Trzy końce i jeden początek
Trzy końce i jeden początek
Miniony weekend obfitował w cztery znaczące wydarzenia.
Dobiegły końca dwa wielkie cykle: sezon tenisa i F1, a rozpoczęły się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej.
Niedziela była wyjątkowo szalona dla fanów sportu, bo dodatkowo, w Kanadzie rozegrano Grey Cup, finałowy mecz w rozgrywkach CFL, czyli kanadyjskiej „krzywej piłki”, odmiany footballu amerykańskiego.
Zacznę od „początku”.
Uroczystość otwarcia Mistrzostw Świata w Katarze była … inna. Nie wszystkim mogła się podobać, ponieważ arabski styl dość znacznie odbiega od europejskiego czy innych, ale była krótka, zwięzła i do rzeczy. A to mi się zawsze podoba.
W pierwszym meczu reprezentacja gospodarzy uległa Ekwadorowi 0:2.
Mecz jak mecz na mistrzostwach. Chodzi o punkty, a nie piękno.
Latynoscy piłkarze pokazali dojrzałość techniczną i przewagę fizyczną. Wynik nie powinien nikogo dziwić.
Zakończył się sezon F1.
Mistrzem świata został po raz wtóry Holender Max Verstappen.
Jego przewaga była ogromna. Mistrzostwo zdobył już kilka wyścigów temu.
Ciekawostką jest to, że ostatni wygrany wyścig w Arabii Saudyjskiej był jego 15 zwycięstwem w jednym sezonie. Poprawił tym samym najlepsze osiągniecia w historii. Dotychczas po 14 zwycięstw mieli Niemcy: Michael Schumacher and Sebastian Vettel.
Zakończył się również sezon w futbolu amerykańskim – kanadyjskiej wersji, czyli CFL.
Ten sport jest mniej oglądany przez społeczność polonijną, więc ograniczę się tylko do przekazania suchego wyniku. Mistrzem Kanady został torontoński zespół Argonauts. Gratulacje!
Na koniec – tenis.
Uwieńczeniem sezonu 2022 był turniej finałowy ATP w Turynie we Włoszech.
To jest fantastyczny turniej. Kwalifikuje się do niego 8 najlepszych zawodników na świecie w danym roku kalendarzowym.
Turniej był emocjonujący i po raz szósty w życiu, wygrał go Serb Novak Djokovic.
Djokovic jest jedynym graczem, który wygrał ten turniej w trzech dekadach: 2000-2010-2020.
Novak Djoković jest moim ulubionym tenisistą, nie tylko z uwagi na wspaniałą grę, ale również z powodu jego działalności poza kortem, poza sportowej.
Ten rok był dla niego niezwykle trudny.
Wszystko rozpoczęło się w styczniu podczas Australian Open.
Po początkowej zgodzie na wizę, rząd australijski ją cofnął i deportował Serba z Australii.
Był to wielki cios dla Djokovica. Tam końcu wygrał on ten turniej już 9 razy.
Później nie mógł się psychicznie pozbierać aż do połowy sezonu. Wygrał Wimbledon, jednak znów rządy Kanady i USA nie wpuściły do na swoje turnieje ze względu na niezaszczepienie się przeciwko C-19.
Po wielu trudach wreszcie zakwalifikował się do finałowej ósemki i bez porażki zakończył swoje zmaganie w Turynie. Za to otrzymał czek w wysokości 4.750 miliona dolarów!
Ciekawostką jest to, że najlepszym tenisistą w tym sezonie na świecie został obwołany Carlos Alcaraz, 19-latek z Hiszpanii.
Carlos zgromadził na swym koncie 6820 punktów.
Novak Djokovic zgromadził ich 3320, jednak pamiętać należy, że w trzech wielkich turniejach: w Australii, w Anglii and w i USA stracił razem 5500 punktów.
Co tu dużo mówić – wystarczy dobrze te punkty podliczyć i odpowiedź kto jest #1 na świecie jest jasna.
Wielkie gwiazdy, tak w kobiecym jak i męskim tenisie starzeją się.
Serena Williams właśnie przeszła na sportową emeryturę. Podobnie zresztą jak Roger Federer. Rafael nadal ciągle walczy, ale coraz częściej jest kontuzjowany. Z wiekiem – to normalka.
Novak Djokovic jest jakby zaprzeczeniem takiego trendu.
Biega jak nastolatek, walczy do ostatniej piłki, a przede wszystkim pokazuje doświadczenie i odporność psychiczną.
Niesamowity człowiek.
www.bogdanpoprawski.com