Grad medali
Grad medali
Dobiegły końca Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce.
Odbyły się po raz kolejny z rzędu w Niemczech, w Monachium. Poprzedzone były Mistrzostwa Świata w Eugene, w stanie Oregon w USA i podczas tych właśnie mistrzostw doszło do nieprzyjemnych zgrzytów na linii niektórzy zawodniczy – działacze PZLA.
Jednym z takich gorzkich momentów była całkowita klapa występu kobiecej medalodajnej sztafety 4x400m. Szczegółów nie będę przypominał, ale wspomnę, że od tamtego czasu oba najpopularniejsze witryny sportowe: sport.pl, czyli Przegląd Sportowy i Sport.pl, czyli dawniejszy katowicki Sport wieszali psy na działaczach. Moim zdaniem bezzasadnie.
W monachijskich Mistrzostwach Europy reprezentanci polski zdobyli 14 medali.
Jeśli spojrzymy wstecz, w historii występów na tej właśnie imprezie, to tylko raz, w 1966 roku ekipa Polski przywiozła do kraju większą ich liczbę – 15.
Ubiegłe Mistrzostwa Europy odbyły się w Berlinie w 2018 roku i Polacy zdobyli tam 12 medali, z tym, że większą ilość tych złotych.
Mówiąc o złocie – klasyfikacje medalowe są przedstawiane na zasadzie największej ilości medali z najlepszego kruszcu.
Dla przykładu podam, że reprezentacja, która zdobędzie 1 złoty medal będzie sklasyfikowana przed inną, która, też dla przykładu, zdobędzie 20 srebrnych i 30 brązowych medali.
Osobiście z takiego rodzaju klasyfikacją się nie zgadzam, gdyż o sile zespołu świadczą nie tylko złote medale, ale ogólna ich ilość.
Pojdę dalej – klasyfikacja punktowa zespołów jest najlepszym wykładnikiem jakości i siły zespołu.
W Monachium Polskę sklasyfikowano na szóstym miejscu, bo o jeden złoty medal więcej miały reprezentacje Hiszpanii, Holandii i Grecji.
W klasyfikacji generalnej medali Polacy z 14 medalami uplasowali się za Wielką Brytanią – 20, Niemcami – 16. W chwili pisania tego felietony klasyfikacji punktowa jest nieosiągalna.
Mistrzostwa Europy królowej sportu były pokazem siły polskiej kobiecej lekkoatletyki.
Przypomnę, że mężczyźni i zdobyli tylko 2 medale: Wojciech Nowicki – złoto w rzucie młotem i sztafeta 4x100m niespodziewanie brązowy. Niespodziewany? Szokująco niespodziewany.
Polscy sprinterzy, którzy nawet nie przebijają się w eliminacjach biegów indywidualnych, poprzez bezbłędne przekazywanie pałeczki nie dość, że się załapali na podium, to na dodatek ustanowili nowy rekord Polski.
Kobiety, oczywiście, nie pozostały dłużne. Trener kadry Jacek Lewandowski ogromnie zaryzykował wstawiając do finału dwie doskonałe sprinterki, które nigdy nawet nie zmieniały pałeczki z resztą zespołu. Mam na myśli złota medalistkę z w biegu na 100m ppł. – Pię Skrzyszowską oraz 400-metrówkę, dwukrotną medalistkę w biegu na 400m i 4x400m Anna Kiełbasińską.
Kobiety podobne zresztą jak i mężczyźni zaimponowały doskonałymi zmianami i dzięki dyskwalifikacji faworytek – Wielkiej Brytanii i Francji, wpadły na metę na drugiej pozycji.
Zostaję w Monachium – w tym samym czasie odbyły się tam mistrzostw Europy w kajakarstwie.
Przypomnę, że przeprowadzono je na obiektach olimpijskich 1972 roku, obiektach, na których reprezentacja Polski wtedy również bardzo dobrze wypadła w generalnie klasyfikacji medalowej.
Trzynaście medali, w tym cztery złote, zdobyli polscy kajakarze w mistrzostwach Europy w Monachium. Trzykrotnie na najwyższym stopniu podium stanęła Anna Puławska, która triumfowała we wszystkich konkurencjach olimpijskich.
To były niezwykle udane dla biało-czerwonych zawody. Prawdziwy pokaz mocy pokazała kobieca grupa, prowadzona od 2009 roku przez trenera Tomasz Kryka. Kajakarki od wielu lat są wiodącą siłą nie tylko w Polsce, ale i na świecie, natomiast w Monachium wręcz zdeklasowały rywalki. Zdobyły trzy złote medale w trzech konkurencjach olimpijskich (jedynka, dwójka i czwórka na 500 m), a wszystkie z udziałem Puławskiej. Do tego dołożyły dwa srebra w jedynce i dwójce na 1000 m, srebro w dwójce na 200 m, a brąz wywalczyła Marta Walczykiewicz w jedynce na 200 m.
Brawo Polska!
www.bogdanpoprawski.com