Czy Trudeau powinien odejść?
Czy Trudeau powinien odejść?
„Rekolekcyjne” zebranie federalnego klubu parlamentarnego Liberałów, zwołane pod hasłem „Powrót na wzgórze”, było pretekstem do postawienia pytania – co parlamentarzyści premiera Justina Trudeau myślą o jego dalszym przywództwie.
Podczas gdy większość posłów klubu liberalnego, wyraziła ciągłe zaufanie do premiera od trzech kadencji, znaleźli się i tacy, którzy sugerowali, że być może byłoby miejsce przynajmniej na rozmowę na ten temat, aby oczyścić atmosferę.
– Myślę, że premier nadal cieszy się dużą wiarygodnością wśród wyborców. Czy należy dokonać przeglądu? Może powinniśmy o tym przedyskutować – powiedział poseł do parlamentu Liberalnej Partii Terytoriów Północno-Zachodnich Michael McLeod.
Zasugerował, że taka ocena mogłaby stać się rutyną po każdych wyborach, „aby sprawdzić, czy wszyscy parlamentarzyści nadal wykazują takie samo zaangażowanie”.
McLeod powiedział, że „czas pokaże”, jaki będzie los Liberałów po następnych wyborach, zauważając, że niektórzy z jego wyborców wyrazili zainteresowanie sprawdzeniem, jakie są inne opcje.
– Myślę, że premier nadal bardzo dobrze prezentuje markę Liberałów i nadal może wykonać dobrą robotę – powiedział.
Liberalny poseł z Ontario Vance Badawey powiedział, że nie widzi obecnie potrzeby oceny przywództwa, ponieważ koncentruje się na tym, aby jego partia „poprawiała się w sprawach rządzenia, a nie w sprawach politycznych”.
Liberalny poseł z Kolumbii Brytyjskiej Patrick Weiler powiedział, że każdy ma prawo do własnej opinii.
– Mam pełne zaufanie do premiera. Nie byłoby mnie tutaj, gdybym nie miała tego zaufania – powiedziała posłanka z Liberalnej Partii Ontario Filomena Tassi.
Rozmowa na temat przywództwa Trudeau ponownie wypłynęła na powierzchnię w środę po tym, jak poseł Liberalnej Nowej Fundlandii Ken McDonald w wywiadzie dla Radio-Canada powiedział, że Trudeau powinien zostać poddany ocenie przywództwa, aby umożliwić parlamentarzystom rozważenie, czy ich zdaniem nie minęła „data ważności”.
W oświadczeniu wydanym późnym wieczorem w środę McDonald stwierdził, że „nadal dumnie służy jako członek klubu liberalnego”, odkąd został wybrany w 2015 roku.
– Intencją moich ostatnich publicznych komentarzy nie było osobiste wzywanie do przeglądu przywództwa i nie nawołuję do tego teraz – dodał – Jak powiedziałem, uważam, że premier jest mądrym politykiem, świetnym działaczem i wiem, że nadal leży mu na sercu dobro Kanadyjczyków. Będę nadal wspierać moich kolegów z klubu i premiera, tak jak to robiłem odbywa się od 2015 roku.
To nie pierwszy raz, kiedy McDonald wyłamuje się z rządowej polityki. W październiku trafił na pierwsze strony gazet, gdy głosował wraz z Konserwatystami przeciwko polityce rządu liberalnego w zakresie podatku węglowego.
Szefowa klubu Whip Ruby Sahota powiedziała wcześniej reporterom, że rozmawiała z McDonaldem, sugerując, że być może nadejdą „wyjaśnienia” w sprawie jego komentarzy, ale pozwoliła mu wypowiedzieć się za siebie na temat jego dalszej roli w klubie.
– Może wystąpić pewne niezrozumienie tego, do czego wzywa Ken, więc nie chcę tego przesądzać – powiedziała Sahota.
Przewodniczący Izby Rządowej Steven MacKinnon, który jeszcze kilka tygodni temu zajmował stanowisko Sahoty, powiedział, że McDonald „nie może się bardziej mylić w tej kwestii”.
– Wydaje mi się, że pan McDonald dał sygnał, że prawdopodobnie nie będzie ponownie kandydował… jest 157 innych liberałów, którzy ponownie kandydują i zdecydowanie popierają Justina Trudeau – powiedział MacKinnon.
– Z entuzjazmem rozpoczynamy nową sesję – stwierdził ochoczo MacKinnon – Zamierzamy uzyskać dobre rezultaty wśród Kanadyjczyków… A premier jest właściwą osobą, która może nas przez to poprowadzić.
Inni parlamentarzyści oświadczyli, że nie mają komentarza i przeszli w milczeniu obok pytających reporterów, podczas gdy niektórzy zatrzymali się, aby porozmawiać o naturalnych napięciach, jakie mogą wystąpić w klubie.
– Zajmuję się polityką wybieralną od 30 lat. Czy zgadzałam się z każdym premierem, z którym współpracowałam, i w ogóle z każdym premierem? Absolutnie nie – powiedziała Yvonne Jones, posłanka z Labradoru – Zawsze będą różnice zdań… Czy jestem rozczarowana tym co powiedział Ken? Tak, jestem, ponieważ każdego dnia zdarzają się dni, w których jako polityk reprezentujący swoich wyborców nie zawsze zgadzasz się ze wszystkim w 100%, ale powinien pracować ciężej, aby zmienić wynik – powiedziała.
Jones dodała, że ostatecznie jedynym sondażem i jedynymi opiniami, które się liczą, są te, które mają miejsce w dniu wyborów.
– To jego decyzja, czy pozostanie (w klubie Liberałów), czy odejdzie. Mogę państwu powiedzieć, że zasadniczo wierzę w wartości i zasady tej partii, która zawsze składa się z więcej niż jednej osoby – powiedziała.
To nie pierwszy raz, kiedy Liberałowie ujawniają publicznie brak pewności co do dalszego przywództwa Trudeau. W listopadzie, w obliczu spadających wyników sondaży i rosnącej popularności lidera konserwatystów Pierre’a Poilievre’a, długoletni liberalny senator Percy Downe zasugerował, że być może nadszedł czas, aby Trudeau ustąpił ze stanowiska, aby zrobić miejsce dla nowego lidera przed następną kampanią wyborczą.
W tamtym czasie w różnych publicznych wystąpieniach Trudeau ponownie potwierdził swój zamiar i chęć przewodzenia Partii Liberalnej do następnych wyborów federalnych – obecnie zaplanowanych na październik 2025 roku – pomimo pewnych wewnętrznych narzekań.
Oczekuje się, że Trudeau wygłosi dzisiaj, w czwartek przemówienie na zakończenie „rekolekcji” klubu liberalnego.
Na podst. CTV News