżenie wołowiną i ziemniakami, rodzinny zakład fryzjerski w południowo-zachodnim Ontario zaczął przyjmować inne oferty jedzenia w zamian za świeże strzyżenie – co może nie być niczym niezwykłym, biorąc pod uwagę wysokie ceny rzeczy w dzisiejszych czasach.
Planistka finansowa Shannon Lee Simmons, mówi, że zainteresowanie barterem rośnie, napędzane przez trudną gospodarkę.
– Handel to niesamowity sposób na zrekompensowanie kosztów życia — powiedziała Simmons.
To załatwiło sprawę Justina Newhooka, 36-letniego pracownika fabryki w Stratford, w Ontario. Niedawno poszedł na strzyżenie do nowego zakładu fryzjerskiego w mieście i był mile zaskoczony, gdy właściciel Rosso Villamil powiedział, że może zapłacić tyle, ile chce.
Ale Newhook nie poddał się i nalegał na poznanie ceny. Villamil, który wraz z rodziną prowadzi dwa inne zakłady fryzjerskie w południowo-zachodnim Ontario – w Ingersoll i Woodstock odpowiedział: – OK, jeśli chcesz przynieść ziemniaki i mięso.
– Myślałem, że on żartuje, ale po prostu chciałem podchwycić ten żart – opowiada Newhook w wywiadzie dla London Morning w CBC Radio.
Newhook zatrzymał się w sklepie spożywczym i wziął torbę ziemniaków i styropianową tacę z mieloną wołowiną. Kosztowało go to około 18 dolarów.
– To też była dobra fryzura.
Jak wielu ludzi, Newhook zauważył, że życie stało się drogie, zwłaszcza artykuły spożywcze.
– To bardziej drenuje konto bankowe – powiedział – Jakieś sto dolców za dwie do trzech toreb [artykułów spożywczych]?
– Inni klienci pytają, czy mogą zapłacić jedzeniem. Jeden mężczyzna zaproponował placek pasterski, a kobieta powiedziała, że może zapłacić w tacos – opowiada syn Rosso Villamila, Leonardo, który pracuje z tatą.
– Już wysłaliśmy im wiadomość: „Tak, jeśli chcesz przyjść, przyjdź! ”- powiedział Rosso.
– Ponieważ jestem Kolumbijczykiem, to można powiedzieć, że po prostu wróciłem do rodzinnego domu, do moich korzeni. Moi rodzice uczyli mnie, że najlepszą ekonomią jest dawanie – powiedział.
Rozważa również oferowanie strzyżenia włosów w ramach darowizn żywnościowych dla nowych imigrantów w jego społeczności.
Handel wymienny ułatwia zaoszczędzenie pieniądzy
– Świat stał się trudniejszy z ekonomią i wszystkim innym – powiedział Rocco – Myślę, że trzeba wrócić do początku, jak handel wymienny. Może to jest okazja, żeby zacząć handlować z ludźmi.
Według Simmons nie jest to zły pomysł.
W 2010 roku Simmons uruchomiła całoroczny projekt Barber Babes i zaoferowała usługi finansowe 300 kobietom w zamian za ich towary i usługi.
– Kiedy czuję, że czegoś potrzebuję lub chcę czegoś w moim życiu, zamiast mówić: „Na co mnie stać?” często myślę: „Jak mogę to osiągnąć?” To inna perspektywa – mówi Simmons.
Simmons powiedziała, że spotkała wielu ludzi zainteresowanych handlem wymiennym w tych trudnych ekonomicznie czasach.
– Słyszę to od moich klientów i widzę, że ludzie zaczynają się tym interesować, a także widzę, że dzieje się to naturalnie. Ludzie nie mają wystarczającej ilości gotówki, aby robić tylko wygodne rzeczy. Pieniądze sprawiają, że wszystko jest wygodne. Handel wymienny nie jest wygodny.
– Wszystko zależy od tego, co możesz zaoferować i czasu, który masz do wykorzystania. Niekoniecznie od umiejętności – powiedziała ekonomistka podając takie przykłady jak zaoferowanie pomalowania czyjegoś ogrodzenia lub pozwolenie komuś na korzystanie z twojego pojazdu. Rodzice są znakomici w handlu wymiennym, często handlując artykułami dla dzieci za pośrednictwem mediów społecznościowych..
– To jest dobre dla środowiska. To jest dobre dla twojego portfela – powiedziała Simmons – To jest dobre dla twojej duszy, ponieważ jesteś bliżej ze swoją społecznością i jesteś mniej zależny od gotówki w czasach, gdy przepływ gotówki jest ograniczony – powiedziała Simmons.
Na post. CBC