Super Bowl
Super Bowl
To jest chyba największe coroczne widowisko/zdarzenie sportowe w USA.
Mamy wszak do czniania z kilkudniowymi przedstawieniami „All Stars” w hokeju, koszykówce czy baseballu, ale nie aż na taką skale.
Przyznam, że na początku mojego pobytu w Kanadzie nie zdawałem sobie sprawy z wagi różnych sportów na lokalnej arenie, jednak wystarczy tu trochę pobyć, mieć oczy otwarte, trochę zainteresowania – i wszystko zaczyna mieć jakiś sens.
Football amerykański – to jest sportowa świętość po tej stronie oceanu.
Jest to największy sport w USA. Największy pod każdym względem, a szczególnie zawodowej popularności i dochodów.
Wszystkie aktywności wokół meczu są od dawna zaplanowane i maja długie tradycje.
Przykładem taki jest „tailgating”, czyli imprezy przed i po meczu używając własnego samochodu jako jadłodajni.
Znajomi skrzykują się i często zajmują sąsiednie miejsca parkingowe. Przez to „party” się znacznie powiększa. Wiele osób dołącza. Śpiewy, tance, jedzenie picie – krótko mówiąc – zabawa na całego.
Wydawałoby się, że sam mecz nie jest najistotniejszy, lecz nie. Kibice poszczególnych zespołów są tak samo zawzięci jak ci z najlepszych klubów piłkarskich w Europie.
Pełna rywalizacji atmosfera pod każdym względem.
Nic to: w finałowym meczu spotkały się drużyna Kansas City Chiefs i San Francisco 49-ners.
Oba zespoły z dokonała tradycją, oba z wielkimi osiągnieciami i oba – z przeraźliwie fanatycznymi kibicami.
Samo święto footballu jest dopracowanie z największą starannością. Każdy, nawet najdrobniejszy szczegół musi być dopilnowany i dograny.
Zaczyna się od odśpiewania trzech utworów, ale ten trzeci, hymn narodowy, jest najważniejszy.
Tym razem pięknie odśpiewała go bogini „country music” Reba McEntire.
Jak już wspominałem o detalach – to także i tu odrzutowce dokonały przelotu nad stadionem i Reba musiała przeciągnąć ostatnie nuty o kilka sekund, żeby wszystko zgrało się do perfekcji.
Kilka sekund!!!
Obecne Super Bowl nie miał zdecydowanych faworytów.
Oba zespoły były przetrzebione przez kontuzje, jednak oba zespoły były taktycznie i psychicznie doskonale przygotowane.
Kansas City Chiefs to klub, który zdobył ubiegłoroczny Super Bowl. To był ich drugi w historii.
San Francisco 49 zdobyli ten puchar w przeszłości już 5 razy. Dodam tu, że zespół z największą ilością zdobytych Super Bowl pucharów to New England Patriots – 6.
Samo spotkanie było bardzo zacięte. W normalny czasie zakończyło się remisem, więc zarządzono dogrywkę.
Zmieniono jej format kilka tygodni temu, wie kibice obejrzeli pięć 15-minutowych „ćwiartek”.
Końcowy wynik to 25-22 dla zespołu z Kansas City. Tym samym obronili swój tytuł z ubiegłego roku.
To zdarza się rzadko, bo ostatnim taki zespołem był nie kto inny jak właśnie New England Patriots, najlepszy zespół w historii footballu.
Wielkim finałem Super Bowl żyją całe Stany Zjednoczone. Sama organizacja wydarzenia pochłonęła w tym roku łącznie ponad 22 mln dol., ale dopiero zyski z mogą robić piorunujące wrażenie. Władze rozgrywek inkasują za finał od 450 do 600 mln dol., głównie dzięki sprzedaży biletów (kosztowały średnio 8 tys. 400 dol.) oraz produktów związanych z finałem, które mają wyjątkowo wygórowane ceny.
W przerwie finałowego meczu o mistrzostwo NFL jak co roku wystąpiła muzyczna gwiazda.
Tym razem był to Usher, który tradycyjnie jako najważniejszy punkt między rywalizacją obu drużyn, nie otrzymał wypłaty. We wcześniejszych latach na scenie pojawiali się m.in. Rihanna, The Weeknd, Shakira czy Jennifer Lopez – wszyscy na tej samej zasadzie.
Nie sposób pominąć największej gwiazdy rozrywkowego biznesu – Taylor Swift.
Ona jest prawie stałą osobowością zespołu Kansas City Chiefs. Jej chłopak to nie kto inny jak znakomity Travis Kelce i, jak to znawcy mówią – sama „dorobiła” swoja obecności około poł miliarda dolarów do kasy NFL.
Ameryka jest pod tym względem niesamowita.
http://www.bogdanpoprawski.com