Domy na miejskich parkingach
Domy na miejskich parkingach
Rada Miasta Toronto i burmistrz Olivia Chow chcą znaleźć grunty będące własnością miasta i zbudować na nich budynki mieszkalne, szczególnie wzdłuż tras komunikacji publicznej i stacji metra.
Chow pracuje nad tym, aby w tych samych miejscach znajdowały się tak potrzebne mieszkania na obszarach, gdzie ludzie mogą być mniej skłonni do prowadzenia pojazdów.
– Doprowadza mnie to do szału. Chodzę po mieście i widzę parking naziemny należący do miasta. Przepraszam? Jak w dzisiejszych czasach możemy mieć parking naziemny? – pyta Chow.
Zbiór miejskich parkingów obejmuje obecnie ponad 300 specjalnie wybudowanych obiektów parkingowych zarządzanych przez Toronto Parking Authority oraz ponad 30 aktywnych projektów miejskich budów na parkingach będących własnością miasta.
Od tego czasu władze miasta oszacowały, że istnieje około 130 parkingów o odpowiednich oznaczeniach, na których można potencjalnie rozwijać budownictwo mieszkaniowe.
Obecnie szukają krótkiej listy tych nieruchomości, w tym jednej na Dundas West i Ossington.
– Te wysokiej wartości elementy zorientowanego na wypożyczanie miejsca do parkowania, nazwaliśmy je leniwymi krainami. Nie możemy marnować pustych miejsc do przechowywania samochodów, kiedy możemy zamienić je w miejsca dla ludzi, a nie miejsca do parkowania – powiedział Mark Richardson, kierownik techniczny HousingTO.
Parking ma powierzchnię niecałego pół akra i obejmuje 37 miejsc. Oczekuje się, że zostanie przekształcony w dziesięciopiętrowy budynek mieszkalny na osiedlu położonym w odległości krótkiego spaceru od tramwajów i autobusów kursujących we wszystkich kierunkach.
– Ludzie mówili o budowie domów w tym miejscu od 1997 roku. Proponowano budowę osiedli mieszkaniowych – dodał Richardson – Miasto w końcu zabiera się za budowę 100 nowych mieszkań w tym miejscu i ma nadzieję, że duża część z nich będzie dostępna po przystępnych cenach.
Innym przykładem jest działka o powierzchni 110 miejsc parkingowych przy Sherbourne Street, na północ od Carlton, naprzeciwko teatru Phoenix Concert Theatre, która ma zostać zastąpiona 26-piętrowym budynkiem i domami szeregowymi.
– Budowa mieszkań należy do miasta. Zapraszamy ludzi, aby przyszli i dołączyli do nas przy budowie domów. To nie my zbudujemy wszystkie mieszkania. To sektor prywatny i non-profit będzie się rozwijał – powiedziała Chow.
Władze prowincji próbowały nawiązać współpracę z deweloperami w sprawie budowy domów w pobliżu stacji i korytarzy tranzytowych, ale przykład stacji Mimico GO zakończył się fiaskiem.
Metrolinx rozwiązał niedawno umowę z Vandyk Properties na budowę zupełnie nowego osiedla obok stacji po tym, jak deweloper popadł w stan upadłości.
Zapytana, czy się boi, że to samo może się zdarzyć tutaj, Chow odpowiedziała:
– Nie pod moim nadzorem. Metrolinx nie jest naszą ziemią. Natomiast na naszej ziemi dopilnujemy, żeby domy zostały zbudowane i to szybko.
Na podst. CityNews