Mistrz świata
Mistrz świata
Polska jest potęgą żużlową.
Nie była nią przez lata, jednak XXI wiek należy do białoczerwonych i polskiej ligi.
Sport żużlowy jest, co tu dużo mówić, sportem „niszowym”, co oznacza, że niewielka ilość krajów traktuje go poważnie.
Żużel można porównać do hokeja. Dla Kanadyjczyków jest to najważniejszy sport na świecie, ale, praktycznie, jest on poważnie uprawiany w zaledwie 10 krajach. Dla ścisłości podam: Kanada, USA, Rosja, Finlandia, Szwecja, Czechy, Słowacja, a potem może i Niemcy, Włochy …
Dla porównania żużel jest uprawiany „na poważnie” w Polsce, Szwecji, Anglii, Czechach, Danii, Rosji, Australii …|
Nie mówię tego gołosłownie, tym bardziej, że wychowałem się w odległości zaledwie 1km w linii prostej of stadionu Alfreda Smoczyka w Lesznie i sport żużlowy jest #2 moich sportowych zainteresowań (po lekkiej atletyce). Dodam, że nawet mi trudno jest pogodzić się z faktem nazywania go „sportem niszowym”.
Ale jest to fakt. W końcu nie można popularności żużla porównywać z popularnością takiej piłki nożnej czy tenisa na świecie.
Niemniej jednak – przynajmniej w tym sporcie Polska jest potęgą.
Aby to poprzeć jakimiś faktami to z największą przyjemnością podaję, że Bartosz Zmarzlik indywidualnym mistrzem świata — i to po raz trzeci w karierze!
Przystąpił do GP Szwecji ze świadomością, że może tego dokonać jeszcze przed finałowym turniejem w Toruniu i już w Malilli zapewnić sobie trzecie złoto.
W Szwecji pojawili się najbliżsi członkowie rodziny, a także sponsorzy naszego reprezentanta. Ich życzenie się spełniło. Po defekcie Leona Madsena w półfinale obóz Polaka mógł rozpoczynać fetę. Zmarzlik pojechał jak na trzykrotnego mistrza świata przystało i wygrał również turniej o GP Szwecji.
Chcąc zapewnić sobie w Malilli kolejny tytuł mistrza świata, Bartosz Zmarzlik potrzebował spełnić dwa warunki. Musiał zająć w turnieju wyższe miejsce od Leona Madsena oraz znaleźć się w czołowej trzynastce zawodów. Drugie kryterium obowiązywało tylko w przypadku triumfu kogoś z dwójki: Daniel Bewley— Patryk Dudek, ale i tak było zwykłą formalnością.
Szybko stało się jasne, że aby zaklepać sobie złoto musi już tylko okazać się lepszy od Madsena. A to zadanie jawiło się już jako zdecydowanie trudniejsze, zwłaszcza że Duńczyk od początku zawodów w Malilli radził sobie bardzo dobrze. Po dwóch seriach obaj pretendenci do złota mieli na koncie po pięć punktów i wspólnie z Robertem Lambertem przewodzili stawce, bowiem już na tym etapie nie było zawodników niepokonanych.
Reprezentant Polski chciał przypieczętować tytuł zwycięstwem w GP Szwecji. Wraz z nim do finału wjechał Janowski. W najważniejszym wyścigu wieczoru nikt nie miał jednak szans z trzykrotnym już mistrzem świata. Zmarzlik wystrzelił spod taśmy i pomknął po swoje 18. zwycięstwo w GP.
Zmarzlik przeżywa bardzo interesujący rok.
Jest przecież wychowankiem Stali Gorzów, dla której jeździł przez całe życie i, wbrew pozorom, nie jest on takim super przykładem wierności klubowi.
W tym roku postanowił przenieść się do Lublina na pzryszły sezon.
Zastanawiałem się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. Oczywiście – na pierwszy ogień idą pieniądze.
Wprawdzie Zmarzlik niegdyś nie wspominał, że przenosi się do innego klubu z powodu wynagrodzenia, jednak w to nie chce mi się wierzyć.
Jeśli nie pieniądz to co? Lepszy klub, lepszy trener, lepsze warunki mieszkaniowe?
W Gorzowie żył przecież krezus. Tam też właśnie Tomasz Gollob wziął go pod swoje skrzydła?
Niezbadane są nie tylko wyroki boskie, ale również sposoby myślenia czempionów.
Mogę taką sytuacje porównać z transferem Roberta Lewandowskiego z Bayernu do Barcelony.
Podobnie: wiele zawdzięcza Bayernowi, ale w niemieckiej kulturze Robert z pewnością czuł pewne niedocenianie, ba – być może i pogardę?
W Barcelonie czuje się dobrze. Samo miasto, kultura, ludzie – to inny świat.
Wiem – bo spędziłem tam prawie cztery tygodnie przed-podczas-i-po igrzyskach olimpijskich w 1992 roku i ten okres był chyba najlepszy ze wszystkich moich podróży.
Może Zmarzlik tak, jak Lewandowski, znajdzie radość w tym nowym okresie kariery sportowej, bo w końcu ma zaledwie 27 lat i wiele jeszcze przed nim
www.bogdanpoprawski.com