Czempioni
Czempioni
Minionego weekend dwie wielkie sportowe imprezy dobiegły końca.
W Bydgoszczy odbyły się Drużynowe Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce – i tu sensacja!
Polska drużyna po raz pierwszy w historii zdobyła to wymarzone mistrzostwo.
Cała impreza była wyjątkowa.
Jestem od dawna koneserem lekkiej atletyki i bardzo martwi mnie i smuci fakt powolnego „umierania” tego pięknego sportu.
Dlaczego tak mówię? Ano oglądam wręcz z nabożeństwem wszystkie większe i znaczniejsze lekkoatletyczne imprezy i widzę jak bardzo zmienia się zainteresowanie tym sportem wśród gawiedzi.
Nawet Diamentowa Liga, która kiedyś skutecznie przyciągała wielkie rzesze kibiców – pod tym względem marnieje.
Byłem osobiście na Mistrzostwach Kanady w Montrealu 3 tygodnie temu – i pustki na trybunach.
Oglądałem na komputerze (streaming) równolegle Drużynowe Mistrzostwa Europy w Bydgoszczy i Igrzyska Panamerykańskie w Limie, w Peru.
Dwie wielkie imprezy – nieporównywalnie różne.
Niby ten sam sport, najlepsi zawodnicy kontynentów, jednak … Polska wygrywa pod każdym względem.
Zacznijmy od organizacji.
Powierzenie organizacji Polsce – Bydgoszczy tak wielkiej imprezy nie było przypadkiem.
W Bydgoszczy odbyło się już wiele ważnych imprez rangi międzynarodowej właczając Mistrzostwa Świata Juniorów, Młodzieżowe Mistrzostwa Europy i wiele innych.
Europa i świat doceniają umiejętności organizacyjne Bydgoszczy i zaczynają się rozmowy na temat organizacji nawet Mistrzostw Świata.
Sukces nie kończy się na organizacji. Do tego dochodzi wierna masa kibiców.
Jak wspominałem – w innych krajach – pustki na trybunach, a w Polsce – wielkie zainteresowanie.
Obserwując zakusy innych organizatorów z politycznego punktu widzenia – Igrzyska Panamerykańskie odbyły się na małym kameralnym kilkutysięcznym stadioniku, który i tak świecił pustkami.
Z kolei – w Bydgoszczy – uczta godna królowej.
I teraz – najważniejsi- aktorzy.
Polska lekkoatletyki mała swoje słabsze okresy w latach osiemdziesiątych i na początku dziewięćdziesiątych, jednak szybko się pozbierała i nawiązała do czasów sławetnego Wunderteamu z lat 60-tych.
Sport jest wyjątkowo bliski mojemu sercu, więc mogę brzmieć stronniczo, ale chyba nie ma obecnie kraju hołubiącego „królową sportu” bardziej niż Polska.
Sport już nie jest tak popularny jak kiedyś, ale ciągle popularniejszy niż w innych krajach świata.
Grupa lekkoatletek i lekkoatletów wykonał zadanie na „pięć z plusem”.
Reprezentanci Polski wygrali 9 konkurencji, ale aby takie drużynowe zawody wygrać, cały zespół musi być wyrównany.
Okazało się, że poza kilkoma wyjątkami, wszyscy aktorzy widowiska osiągnęli oczekiwane rezultaty.
Lekka atletyka jest sportem wyjątkowym, sportem, w którym można z dużym prawdopodobieństwem przewidywać wyniki. Nie mniej jednak – zawody musza być rozgrywane na boisku, a nie przy zielonych stoliku, gdyż życie nie zawsze jest przewidywalne w 100 procentach.
Trudno wyróżnić najlepszych wśród najlepszych, jednak mam swoją ulubienicę. Jest nią Sofia Ennaoui.
Matka lekkoatletki jest Polką, ojciec Marokańczykiem. Sofia urodziła się w Maroku, ale mając zaledwie półtora roku, wróciła z rodzicami i starszym bratem do Polski. Sofia mieszka w Lipianach pod Szczecinem.
A oto co powiedziała: „Myślę i mówię po polsku, jestem chrześcijanką. Rodzice się rozwiedli. Przez całe życie mnie i brata wychowywała mama, arabskiego w ogóle nie znam. A w Maroku byłam dopiero w tym roku.”