Czy grozi nam „dwudziesty stopień zasilania”?
Czy grozi nam „dwudziesty stopień zasilania”?
Wobec zwiększającego się z każdym rokiem zapotrzebowania na energię elektryczną, specjaliści wskazują na niezbędne inwestycje zwiększające produkcję tej energii. W przeciwnym razie coraz bardziej realna stanie się konieczność okresowych wyłączeń prądu. Starsi Czytelnicy pamiętają komunizm w Polce i radiowe komunikaty o „dwudziestym stopniu zasilania”, który zapowiadały wyłączenia prądu na części obszarów, ciemne ulice i mieszkania, w których w powszechnym użytku były świece.
W tym roku elektrownia wodna Sir Adama Becka w wodospadzie Niagara odnotowała najwyższą produkcję energii od 1982 roku. W tym samym czasie elektrownia atomowa w Pickering odnotowała drugą co do wielkości produkcję energii w historii tej składającej się z sześciu jednostek stacji.
Ontario Power Generation (OPG) przypisuje tej rekordowo wysokiej produkcji spadek przestojów oraz wyższe wykorzystanie jednostek w okresach zapotrzebowania.
– Bardzo ciężko pracujemy, aby zapewnić dostępność energii, dlatego planujemy się do kilku remontów. Będziemy szukać możliwości zwiększenia przepustowości stacji o około jeden procent, co przełoży się na około pół terawatogodziny produkcji – powiedział Nicholas Pender, wiceprezes OPG na region Niagara.
Pender stwierdził, że w obliczu przewidywanego wzrostu popytu coraz ważniejsze będzie wyprodukowanie większej ilości energii z istniejących elektrowni.
– Na ulicach jeździ coraz większa liczba pojazdów elektrycznych, popyt w prowincji rośnie – dodał Pender – Na takie zapotrzebowanie sieć musi być gotowa.
W 2022 roku Kalifornia poprosiła mieszkańców, aby podczas fali upałów nie ładowali pojazdów elektrycznych. Mniej więcej w tym samym czasie mieszkańcy Kolorado odkryli, że urzędnicy chroniący sieć energetyczną zablokowali im dostęp do inteligentnych termostatów, a ostatnio widzieliśmy, jak Alberta prosiła mieszkańców o ograniczenie zużycia energii w czasie silnych mrozów.
– Myślę, że mamy tutaj bardziej elastyczną mieszankę paliwową, więc mamy naprawdę wysoki udział energii wodnej i dużą część energii jądrowej, więc nie widzę w tym większego problemu w perspektywie krótkoterminowej. Jeśli przesuniemy się o 10 lub 15 lat do przodu, musimy dokonać rozwoju w prowincji, aby nadal zapewniać każdemu niezawodność dostaw energii elektrycznej.
Keena Trowell, adiunkt w dziedzinie inżynierii mechanicznej, stwierdziła, że dobrze jest zmaksymalizować istniejące elektrownie. Zgadza się też, że musimy już teraz pomyśleć o przyszłym zwiększonym zapotrzebowaniu na energię.
– Myślę, że istnieją uzasadnione obawy co do tego, czy jesteśmy w stanie zwiększyć nasze moce produkcyjne w tempie, które zaspokoi przyszłe zapotrzebowanie – powiedziała Trowell – Z technicznego punktu widzenia jest to wykonalne, ale tak naprawdę chodzi o stworzenie ram politycznych i ram inwestycyjnych, aby rozpocząć wdrażanie rozwiązań na dużą skalę.
Namawia ludzi, aby dokładnie zastanowili się nad tym, co powinno być zelektryfikowane. Powiedziała na przykład, że elektryfikacja typu plug-in sprawdza się w samochodach w sytuacjach „codziennych dojazdów do pracy, podjechania do sklepu spożywczego”, ale stwierdziła, że wodór może lepiej obsługiwać transport długodystansowy.
– Pokonywanie tysięcy kilometrów i długotrwałe tankowanie ma ogromne negatywne -skutki – stwierdziła Trowell – Albo ogrzewanie, czemu elektryfikacja nie służy zbyt dobrze. W tym miejscu powinniśmy przyjrzeć się długoterminowemu magazynowaniu energii cieplnej.
Jeśli chodzi o niezawodne, będące przedmiotem gorącej debaty źródła energii, takie jak energwtyka jądrowa czy gaz ziemny, stwierdziła, że energia jądrowa musi stanowić część przyszłej dyskusji.
Ale co z gazem?
– Elektrownie zasilane gazem ziemnym mają określoną długość życia i w ramach tej długości powinniśmy rozwijać technologie alternatywne, ale energia jądrowa, o której teraz mówimy, nie jest tą samą, którą oferowano 30 lat temu – powiedziała Trowell.
W Kanadzie rządy federalne i prowincyjne dzielą wspólną jurysdykcję w zakresie energii. W Ontario zarządzaniem siecią zajmuje się IESO, niezależny operator systemu elektroenergetycznego.
Na podst. CityNews