„Ania z Zielonego Wzgórza” będzie ocenzurowana. „Jest za mało inkluzywna”
„Ania z Zielonego Wzgórza” będzie ocenzurowana. „Jest za mało inkluzywna”
„Ania z Zielonego Wzgórza” to książka, która od 100 lat cieszy się niesłabnącą popularnością milionów czytelników na całym świecie. Teraz okazuje się, że jej treść nie do końca odpowiada cenzorom nowej ery. Rząd Kanady uznał, że muzeum poświęcone bohaterce powieści Lucy Maud Montgomery zawiera za mało „równościowych treści” i należy je poprawić.
„Odwiedzającym należy udostępnić nowe narracje, perspektywy i głosy” – tłumaczą przedstawiciele Parks Canada – instytucji zarządzającej muzeum. Jak przekonują, ich celem jest „zapewnienie sprawiedliwego i równego dostępu dla osób niedostatecznie reprezentowanych”.
Przedstawiciele Parks Canada tłumaczą, że to jedno z najchętniej odwiedzanych muzeów w kraju powinno bardziej dostosować się do nowych czasów. Na wystawie stałej powinny zatem pojawić się elementy ukazujące historię ludności rdzennej, a także rzucające nowe światło na kwestię koloru skóry, orientacji seksualnej czy przekonań.
„W związku z tym należy udostępnić odwiedzającym nowe narracje, perspektywy i głosy” – można przeczytać w raporcie opublikowanym na stronach rządowych. W myśl tego należy wprowadzić „sprawiedliwy i równy dostęp dla osób niedostatecznie reprezentowanych”.
O tym, czy takie faktycznie było przesłanie najsłynniejszej kanadyjskiej pisarki, nikt raczej myśleć nie będzie. Wszak mówimy o rządzie, który z premedytacją „wyciął” z Kanadyjskiej Biblioteki Narodowej archiwa dotyczące pierwszych premierów kraju, bo byli zbyt rasistowscy.