Pod wpływem protestów TVO nie wyemituje filmu, który wyprodukowała
Pod wpływem protestów TVO nie wyemituje filmu, który wyprodukowała
Kontrowersje wokół filmu dokumentalnego „Russians at War” sprawiły, że publicznego nadawcę zalała fala krytyki. Zapowiedział więc, że nie wyemituje filmu, którego był współproducentem sam pomógł sfinansować.
Jeden z ekspertów ds. mediów twierdzi, że Telewizja Ontario (TVO) wybrała „najgorszą z możliwych opcji”, inwestując w projekt, którego nie da się już pokazać ani spieniężyć.
– TVO stworzyło coś, czego ich widzowie nie mają okazji zobaczyć, zobaczą to inni widzowie, ale to ta telewizja zapłaciła rachunek za realizację i nie otrzyma za to żadnej nagrody – powiedział w wywiadzie Chris Arsenault, kierownik programu magisterskiego z zakresu dziennikarstwa i komunikacji na Western University – Nie wyobrażam sobie gorszego rezultatu dla nadawcy niż ten, który się zdarzył.
„Russians at War”, film skrytykowany przez społeczność ukraińską i większość kanadyjskich polityków, był częścią programu Toronto International Film Festival, dopóki organizatorzy nie zawiesili wszystkich pokazów w tym tygodniu z powodu „znacznych zagrożeń” dla działalności festiwalu. Film, który niedawno był wyświetlany na Venice Film Festival i zmierza na Windsor International Film Festival w przyszłym miesiącu, pokazuje rozczarowanie niektórych rosyjskich żołnierzy na froncie wojny na Ukrainie.
TVO planowało wyemitować dokument w nadchodzących miesiącach, ale zarząd sieci wycofał poparcie dla filmu we wtorek, powołując się na wyrażane opinie. Ukraińsko-kanadyjski Kongres, konsul generalny Ukrainy w Toronto i inni nazwali film rosyjską propagandą i „wybielaniem” rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie – twierdzenia te odrzucili producenci filmu i TIFF.
Oświadczenie zarządu TVO pojawiło się zaledwie kilka dni po tym, jak stacja broniła filmu jako w swej istocie „antywojennego”. To był zwrot o 180 stopni, który według Documentary Organization of Canada „stanowi poważne zagrożenie” dla niezależności mediów i budzi pytania o ingerencję polityczną.
TVO nie odpowiedziało na prośby o komentarz, a przewodniczący zarządu telewizji Chris Day odmówił podania szczegółów dotyczących decyzji o wycofaniu filmu.
„Wystarczy powiedzieć, że usłyszeliśmy poważne obawy i zareagowaliśmy” – napisał Day w odpowiedzi e-mailowej na prośbę o wywiad dla Canadian Press.
Arsenault, który nie widział dokumentu i nie mógł skomentować jego treści, powiedział, że mimo wszystko martwi go widmo ingerencji zarządu w niezależne decyzje redakcyjne, co jego zdaniem „otwiera drzwi” dalszej ingerencji w produkcję filmów dokumentalnych i dziennikarstwo.
„Russians at War”, kanadyjsko-francuska koprodukcja, została częściowo sfinansowana przez Canada Media Fund, który przekazał 340 tysięcy dolarów na projekt za pośrednictwem swojego programu kopertowego dla nadawców. Rzecznik funduszu powiedział, że TVO niezależnie zdecydowało się przeznaczyć te pieniądze na wsparcie produkcji dokumentu.
Jedna z producentek filmu, Cornelia Principe, powiedziała, że TVO musiało również zapłacić opłatę licencyjną za emisję dokumentu. Takie opłaty mogą wynosić od 50 do 100 tysięcy dolarów.
Principe, która broniła filmu dokumentalnego i jego kanadyjsko-rosyjskiej reżyserki Anastazji Trofimowej, powiedziała, że jest zaszokowana decyzją zarządu TVO.
– Anastasia i ja pracowałyśmy nad tym z TVO przez dwa i pół roku.… Byłam trochę nieprzytomna przez kilka godzin. Po prostu nie mogłam w to uwierzyć”.
To, co wydarzy się później, będzie dla TVO „nieznanym terytorium”.
– O ile wiem, coś takiego nigdy wcześniej nie miało miejsca – powiedziała Principe, która na przestrzeni lat współpracowała z nadawcą przy realizacji różnych filmów dokumentalnych.
Zarząd TVO powiedział, że sieć „przeanalizuje proces, w którym ten projekt został sfinansowany i wykorzystana została jej marka”.
Charlie Keil, profesor z Instytutu Studiów Filmowych Uniwersytetu w Toronto, powiedział, że zarząd TVO musi wyjaśnić, dlaczego podjęło „swego rodzaju ciężką próbę” w przypadku filmu, który najwyraźniej nie został odpowiednio sprawdzony pod względem redakcyjnym.
– Wydaje mi się, że gdyby byli szczerzy, zarząd TVO powiedziałby: „Teraz jest dużo presji. Naprawdę nam się to nie podoba… Po prostu się wycofamy” — powiedział Keil w wywiadzie.
Minister edukacji Ontario Jill Dunlop stwierdziła w oświadczeniu, że decyzja podjęta przez zarząd TVO „była słuszna”, nie podała jednak szczegółów.
Jako agencja rządowa non-profit, TVO ma obowiązek rozpowszechniania materiałów i programów edukacyjnych, ale ministerstwo nie angażuje się w działalność nadawczą tej agencji ze względu na przepisy licencyjne CRTC.
Inny nadawca publiczny, „Knowledge Network” z Kolumbii Brytyjskiej, potwierdził, że wpłacił opłatę licencyjną w wysokości 15 tys. dolarów za film „Rosjanie na wojnie”, dzięki czemu może pełnić funkcję nadawcy „drugiego okna” dla tego filmu.
Zapytany, czy dokument będzie nadal emitowany w Kolumbii Brytyjskiej, rzecznik stacji powiedział, że „pracuje nad publiczną odpowiedzią”.
Minister finansów i wicepremier Chrystia Freeland potępiła wykorzystanie środków publicznych na film „Rosjanie na wojnie”, stwierdzając, że podziela „poważne obawy”, jakie w związku z filmem wyrazili ukraińscy urzędnicy i członkowie społeczności w Kanadzie.
Ukraiński Kongres Kanadyjski oświadczył, że będzie nadal protestował przeciwko „Rosjanom na wojnie”, ponieważ TIFF zdecydował, że nadal będzie wyświetlał dokument. Pokojowy marsz i demonstracja odbyły w piątkowe popołudnie przed TIFF Lightbox. Ludzie kładli słoneczniki i zdjęcia Ukraińców zabitych na wojnie na chodniku.
„Russians at War” ma zostać wyświetlony na Windsor International Film Festival, który odbędzie się od 24 października do 3 listopada. Festiwal ogłosił w piątek, że dokument znalazł się wśród 10 nominowanych do nagrody WIFF Prize w kategorii Film Kanadyjski, o wartości 25 tysięcy dolarów.
„Mamy nadzieję, że wszystkie nasze nominacje – i wszystkie filmy na WIFF – wywołają znaczącą, krytyczną i inteligentną dyskusję w bezpiecznym, pełnym szacunku i cywilizowanym otoczeniu” – stwierdzili organizatorzy festiwalu w oświadczeniu przesłanym pocztą elektroniczną.
Na podst. Canadian Press