Ekologiczna modowa ściema
Ekologiczna modowa ściema
Marki detaliczne, takie jak H&M, The Gap i Nike, dołożyły wiele starań, aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie konsumentów na odzież zgodną z zasadami zrównoważonego rozwoju, ale wiele etykiet i twierdzeń tych firm nie wytrzymuje kontroli, szczególnie jeśli chodzi o materiały pochodzące z recyklingu. Są zwykłą marketingową ściemą.
Na portalu CBC Marketplace odnaleziono wiele produktów oznaczonych jako pochodzące z recyklingu lub wykonanych z materiałów pochodzących z recyklingu, sprzedawanych u czołowych kanadyjskich sprzedawców detalicznych w rejonie Toronto. Artykuły zakupione w H&M, The Gap, Zara, Nike i Lululemon były dostępne w sklepach stacjonarnych i online w całym kraju.
– Chociaż sprawny marketing może sprawić, że konsumenci uwierzą, że ich nowe buty lub ubrania są wykonane w całości ze starych, to w rzeczywistości tak nie jest – mówi George Harding-Rolls, dyrektor ds. rzecznictwa w Eco-Age, brytyjskiej agencji ds. zrównoważonego rozwoju.
– Zalewa nas morze zielonych reklam i twierdzeń, które są niezwykle trudne do rozszyfrowania – twierdzi Harding-Rolls.
W raporcie przygotowanym na zlecenie fundacji Changing Markets Foundation zatytułowanym „Synthetic Anonymous” (Syntetyczny Anonim) dokonał przeglądu około 4000 produktów 12 marek internetowych i stwierdził, że 59 procent twierdzeń o ekologii jest bezpodstawna lub wprowadzająca w błąd. Wiele z tych twierdzeń było związanych z poliestrem pochodzącym z recyklingu.
Jednym z przykładów znalezionych na platformie Marketplace była para tenisówek Nike oznaczona okrągłym logo „Next to Nature”, które firma opisała w Internecie jako wykonane z materiałów zrównoważonych i zawierających „co najmniej 20% wagowych zawartości pochodzącej z recyklingu”.
Harding-Rolls twierdzi, że buty są „mniej więcej tak daleko od natury, jak to tylko możliwe”.
Choć rzeczywiście tenistówki te mogą być nieco bardziej ekologicznym wyborem dla planety, ale ta nowa para tenisówek w żadnym wypadku nie jest zgodna z zasadami zrównoważonego rozwoju, ponieważ pomimo tego, że są wykonane z niewielkiej ilości materiałów pochodzących z recyklingu, po ich zużyciu przez konsumenta trafiają na wysypisko.
Harding-Rolls krytycznie odniósł się także do czarno-białej koszulki do koszykówki firmy Nike zakupionej na Marketplace . Miała coś, co Harding-Rolls określił jako „naturalnie wyglądającą” zawieszkę, „ale przedmiot, do którego ta zawieszka jest przymocowana, składa się w 100% z ropy i gazu — plastik wytworzony z paliw kopalnych”.
Firma Nike nie odpowiedziała na pytania CBC dotyczące jej deklaracji dotyczących zrównoważonego rozwoju ani liczby podjętych zobowiązań dotyczących ochrony środowiska. Firma odsyłała nas do swoich stron internetowych.
Problem z poli
Konsumenci karmieni „zieloną propagandą” coraz częściej podczas zakupów szukają zrównoważonych ekologicznie rozwiązań. Według brytyjskiej firmy Lyst zajmującej się technologią modową liczba wyszukiwań w Internecie w Kanadzie dotyczących zrównoważonej mody wzrosła o 37 procent w pierwszych miesiącach 2020 roku w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej.
Eksperci twierdzą, że obecnie mniej niż jeden procent odpadów związanych z modą na świecie jest poddawany recyklingowi w dosłownym tego słowa znaczeniu, a prawie cały przetworzony poliester wykorzystywany przez marki modowe pochodzi ze starych plastikowych butelek.
Poliester jest popularnym wyborem producentów odzieży. Poliester z recyklingu jest tańszy niż poliester dziewiczy, co między innymi czyni go bardziej atrakcyjnym dla marek modowych.
Chociaż poliester z recyklingu ma nieco mniejszy ślad węglowy niż jego pierwotny odpowiednik, Harding-Rolls ostrzega, że poliester z recyklingu — czyli rPet, jak się go powszechnie nazywa — nie zapewnia oszczędności, jak sugerują niektóre marki modowe.
– Jeśli używasz plastikowych butelek, w rzeczywistości wyjmujesz butelki z potencjalnie zamkniętego systemu recyklingu, a następnie dajesz im bilet w jedną stronę na składowisko – powiedział.
Z tego powodu firma Harding-Rolls skrytykowała także puchową kurtkę ciążową The Gap pochodzącą w 100% z recyklingu, którą według Marketplace sprzedawano w Internecie z napisem „Mniej odpadów na świecie. Więcej świetnych ubrań dla Ciebie”.
Choć nazwa sugeruje, że sama kurtka została poddana recyklingowi, wcale tak nie jest. Powłoka wykonana jest z poliestru pochodzącego z recyklingu, podszewka to 100% nylon, a wypełnienie to 100% poliester — oba nowe materiały.
Gap INC. poinformował , że firma „stara się podkreślać wiarygodne i możliwe do sprawdzenia cechy zrównoważonego rozwoju niektórych produktów w swoim asortymencie”. Gap przyznała, że musi zrobić więcej, aby zmniejszyć swój wpływ na środowisko, stwierdzając, że „jest zaangażowana we współpracę z właściwymi stronami zainteresowanymi w tych kwestiach”.
Harding-Rolls uważa, że większość ludzi nie ma pojęcia, że plastik wytwarza się z paliw kopalnych, „nie mówiąc już o tym, że plastik dostaje się do ich odzieży i jest wytwarzany z tego samego rodzaju surowców naftowych i gazowych”.
Trudność recyklingu
Sabine Weber, profesor specjalizująca się w tekstyliach na wydziale mody w Seneca College w Toronto, nie kupuje idei obiegu zamkniętego, którą promuje wiele marek modowych, jeśli chodzi o promowanie przedmiotów wykonanych z materiałów pochodzących z recyklingu lub oznaczonych jako pochodzące z recyklingu.
– Problem polega na tym, że ludzie myślą: och, możemy konsumować i kontynuować konsumpcję, a kiedy skończymy, będziemy mogli to faktycznie poddać recyklingowi. Jest to trochę mylące – mówi.
Badania Weber wykazały, że Kanadyjczycy wytwarzają co roku około 500 milionów kilogramów odpadów tekstylnych, a znaczna ich ilość trafia na wysypiska śmieci. W ramach analizy odpadów z gospodarstw domowych w Ontario przeprowadzonej w 2020 roku Weber odkryła również, że ponad cztery procent strumienia odpadów z gospodarstw domowych stanowią tekstylia.
Mówi, że jeśli chodzi o przerabianie starych ubrań i zamienianie ich w nowe – czyli recykling, jak myśli większość konsumentów – marki są wciąż na bardzo wczesnym etapie.
– Dzieje się tak dlatego, że recykling wymaga dużo pracy, jest bardzo pracochłonny i wymaga odpowiedniej technologii – stwierdziła Weber.
Częścią wyzwania jest to, że większość tego, co nosimy, składa się z mieszanych włókien i aby móc poddać tę odzież recyklingowi, należy ją rozdzielić. A to nie jest ani tanie ani proste.
– Weź na przykład T-shirt z mieszanki bawełny i poliestru. Aby zamienić starą koszulę w nową i naprawdę poddać ją recyklingowi, należy poddać ją procesowi chemicznemu. Proces ten, znany jako recykling tekstyliów na tekstylia, jest wciąż nową technologią.
– Na całym świecie trwa wyścig wśród firm próbujących opracować procesy recyklingu w zakresie recyklingu od włókna do włókna, ale nasza skala jest bardzo mała – powiedziała Weber.
– Choć postęp jest zauważalny, nie następuje on tak szybko, jak powinien, aby położyć kres marnotrawstwu mody, które wciąż tworzymy – argumentuje Weber – Musimy ustawić… poprzeczkę naprawdę wysoko w stosunku do tego, co powinniśmy kupić.
Problemy wykraczające poza poliester
Produkty wykonane z poliestru pochodzącego z recyklingu nie były jedynymi produktami, które spotkały się z krytyką ekspertów w ramach przeglądu tzw. „zrównoważonych zawieszek” przeprowadzonego przez CBC.
Wren Montgomery, profesor biznesu w Ivey Business School w London wskazała na kilka, jak to nazywa, „podręcznikowych przykładów” ekologiczności produktów kupowanych w sieci.
Do pary spodenek Lululemon dołączono metkę z informacją, że podszewka kieszeni wykonana jest w 100% z poliestru pochodzącego z recyklingu, a korpus spodenek wykonany jest w 95% z nylonu i w 5% z elastanu.
Prof. Montgomery nazywa to klasycznym przykładem „greenwashingu” w postaci „błyszczącej zabawki”, gdy firma decyduje się poświęcić uwagę marketingową bardzo małej części produktu, aby odwrócić uwagę konsumentów od ogólnego wpływu.
– Generalnie nie mam pewności, czy produkt lub firma jest ekologicznie zrównoważona, skoro jej marketing w dużym stopniu opiera się na niejasnych i mylących twierdzeniach. Jeśli naprawdę idziesz dobrą drogą, dlaczego miałbyś marnować tyle czasu na puste gadki? – mówi prof. Montgomery.
W e-mailu Lululemon napisał CBC, że firma stara się wytwarzać produkty lepsze pod każdym względem i że „wie, że istnieją obszary, w których musi przyspieszyć, dlatego nadal angażuje się we współpracę branżową, aby znaleźć wspólne rozwiązania.”
W sklepie H&M w Toronto dziennikarze CBC z programu Marketplace znaleźli dwupak spodni dresowych z napisem „Conscious” (Świadomy) z dodatkowymi zielonymi zawieszkami z napisem „Conscious Choice” (Świadomy wybór).
Co ciekawe, firma usunęła te terminy ze swoich stron internetowych na całym świecie po dochodzeniu w sprawie „greenwashingu” przeprowadzonym w 2022 roku w Holandii. Urząd ds. Konsumentów i Rynków potępił użycie przez firmę terminów „świadomy” i „świadomy wybór” ze względu na brak wyjaśnienia, co one właściwie oznaczają. Ustalono również, że „brakowało wyjaśnienia korzyści dla zrównoważonego rozwoju określonych produktów”.
Następnie H&M zgodził się dostosować lub zaprzestać umieszczania informacji o zrównoważonym rozwoju na swoich ubraniach i wszystkich swoich stronach internetowych. Kiedy jednak dziennikarka CBC robiła zakupy w H&M w Toronto, produkty oznaczone tymi etykietami i oświadczeniami były nadal szeroko dostępne.
W e-mailach firma H&M poinformowała Marketplace, że wycofuje te zawieszki ze wszystkich lokalizacji, w tym z Kanady, przyznała jednak, że minie trochę czasu, zanim znikną z półek sklepowych.
H&M wyjaśnił, że obecnie mniej więcej co piąty ich produkt jest wykonany z poliestru. Firma planuje jednak przejść na „zwiększanie skali recyklingu tekstyliów na tekstylia w celu uzyskania materiałów syntetycznych”.
Montgomery wyróżniła także parę damskich dżinsów firmy Zara. Opisała zawieszkę zawierającą atrakcyjne obrazy, takie jak pszczoły i chmury, wraz z pozytywnymi zwrotami na temat świata, w tym „wspieranie tworzenia upraw ekologicznych” i „pomaga zachować różnorodność biologiczną”.
Montgomery zwraciła uwagę, że wszystkie uprawy można uznać za uprawiane ekologicznie i że „stwierdzenia te wydawały się bardzo puste i niejasne niepowiązane z produktem i pozbawione widocznego dowodu na to, co Zara robi na poparcie tego wszystkiego”.
Zara nie odpowiedziała na pytania dotyczące tych ekologicznych zawieszek. W e-mailu firma odesłała CBC do swojego rocznego raportu dodając, że „klienci w dalszym ciągu mogą sprawdzić wszystkie istotne informacje na temat pochodzenia i składu wszystkich naszych ubrań, w tym informacje dotyczące zrównoważonego rozwoju użytych włókien”.
Zara oświadczyła również, że zobowiązała się do ograniczenia zużycia dziewiczych włókien syntetycznych.
Montgomery przyznaje, że kanadyjskim konsumentom, którzy chcą dokonywać bardziej przyjaznych dla naturalnego środowiska wyborów modowych, może to być trudne.
– Ekologiczne kłamstwa są zdecydowanie zbyt powszechne i szkodzi firmom, które naprawdę starają się poczynić postępy w zakresie zrównoważonego rozwoju. Szkodzi konsumentom, którzy mogą płacić więcej za produkty, które uważają za ekologicznie zrównoważone.
Na podst. CBC