Aryna Sabalenka w żałobie
Aryna Sabalenka w żałobie
Aryna Sabalenka w żałobie. Zmarł życiowy partner białoruskiej tenisistki, były hokeista Konstantin Kołcow. Miał zaledwie 42 lata. O przyczynie śmierci informują rosyjskie media.
Informację o śmierci Konstantina Kołcowa przekazał klub Saławat Jułajew Ufa, z którym ten były hokeista był związany jako trener.
„Z głębokim smutkiem zawiadamiamy, że zmarł trener Konstantin Kołcow. Był osobą silną i pogodną, lubianą i szanowaną przez zawodników, kolegów i kibiców. Na zawsze wpisał się w historię naszego klubu. Z nim w składzie Saławat Jułajew zdobył mistrzostwo Rosji i Puchar Gagarina. On sam wykonał też świetną robotę w sztabie trenerskim drużyny” – przekazano w komunikacie.
Rosyjski klub złożył kondolencje rodzinie i przyjaciołom zmarłego. „Niech spoczywa w pokoju” – napisano.
Z ustaleń rosyjskich mediów wynika, że przyczyną śmierci Kołcowa był zakrzep krwi. Jednak z informacji biura prasowego policji w Miami, przekazanych portalowi Przegląd Sportowy Onet wynika, że Białorusin targnął się na swoje życie. Te tragiczne wieści potwierdzają także CNN oraz niektóre białoruskie i rosyjskie media.
“Według śledczych, w poniedziałek, 18 marca 2024 r., około godz. 12.39, policja z Bal Harbour i straż pożarna zostały wysłane do St. Regis Bal Harbour Resort, 9703 Collins Avenue, w związku ze sprawą mężczyzny, który wyskoczył z balkonu” – podkreślono w oświadczeniu przesłanym przez miejscową policję. “Wydział Zabójstw Departamentu Policji Miami-Dade rozpoczął śledztwo w sprawie rzekomego samobójstwa pana Konstantina Kolcowa. Nie podejrzewa się popełnienia przestępstwa” – zaznacza policja.
Konstantin Kołcow to białoruski hokeista, reprezentant Białorusi, dwukrotny olimpijczyk (w latach 2002 i 2010), a w ostatnich latach trener hokejowy. Prywatnie był partnerem gwiazdy światowego tenisa, wiceliderki rankingu WTA Aryny Sabalenki. Para spotykała się od 2021 roku i chętnie dzieliła się wspólnymi zdjęciami w mediach społecznościowych.
W ostatnim czasie 42-latek przebywał w Stanach Zjednoczonych. Wspierał tam Sabalenkę w turnieju Indian Wells. Teraz tenisistka miała wziąć udział w turnieju w Miami. Jej występ, w obliczu osobistej tragedii, stanął teraz pod znakiem zapytania. Na razie jednak druga rakieta świata i największa rywalka Igi Świątek nie zabrała głosu zarówno w sprawie śmierci swojego partnera, jak i ewentualnej rezygnacji z udziału w turnieju.
To nie pierwsza tak ogromna tragedia w życiu białoruskiej tenisistki w ostatnim czasie. Jesienią 2019 roku, równie nagle i młodo, zmarł jej ojciec. To właśnie on po raz pierwszy zaprowadził Sabalenkę na kort.
W wywiadzie udzielonym rok później Białorusinka przyznała, że jej determinacja na korcie wynika właśnie z pamięci o zmarłym ojcu. – To było niespodziewane, był młody, miał 43 lata… Staram się walczyć, ponieważ mój ojciec chciał, żebym została numerem 1. Robię to dla niego, to pomaga być mi teraz silną – wyznała.
Marzenie ojca udało się jej spełnić w ubiegłym roku, kiedy wyprzedzając Igę Świątek została liderką rankingu WTA.