Mniejszość Niemiecka zmienia szyld
Mniejszość Niemiecka zmienia szyld
W czwartek 13 grudnia powstało nowe ugrupowanie polityczne: Śląscy Samorządowcy, które będzie brać udział w wiosennych wyborach samorządowych. Jak podaje Radio Opole jest to m.in. efekt słabego wyniku Mniejszości Niemieckiej do parlamentu, do którego nie dostał się żaden przedstawiciel.
Niestety, te wybory nie były dla nas szczęśliwe i stara formuła się wyczerpała — cytuje Radio Rafała Bartka, prezesa Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców.
O sprawie stanowczo wypowiada się poseł Zjednoczonej Prawicy, Janusz Kowalski:
Mniejszość Niemiecka jako komitet wyborczy pomimo zdecydowanie wyższej frekwencji straciła 20% swoich wyborców w porównaniu z rokiem 2019 — mówi polityk.
Faktycznie, dotychczasowy poseł MN – Ryszard Galla – uzyskał 15 października jedynie 8743 głosy, zaś cały Komitet – nieco powyżej 25 tysięcy, gdy w 2019 roku były to ponad 32 tysiące głosów.
Kowalski twierdzi, że jednym z powodów utraty poparcia jest unikanie deklaracji ws. relokacji imigrantów oraz kontrowersyjność formacji.
– Po tej klęsce oni teraz próbują zmienić brand, przemalować swój szyld – twierdzi Janusz Kowalski.
Poseł zwraca uwagę, że w innych krajach mniejszości narodowe wręcz podkreślają swoją tożsamość, jak ma to miejsce np. z Polakami na Litwie. Zwraca jednak uwagę, że wśród polityków MN jest wielu dobrych gospodarzy jak np. w Ujeździe czy Gogolinie.
Wspomniany burmistrz Ujazdu, Hubert Ibrom, wyjaśnia, że pomysł zmiany szyldu pojawił się na długo przed ostatnimi wyborami.
Od dłuższego czasu postulowałem, żeby mniejszość niemiecka rozłączyła kwestie społeczno-kulturalne od kwestii polityczno-samorządowych – mówi portalowi wPolityce.pl. – Kwestie polityczne będące dotychczas pod parasolem Mniejszości Niemieckiej ograniczały naszą działalność samorządową, bowiem są samorządowcy w województwie opolskim, którzy identyfilkują się z tożsamością śląsko-niemiecką, ale nie chcieli występować pod tamtym szyldem, jako stygmatyzujący. Sama nowa nazwa otwiera nas na więcej grup działaczy lokalnych.
Ibrom przyznaje, że tożsamość mniejszości niemieckiej zmienia się wraz z upływem czasu.
Mniejszość niemiecka nadal będzie działać, choć jest już tam coraz mniej osób. To są często ludzie, którzy szczyt swojej aktywności mieli w latach 90-tych, które urodziwszy się przed II wojną światową miały mocniej zakorzenioną przynależność do niemieckiej tożsamości narodowej. Ja na przykład, urodzony w 1991 roku, choć z babki urodzonej w Niemczech w 1938 roku, postrzegam to inaczej, nie tyle jako niemieckość, ale europejskość, jako przynależność do Rzeczpospolitej, która szanuje swoje mniejszości.
Burmistrz Ujazdu podkreśla, że Mniejszość Niemiecka dalej będzie aktywna, a Śląscy Samorządowcy stanowią znacznie szersze środowisko.
Śląskie Stowarzyszenie Samorządowe, które zrzesza kilkudziesięciu wójtów i burmistrzów z terenu województwa opolskiego, ale też śląskiego i działa od 30 lat, jest lepszym rozwiązaniem i daje też możliwość przyciągnięcia nowych osób pod nasz sztandar. Postanowiliśmy zewrzeć śląską sztamę, ale to nie znosi przecież takich środowisk jak Mniejszość Niemiecka czy Śląskie Stowarzyszenie Samorządowe, które działa od ponad 30 lat.
Język śląski
Jednym z celów Śląskich Samorządowców jest zadbanie o dodatkowe lekcje języka śląskiego i niemieckiego w szkołach w regionie.
Liczę, że nowy rząd przywróci finansowanie ilości godzin języka niemieckiego w szkołach, ale też są już pierwsze wieści o możliwości finansowania języka śląskiego. Nas wchodzenie w dużą politykę nie interesuje, tu chodzi o działanie na rzecz naszych lokalnych wspólnot na poziomie gmin czy powiatów. Skoro Mniejszość Niemiecka nie ma swojego reprezentanta w Sejmie to moim zdaniem powinna się skupić na sprawach lokalnych.
O języku śląskim mówi także burmistrz Leśnicy Łukasz Jastrzembski:
– Do wyborów samorządowych mamy jeszcze kilka miesięcy, więc proszę dać nam czas na ostateczne sformułowanie programu wyborczego. Naturalne dla Śląskich Samorządowców jest wspieranie tego, by język śląski został uznany za język regionalny. Po śląsku mówi duża grupa społeczna i jest to nasze, śląskie dobro, które należy utrzymywać, propagować i rozwijać.
Zapytany o to, czy nowe ugrupowanie można by uznać za zmianę szyldu Mniejszości Niemieckiej Łukasz Jastrzembski, Przewodniczący Śląskich Samorządowców, odpowiada:
– Śląscy Samorządowcy to projekt realizowany przez Śląskie Stowarzyszenie Samorządowe, w którym działają samorządowcy z województwa opolskiego związani nie tylko z mniejszością niemiecką. Mamy tutaj nowy koncept polityczny otwarty na Ślązaków rozumianych jako osoby mieszkające na Śląsku, w województwie opolskim, dla których ważny jest silny i wielokulturowy region.
Jastrzembski nie zgadza się z interpretacją jakoby Śląscy Samorządowcy byli Mniejszością Niemiecką z przemalowanym szyldem, a podkreśla zaistnienie zmian na regionalnej scenie politycznej:
Czy bycie członkiem mniejszości niemieckiej musi być związane z polityką? Niedawno TSKN oddzieliło działalność polityczną-samorządową od działalności w zakresie kultury oraz tożsamości. Pojawiła się pewna pusta przestrzeń na opolskiej scenie samorządowej i to my, jako Śląscy Samorządowcy, będziemy starali się tę przestrzeń zagospodarować.
Ostatnio Donald Tusk zapowiedział stworzenie planów finansowania języka śląskiego w szkołach.