Wojna o sztuczną trawę w ogródku
Wojna o sztuczną trawę w ogródku
Rodzina ze Scarborough była zszokowana gdy otrzymała pismo od władz miasta Toronto, w którym stwierdzono, że mini pole golfowe ze sztuczną trawą, jakie zainstalowali sobie na podwórku, będzie musiało zostać usunięte.
Cedo Trivanovic jest zapalonym golfistą i cztery lata temu zainstalował w centralnej części swojego podwórka sztuczną trawę. Powiedział, że choć on i jego rodzina lubią golfa, w tamtym czasie zdecydowali się także na zainstalowanie sztucznej trawy, ponieważ jego teściowej łatwiej było cieszyć się ogródkiem.
– Miała problemy zdrowotne. Mogła poruszać się na wózku inwalidzkim lub spacerówce, nie grzęzła w błocie i widziała swoje kwiaty – powiedziała Trivanovic.
Przez cztery lata nie było żadnych problemów, dopóki sąsiadka nie poskarżyła się, że woda deszczowa spływa po syntetycznej trawie na jej posesję. Trivanovic upiera się, że sztuczny trawnik jest porowaty i umożliwia drenaż.
– Pod spodem znajduje się 30 cm żwiru, następnie wapień i perforowana darń, dzięki czemu drenaż jest lepszy niż gdy rośnie trawa – powiedział Trivanovic.
Trivanovic dodał, że zademonstrował to urzędnikowi zajmującemu się przepisami w Toronto i udowodnił, że może „wodę umieścić w dowolnym miejscu, a ona odpłynie”.
Mimo to rodzina otrzymała zawiadomienie o naruszeniu prawa, zawierające wymóg, aby „co najmniej 50 procent ich tylnego podwórka było zagospodarowane miękko”. Stwierdzono również, że muszą naprawić szkodę i „doprowadzić nieruchomość do zgodności z przepisami”.
Trivanoic stwierdził, że koszt założenia sztucznego trawnika wyniósł 20 tysięcy dolarów, a rodzina obawia się, że tyle samo może kosztować jego usunięcie.
Władze Toronto stwierdziły jednak, że sztuczna murawa nie liczy się jako miękka architektura krajobrazu, czyli „gleba lub ściółka odpowiednia dla drzew, krzewów, kwiatów i roślin, która zwiększa różnorodność biologiczną, chłodzi powietrze, pochłania wodę deszczową i usuwa dwutlenek węgla z atmosfery”.
– Kiedy deszcz i stopiony śnieg nie zostaną wchłonięte przez ziemię, woda deszczowa spływa z posesji, na ulice, do kanalizacji deszczowej i przez skomplikowaną sieć rur, które doprowadzają ją do lokalnych dróg wodnych lub, w niektórych przypadkach, do oczyszczalni ścieków – powiedział rzecznik miasta reporterowi CTV News – Toronto ma dużo nieprzepuszczalnej (twardej) powierzchni, co w połączeniu z ulewnymi deszczami może spowodować przedostawanie się większej ilości wody do miejskiej sieci kanalizacyjnej. Zbyt dużo wody deszczowej może zalać sieć kanalizacyjną, co może prowadzić do zalania piwnic.
To nie pierwsza wojna o murawę z ratuszem, ponieważ innym właścicielom domów z trawą syntetyczną również nakazano usunięcie sztucznych trawników.
To nie pierwsza wojna o sztuczną trawę, jaką właściciel domu toczy ostatnio z ratuszem.
Frank Leone (80 l.) powiedział wcześniej CTV News, że pozwał miasto do sądu, aby walczyć o utrzymanie sztucznej trawy na trawniku w North York, ponieważ ze względu na swój wiek i przebyty udar ma ograniczoną mobilność.
– Myślę, że miasto mnie zamęcza. Uważam, że to niesprawiedliwe – powiedział Leone w marcowym wywiadzie.
Trivanovic stwierdził, że chce się przyłączyć do sprawy sądowej, dodając, że to niesprawiedliwe, że niektóre instytucje mogą mieć sztuczną trawę, a właściciele domów nie.
– Wszystkie placówki opieki dziennej, uniwersytety, szkoły, licea i uniwersytety mogą położyć sztuczną murawę, aby dzieci mogły się na niej bawić. Uważam, że to wspaniałe podwórko i moim zdaniem sianie tutaj trawy nie ma sensu – powiedział Trivanovic .
Sprawa dotycząca sztucznej trawy trafi do sądu na dwudniową rozprawę rozpoczynającą się 12 października.
Na podst. CTV News