Wbrew wnioskowi parlamentarnej większości – Johnston nie ustąpi ze stanowiska
Wbrew wnioskowi parlamentarnej większości – Johnston nie ustąpi ze stanowiska

Posłowie uważają, że związki Johnstona z Justinem Trudeau i jego rodziną wskazują na konflikt interesów, w jakim tkwi mianowany przez premiera komisarz do zbadania chińskich wpływów na kanadyjskie wybory.
Wysiłki premiera Justina Trudeau, aby zapewnić Kanadyjczyków, że jego rząd właściwie reaguje na groźbę zagranicznej ingerencji w kanadyjską politykę, zostały zniweczone, kiedy większość posłów w Izbie Gmin głosowała za usunięciem wyznaczonego przez premiera specjalnego sprawozdawcy w tej sprawie Davida Johnstona.
Posłowie opozycji połączyli siły, aby w środę uchwalić wniosek NDP wzywający Johnstona do wycofania się z roli sprawozdawcy w świetle „poważnych pytań” podniesionych w związku z jego funkcją.
Wniosek o usunięcie Johnstona – przyjęty stosunkiem głosów 174 do 150 – wzmacnia apel o „pilne ustanowienie” publicznego dochodzenia, komisji śledczej z określonymi warunkami dotyczącymi tego, jak dochodzenie miałoby wyglądać – od zakresu obejmującego wszystkie obce kraje po sposób, w jaki należy wybrać osobę kierującą komisją oraz ustaleniem harmonogramu śledztwa.
Choć głosowanie w sprawie ustąpienia Johnstona jest tylko posunięciem symbolicznym i nie jest wiążące, to lider NDP Jagmeet Singh powiedział w środę, że ma nadzieję, iż posłowie wysyłają bardzo klarowny sygnał do premiera Trudeau o tym, że Johnston nie ma zaufania Izby Gmin do kontynuowania swoich planów organizacji przesłuchania publicznego w kwestii głębokiej luki w między poszczególnymi organami rządu w wymianie danych wywiadowczych.
– Naprawdę nie ma teraz powodu, aby kontynuować (tę misję) z panem Johnstonem, kiedy stało się jasne… to nie jest nic osobistego w przypadku pana Johnstona ani jego wiarygodności, ale pozory stronniczości są zbyt silne, aby podważyć pracę, jaką z polecenia pana premiera pan Johnston byłby w stanie wykonać – powiedział Singh.
Podczas gdy lider NDP zakomunikował, że jego zdaniem „honorowym wyjściem” dla byłego gubernatora generalnego byłoby uszanowanie woli większości posłów i dobrowolne odejście, Johnston dał jasno do zrozumienia, że nie planuje zaprzestać swojej działalności i będzie dalej badał sprawę zarzutów ingerencji chińskiego rządu w wybory federalne w 2019 i 2021 r. oraz istnienia adekwatnych dla sprawy zabezpieczeń.
– Kiedy przyjąłem mandat niezależnego specjalnego sprawozdawcy, zrobiłem to z pełną świadomością faktu, że nadchodząca praca nie będzie ani prosta, ani niekontrowersyjna – oświadczył Johnston – Wywiązałem się z pierwszej części mojego mandatu wraz z raportem przedstawionym w zeszłym tygodniu… Wskazałem, że jest jeszcze wiele do zrobienia i wymagany jest dalszy publiczny proces.
Johnston powiedział, że chociaż „głęboko” szanuje prawo Izby Gmin do „wyrażania opinii na temat mojej przyszłej pracy”, jego mandat pochodzi od rządu i czuje, że ma „obowiązek kontynuowania tej pracy, dopóki moja misja nie zostanie zakończona.”
– Mój mandat to tylko jedna część szeregu prac, które można podjąć i z zadowoleniem przyjmuję wkład innych – powiedział Johnston.
– Trudeau tak naprawdę nie ceni Parlamentu i tak naprawdę nie wierzy w nasze demokratyczne instytucje, i nie dba o to, czyją reputację niszczy w swoim dążeniu do utrzymania władzy i ukrywania prawdy w tej sprawie – powiedział poseł Partii Konserwatywnej Andrew Scheer zapytany, co oznaczałoby, gdyby Johnston nie uszanował woli Izby, proszącej go o ustąpienie – Całą tę sprawę od samego początku cechował konflikt interesów – powiedział Scheer.
Odkąd wniosek został w poniedziałek po raz pierwszy wprowadzony do porządku obrad, debata na temat bezstronności Johnstona – biorąc pod uwagę jego przeszłe osobiste i zawodowe powiązania z rodziną premiera oraz fundacją noszącą nazwisko Trudeau – była na pierwszym planie w Izbie Gmin.
Liberałowie – którzy zjednoczyli się w głosowaniu przeciwko wnioskowi, choć nie było to głosowanie objęte dyscypliną partyjną – konsekwentnie bronili Johnstona jako kogoś, kto wcześniej był wybierany przez Konserwatystów do kluczowych niezależnych ról i wyrazili zaufanie do jego dalszej pracy. Ataki, z którymi się mierzy nazwali „grami partyzanckimi” prowadzonymi przez partie opozycyjne nie mające nic wspólnego z poważnym problemem.
Liberałowie twierdzą, że argumentem na potwierdzenie ich tezy jest ciągła odmowa ze strony przywódcy Konserwatystów Pierre’a Poilievre’a i przywódcy Bloku Quebecu Yves-Francois Blancheta ubiegania się o poświadczenia bezpieczeństwa w celu przeczytania poufnego załącznika do raportu Johnstona, który rzuca światło na informacje wywiadowcze leżące u podstaw jego ustaleń.
Ze swej strony Poilievre uzasadnia swoją decyzję tym, że byłby zmuszony „złożyć przysięgę milczenia”, gdyby przyjął ofertę Johnstona-Trudeau.
Poilievre jest zdania, że uniemożliwiłoby mu to zakwestionowanie postępowania rządu w tej sprawie, mimo iż jest to coś, co może teraz zrobić w oparciu o publicznie dostępne informacje, nawet po tym, jak jego poprzednik Erin O’Toole obszernie informował Izbę po otrzymaniu od CSIS informacji o byciu celem manipulacji chińskiego rządu.
– Nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że Chiny, Rosja i inne podmioty próbują wpłynąć na naszą demokrację… Ocenianie wniosków pana Johnstona bez nawet spojrzenia na informacje jest, moim zdaniem, przedwczesne i ma charakter polityczny – powiedział Lider Izby Rządowej Mark Holland w środę.
Trudeau nadal odmawia uwzględnienia żądań opozycji dotyczących śledztwa, mówiąc, że powodem, dla którego w marcu wybrał Johnstona, „człowieka bez zarzutu” do podjęcia decyzji, było to, że „usunął się ze sfery politycznej”.
– Obecni szefowie naszych agencji wywiadowczych i całej służby publicznej nadal twierdzą, że najlepszym sposobem na posunięcie się naprzód w tej sprawie nie jest publiczne dochodzenie, które musiałoby się odbyć za zamkniętymi drzwiami – powiedział Trudeau.
Podczas gdy NDP szefowała głosowaniu posłów w sprawie Johnstona, Konserwatyści nadal naciskają na Singha, aby pokazał, jak poważnie traktuje publiczne śledztwo. Wskazują, że jedyną drogą do wymuszenia na premierze Trudeau powołania komisji śledczej jest groźba zerwania umowy o podaży i zaufaniu, dzięki której Liberałowie mogli stworzyć mniejszościowy rząd.
Jednak Singh jasno dał do zrozumienia, że nie zamierza wycofać się z tej umowy i popchnąć kraju do przedterminowych wyborów w czasie, gdy nadal pojawiają się pytania dotyczące odporności kanadyjskich instytucji demokratycznych.
Na podst. CTV News