Z trenerskiej ławki
Z trenerskiej ławki
Mój syn jest wielkim fanem Manchester United. Ba – szalenie wielkim. Już od dziecka kibicuje temu klubowi i, tak naprawdę, nie wiem, dlaczego tak się właśnie stało.
Strasznie ubolewał nad faktem, że wieloletni trener Sir Alex Ferguson zrezygnował z dalszej pracy w 2013 roku. Dodatkowo – właśnie tym, swym ostatnim roku, Ferguson zdobył (oczywiście, razem z zawodnikami) swoje ostatnie Mistrzostwo Anglii.
Alex Ferguson spędził na ławce trenerskiej MU ponad 26 lat i był w stanie zorganizować/zbudować jeden z największych i najlepszych klubów piłkarskich na świecie.
Niejednokrotnie pytałem mojego, wtedy małego, synka, dlaczego jest tak zafascynowany tym klubem, na co prosto mi odpowiedział: „bo to jest najlepszy klub”.
Najlepszy – ma wiele składników. Zgodzę się jednak z tym prostym faktem, że piłkarze trenowani przez Alexa Fergusona zawsze charakteryzowali się lwim sercem i wola walki do końca.
Sam trener był nietuzinkowy, a rozbicie głowy słynnemu Dawidowi Beckhamowi butem piłkarskim przeszło do annałów historyjek piłkarskich.
Manchester United tamtej ery był klubem z całego zdarzenia. Przynależność do drużyny była jakby religią. Ta religia dała niesamowite owoce: ilość trofeów zdobytych w tamtych latach była nieporównywalna w Anglii. Dlaczego? Przykładem może być Irlandczyk Roy Keane.
Po jednym z typowych dla Keane’a meczów trener Ferguson powiedział: „To był najlepszy przykład drużynowego zaangażowania się zawodnika na boisku piłkarskim, jaki w życiu widziałem. Roy „gryzł trawę, walczył do upadłego pokazując, że raczej umarłby na boisku aniżeli przegrał mecz. Taka postawa zainspirowała wszystkich wokół. Osobiście uważam, że przebywanie z Royem na boisku, za swój honor
Od 2013 roku Sir Alex Ferguson jest na trenerskiej emeryturze i słynny Manchester United przechodzi od tamtego czasu zawrót głowy, jeśli chodzi o nowozatrudnionych trenerów. A tych było już czterech!
Właśnie dzisiaj, w dniu, kiedy pisze te słowa, ostatni z nich, słynny Jose Mourinho został zwolniony.
Zresztą, z klubem nie był całkowicie związany. Do końca pracy na Old Trafford nie wynajął w mieście domu, tylko mieszkał w ekskluzywnym hotelu „Lowry”. Każdą wolną chwilę poświęcał na kursowanie pociągiem do Londynu, gdzie na stałe mieszka jego rodzina. Żeby dłużej przebywać w stolicy Wielkiej Brytanii, jednego dnia ustalał godzinę rozpoczęcia treningu na rano, a następnego na popołudnie. To wywoływało w klubie irytację. A płacono mu za pracę ciężkie miliony funtów!
Manchester United nigdy pięknej piłki nie grał, jednak wyniki dla klubu były najwyższej wagi.
Od czasu odejścia Alexa Fergusona na emeryturę, fortuna klubowa zachwiała się, i, co to dużo mówić- zaczęła obsuwać się po równi pochyłej.
Dodam, że piłka klubowa nie równa się piłce reprezentacyjnej, bo do klubów można zakupić najlepszych zawodników świata. Reprezentacyjne zespoły z kolei mają tylko do wyboru zawodników z danego państwa.
Porównywanie osiągnięć trenerskich używając tych dwóch wskaźników jest prawie niemożliwe chociaż, tak jak w przypadku trzeciego trenera MU Holendra Louisa Van Galla pokusić się można.
Van Gall objął reprezentacje Holandii w 2012 roku i poprzez imponującą batalie w rozgrywkach kwalifikacyjnych do Mistrzostw Świata w Brazylii w 2014 roku (Holendrzy wygrali 9 i zremisowali 1 ze swoich dziesięciu meczów), a podczas Mistrzostw pokonali w finale B gospodarzy, Brazylię.
Piękny wyniki, który jednak nie przełożył się na osiągnięcia Manchesteru United.
Wyniki, wyniki.
Pamiętajmy, że trenerzy akurat tej piłki nie kopią.
Pozwolę sobie przytoczyć tu czytać z PS z wywiadu z Adamem Musiałem, filarem obrony reprezentacji Górskiego. Na temat jego opinii o trenerze Adamie Nawałce powiedział:
„Tym bardziej trzymałem za niego kciuki, bo był moim wychowankiem w Wiśle. Cieszę się, że osiągnął dobry wynik na Euro 2016. Po nieudanych mistrzostwach świata sam zrezygnował, i bardzo dobrze, bo szkoda się rozmieniać na drobne, skoro nie ma odpowiednich piłkarzy. Dzisiaj w piłce pracuje się za karę. Nie winię trenerów w ekstraklasie, że osiągają takie, a nie inne wyniki, bo po prostu nie mają z kogo wybierać. Wszyscy nasi najlepsi zawodnicy wyjechali za granicę, a tu zostały ochłapy. Poza tym niepotrzebnie nasprowadzano obcokrajowców, mało jest wychowanków. Liczy się tylko szmal. A gdy ja grałem, wpajano nam między innymi, że kibicom należy się szacunek. Autograf czy rozmowa z nimi była świętością i obowiązkiem.”
Te ostatnie dwa zdania mają, moim zdaniem, ogromna wagę. Ta świętość, szacunek i obowiązek – to wartości które zamierają w społeczeństwie, nie tylko piłce nożnej ale wielu dziedzinach społeczeństw.