Trudeau krytykuje propalestyńskie protesty
Trudeau krytykuje propalestyńskie protesty
Premier Justin Trudeau stwierdził, że ludzie mają prawo wyrażać swój „niepokój” i protestować w związku z wojną między Izraelem a Hamasem, ale kiedy protesty przeradzają się w nękanie współobywateli, „linia zostaje przekroczona”.
– Kanadyjczycy mają absolutne prawo do protestowania; aby inni Kanadyjczycy usłyszeli ich cierpienie i złość. To też jest ważne. Zawsze będziemy chronić to prawo. Ale kiedy protesty przeradzają się w nienawiść lub nękanie, szczególnie wobec innych Kanadyjczyków istnieje pewna granica, która została przekroczona – powiedział Trudeau.
Premier przedstawił te uwagi w czwartkowej rozmowie z reporterami podczas niepowiązanego wydarzenia w Women’s College Hospital w centrum Toronto. Zapytano go o wiele trwających protestów, które miały miejsce w Toronto, w tym jeden z zeszłego tygodnia, który wymusił odwołanie przyjęcia, w którym miał uczestniczyć wraz z premierem Włoch w Art Gallery of Ontario.
Trudeau powiedział, że chociaż „nikt nie może pozostać obojętny na cierpienie i udrękę, które mają obecnie miejsce w Gazie”, słyszał także od wielu osób, które czują się ukierunkowane i nękane protestami, które czasami miały miejsce w przedsiębiorstwach należących do Żydów i synagogach.
– Ludzie czują się niepewnie we własnym kraju. Wiem, że Kanadyjczycy mają bardzo silne uczucia w związku z tym konfliktem i słusznie, to są okropne rzeczy, które widzimy, ale nie naszą rolą jest wyładowywanie się na naszych rodakach – powiedział Trudeau.
Dodał, że „nienawistne lub napastliwe zachowanie, szczególnie wobec sąsiadów, nie jest tym, co robimy tutaj, w Kanadzie”.
Komentarze Trudeau pojawiają się tego samego dnia, w którym w synagodze w Thornhill miały odbyć się trzecie zaplanowane protesty w tym tygodniu.
W synagodze znajdującej się w rejonie Bathurst Street i Clark Avenue w Vaughan wczoraj i w weekend odbył się kolejny protest, w wyniku którego jednej osobie postawiono zarzuty za rzekome przyniesienie gwoździarki.
Działacze propalestyńscy nie zgadzają się z wydarzeniem, jakie miało miejsce w synagodze dla osób zainteresowanych kupnem nieruchomości w Izraelu. Aktywiści twierdzą, że wydarzenie obejmowało promocję zakupów nieruchomości na Zachodnim Brzegu – ziemi, którą Izrael zagarnął Jordanii w 1967 roku i której Palestyńczycy chcą dla swojego przyszłego państwa. Organizatorzy temu zaprzeczają.
We wspólnym oświadczeniu wydanym w czwartek przez wybranych przedstawicieli regionu stwierdzono, że wielu członków społeczności jest głęboko zaniepokojonych protestami przed synagogą.
„Podzielamy te obawy. Niedopuszczalne jest, aby w ten sposób atakowano miejsca kultu lub pobliskie szkoły i przedszkola” – można przeczytać w oświadczeniu, które podpisali wspólnie burmistrz Vaughan Steven Del Duca, posłanka Melissa Lantsman, posłanka Laura Smith i lokalna radna Gila Martow – „Prawo do pokojowych protestów jest ważną wolnością przysługującą wszystkim Kanadyjczykom. Ale ta wolność nie daje ludziom prawa do podżegania do nienawiści, grożenia lub angażowania się w akty przemocy”.
W oświadczeniu wydanym przez Centrum Izraela i Spraw Żydowskich stwierdziło, że protesty stanowią część „kampanii nękania i zastraszania” skierowanej przeciwko społeczności żydowskiej miasta.
„Motyw tych protestów jest jasny – wybranie celu i zastraszenie społeczności żydowskiej” – czytamy w oświadczeniu – „Chociaż wolność opinii i słowa mają fundamentalne znaczenie w społeczeństwie demokratycznym, to przemoc, molestowanie i zastraszanie jednoznacznie przekraczają te granice”.
Grupa wzywa do wprowadzenia ustawodawstwa w prowincji, które gwarantowałoby bezpieczny dostęp do „instytucji służących bezbronnym członkom społeczności rasowych, etnicznych i religijnych, w tym miejsc kultu, domów kultury, szkół i szpitali”.
Kilka tygodni temu kolejne protesty spotkały się z ostrą krytyką ze strony środowiska medycznego, gdy protestujący wspięli się na szczyt szpitala Mount Sinai w centrum Toronto. Protestujący twierdzili, że są w drodze na większy protest pod izraelskim konsulatem i nie biorą aktywnie za cel szpitala, który jest silnie powiązany ze społecznością żydowską.
Na podst. Canadian Press