Grzegorz Lato
Grzegorz Lato
Grzegorzowi Lato stuknęła siedemdziesiątka.
Na początek trochę oficjalnych danych:
Grzegorz Bolesław Lato urodził się 8kwietnia 1950 roku.
Wzorem Wikipedii: piłkarz grający na pozycji napastnika, reprezentant kraju, trener, działacz piłkarski, senator V kadencji. W latach 2008–2012 prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Reprezentował barwy Stali Mielec (dwukrotny mistrz Polski), KSC Lokeren oraz meksykańskiego Atlante FC. Dwukrotny król strzelców polskiej ekstraklasy. Dwukrotnie wybierany „Piłkarzem Roku” w plebiscycie” Piłki Nożnej” (1977, 1981). Członek Klubu Wybitnego Reprezentanta, jeden z czterech polskich piłkarzy (według stanu na 2019) mający co najmniej 100 występów w seniorskiej drużynie narodowej. Z reprezentacją Polski trzykrotnie uczestniczył w Mistrzostwach Świata (Mundial).
W 1974 zajął 3. miejsce z tytułem króla strzelców z 7 golami, a w 1978 i 1982 odpowiednio 6. – 3. miejsce).
Podczas turniejów mundialowych zdobył 10 bramek, co jest rekordem w historii występów reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Dwukrotnie wystąpił na Igrzyskach Olimpijskich, gdzie zdobył złoty medal w 1972 roku i srebrny – w 1976 roku.
Grzegorz Lato był podstawowym zawodnikiem, w którym zdobył trzy bramki, w tym jedną w przegranym 3:1 finale z NRD. Tym samym polska drużyna zdobyła srebrny medal, jednak rezultat ten w kraju uznano za porażkę i w konsekwencji tego trener Kazimierz Górski podał się do dymisji.
Wyobraź sobie Czytelniku: srebrny medal – porażka!
Na przełomie lat 80. i 90. mieszkał z żoną, synem i córką w Toronto. Podczas pobytu w Kanadzie pod koniec lat 80. wspólnie z byłym zawodnikiem Wisły Kraków, Tadeuszem Polakiem, trenował zespół The Toronto Rockets.
Grzegorz Lato był zawodnikiem wyjątkowym.|Podobnie jak wszyscy legendarni napastnicy miał piłkarskiego “nosa” i ustawiał się tak, że sporo podań adresowano właśnie do niego. Mówiło się, że jest królem pola karnego, ale w rzeczywistości był widoczny na całym boisku. Nade wszystko cenił sobie grę zespołową – nie tylko strzelał bramki i wypracowywał 100% okazje, ale kiedy trzeba było, cofał się do obrony. Wspaniały trener polskie reprezentacji, Kazimierz Górski, dostrzegał nietuzinkowe walory Grzegorza i niezmiennie powoływał go do swojej reprezentacji. Potem czynili to jego następcy. Dzięki temu Grzegorz Lato rozegrał rekordową liczbę 100 spotkań (+4 nieoficjalne), nigdy się nie oszczędzając i rzadko kiedy schodząc z boiska przed końcowym gwizdkiem sędziego. Strzelił w 104 rozegranych meczach aż 45 bramek.|
Zapytany o obchody swojej okrągłej rocznicy urodzin odpowiedział ze swą typową swadą:
„Jedna kosa już będzie z przodu. 8 kwietnia, co zrozumiałe, nikogo nie zapraszamy. Chciały mi dzieci zrobić fetę w knajpie na 70 osób, ale zdrowie najważniejsze. Może zrobimy te obchody za rok?”|Podam tu dodatkowa ciekawostkę dotyczącą jego nazwiska.|Otóż na pytanie dziennikarza: „Ponoć nie chcesz, by Twoje nazwisko było odmieniane. Powinno się mówić podanie do Lato, a nie do Laty? odpowiedział:|„Coś ci powiem. Było tak. To profesor Miodek uważał, że trzeba je odmieniać przez wszystkie przypadki, ale rozumiesz, jak by to wyglądało na dyplomach i pucharach. Często mnie pytano, jak grawerować. To mówiłem – zostawcie w mianowniku, piszcie dla Grzegorza Lato, to przynajmniej będzie wiadomo, o kogo chodzi! A Lacie, to wiesz z czym się kojarzy… Ha, ha, ha. Ale się nie obrażałem, jak mnie odmieniali.”|
Z okazji tej siedemdziesiątki jego kolega z reprezentacyjnej drużyny – bramkarz Jan Tomaszewski tak się wyraził:
„Wiele razy krytykowałem Grześka Latę za to, jakim był prezesem PZPN, ale jeśli ktoś coś złego powie na niego jako piłkarza, to każdemu wydrapię oczy.|Na nim była oparta nasza strategia gry w ofensywie. Na mistrzostwach świata w RFN oczywiście też.”|
Nic dodać, nic ująć.
Sto lat!