Volkswagen: przyczyny głębokiego kryzysu kultowej niemieckiej marki samochodów
Volkswagen: przyczyny głębokiego kryzysu kultowej niemieckiej marki samochodów
Koncern Volkswagen pierwszy raz w swej 87-letniej historii szczerze myśli o zamknięciu trzech fabryk na terenie Niemiec. Związek zawodowy wydał odpowiedź na tę wiadomość, w postaci “strajku informacyjnego”.
To nie jest szczęśliwy czas dla niemieckiego sektora motoryzacyjnego, który przez lata pełnił rolę gospodarczego skarbca kraju. Wielkie firmy, takie jak Volkswagen, Mercedes czy BMW, notują spadek zysków i utratę udziałów na rynku światowym.
Niektórzy eksperci sugerują, że przemysł motoryzacyjny nie zdołał dostosować się do zmieniającej się rzeczywistości i utknął w przestarzałym modelu produkcji, dążąc do przywrócenia dawnej świetności.
Obecnie większość wartości nowoczesnych samochodów elektrycznych skupia się na oprogramowaniu oraz akumulatorach, a nie na elementach konstrukcyjnych, które niegdyś były wizytówką niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Widać, że zarząd firmy powoli dostrzega zwrot ku pojazdom elektrycznym i próbuje skonkurować z nowymi graczami, jak Tesla czy chińscy producenci.
Volkswagen, mający aż pięć zakładów produkcyjnych w Meksyku, już we wrześniu ogłosił, iż przygotowuje plan drastycznych oszczędności. Celem jest cięcie wydatków w niemieckich oddziałach o kilka miliardów euro. Spółka uzasadnia tę decyzję koniecznością obniżenia kosztów, by móc ponownie stać się konkurencyjną. Decyzja ta wiąże się także ze spadkiem zysków o 64% w trzecim kwartale 2024 roku.
Ilość fabryk Volkswagena w Niemczech, które podjęły decyzję o przeprowadzeniu dwugodzinnego strajku wynosi dziewięć. Związki zawodowe zareagowały natychmiast i zapowiedziały “strajk ostrzegawczy”, co oznacza, że pracownicy mogą podjąć decyzję o wydłużeniu czasu trwania strajku w przypadku nieosiągnięcia porozumienia.
Obecna sytuacja firmy Volkswagen oddziałuje także na całą sieć małych i średnich niemieckich firm, które zaopatrują przemysł motoryzacyjny. “Nigdy nie doświadczyłem takiego kryzysu gospodarczego” – mówi Hans Beckhoff, właściciel 44-letniej firmy Beckhoff Automation, produkującej zautomatyzowane systemy sterowania.
To co obecnie dzieje się w Volkswagenie nie jest niczym wyjątkowym i dotyka innych producentów, takich jak europejskie Stellantis i Renault, japoński Nissan czy amerykański Ford.
Nie zapominajmy, że to co się dzieje w Volkswagenie, to burza, która toczy się na wielu frontach. Trzeba wspomnieć o pojawieniu się agresywnych konkurentów z Chin, o przestarzałych modelach akumulatorów czy wyższych kosztach pracy niż u konkurentów. Dodajmy do tego pogłębiający się globalnie protekcjonizm, a będziemy mieć dokładny obraz sytuacji, z jaką mierzy się niemiecka gospodarka i przemysł motoryzacyjny.