Najnowsza książka Stanisława Stolarczyka o historii Polaków w Kanadzie
Najnowsza książka Stanisława Stolarczyka o historii Polaków w Kanadzie
20 czerwca w Księgarni „Korekta” w Warszawie odbyło się spotkanie autorskie ze Stanisławem Stolarczykiem i promocja jego najnowszej książki wydanej po polsku i po angielsku „Polacy w Kanadzie. Historia grobami pisana”.
Historia Polaków w Kanadzie, ich osadnictwa została przedstawiona w formie z jednej strony barwnej opowieści, z drugiej powstała na podstawie sumiennej dokumentacji sporządzonej przez autora książki Stanisława Stolarczyka podczas jego trwającej trzy lata podróży po Kanadzie i miejscach, w których mieszkali i mieszkają Polacy w prowincjach Ontario, Manitoba, Saskatchewan, Alberta.
Autor – jak sam wspomina – przejechał 39 tys. kilometrów, zużył 347 rolek filmów, co oznacza 8328 zdjęć ludzi, miejsc i zdarzeń.
„To opowieść o gdańskich kupcach z przełomu XVII i XVIII w., żeglarzach i awanturnikach, powstańcach uciekających przed represjami zaborców, Kaszubach sprowadzanych do zakładania osad w dziewiczej puszczy w XIX i początkach XX wieku, a także o Hallerczykach – żołnierzach ochotnikach z I wojny światowej – charakteryzuje Dorota Janiszewska-Jakubiak, dyrektor Instytutu Polonika, który jest wydawcą książki.
„Często jedynymi materialnymi śladami życia tych ludzi są zbudowane przez nich kościoły, krzyże na wiejskich cmentarzach, nagrobki i mauzolea. Prezentowana książka, jest pierwszym opracowaniem historii Polaków w Kanadzie, stworzonym z perspektywy dziedzictwa zachowanego na cmentarzach. Warto podkreślić, że wyjątkowy, osobisty stosunek autora do odwiedzonych i opisanych przez niego miejsc oraz tych najmniejszych i wzruszających śladów, jakie zostawili pierwsi Polacy, sprawił, że powstała publikacja żywo opisująca polskie dziedzictwo w Kanadzie. Jest to historia nie tylko grobów czy kościołów, ale i opowieść o losach tysięcy polskich emigrantów za ocean” – podkreśla Dyr. Janiszewska-Jakubiak.
Stanisław Stolarczyk wykonał w sumie dokumentację kilkudziesięciu polskich wiejskich nekropolii w Kanadzie.
„Zdałem sobie sprawę, że historia każdej osady spoczywa na cmentarzu” – napisał Stolarczyk. „Zacząłem odczytywać ją ze zniszczonych nagrobków, ze spróchniałych krzyży. Wtedy też stwierdziłem, że tysiące grobów naszych wychodźców są całkowicie zapomniane, często już bezimienne, i że nie da się ich ocalić. Niszczy je czas i brak ludzkiej pamięci. I że jedynym dla nich ratunkiem jest wykonanie szczegółowej dokumentacji fotograficznej i opisowej. Później były kolejne wyjazdy, jak to określałem +w Kanadę+”.
Dokumentacje polskich cmentarzy i wiejskich kościółków w prowincjach Kanady Stanisław Stolarczyk rozpoczął w 1987 roku. Był wówczas stypendystą The Royal Canadian Geographical Society w Ottawie i dla której opracowywał dokumentację „The Polish Geographical Names in Canada”, czyli „Polskie nazwy geograficzne w Kanadzie”.
Wtedy to w stołecznym archiwum oraz na mapach udało mu się odnaleźć między innymi takie osady jak: Dobrowody, Kowalowka, Krakow, Zbaraz, Tarnopol. „Ciekawość reporterska stała się przyczynkiem do rozpoczęcia wyjątkowej przygody życia” – zaznacza autor.
W 2020 roku Stanisław Stolarczyk zakończył dokumentowanie polskich kościółków i wiejskich cmentarzy w Kanadzie. Wtedy też kończąc ten temat odwiedził dawną osadę Kopernik w Albercie, która teraz nazywa się… Polska.
„Było to dość symboliczne pożegnanie – wspomina – bo teraz dokumentuję pojedyncze groby, miejsca spoczynku polskich oficerów, naukowców, ludzi kultury i sztuki… wybitnych Polaków, którzy chociaż przez całe życie marzyli o powrocie do wolnej Polski, to zmarli w drodze do Ojczyzny i spoczęli na przyjaznej ziemi kanadyjskiej”.
To dokumentowanie miejsc spoczynku polskich wychodźców w Kanadzie dostrzegł prof. dr hab. Jacek Kolbuszewski, który w swojej książce „Cmentarze” napisał: „O najdawniejszych cmentarzach chłopskich emigrantów z Polski za oceanem niewiele można powiedzieć, nikt się bowiem nimi poza Stanisławem Stolarczykiem nie zajmował. Z jego uwag i z własnych materiałów korzystając, można jednak z całą pewnością orzec, że tam, gdzie osiadali razem w większych skupiskach, cmentarze swoje zakładali na wzór krajowych, wprowadzali na nie z kraju zapamiętane wzory krzyży i mogił, ich zaś pojmowanie śmierci było tym samym, jakie wynieśli z kraju”.